Jarosław Kaczyński na kongresie PiS, fot. PAP/Tomasz Gzell
Jarosław Kaczyński na kongresie PiS, fot. PAP/Tomasz Gzell

Kaczyński na kongresie PiS: Mamy szanse na kolejne zwycięskie wybory

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 54

Jarosław Kaczyński na kongresie PiS podsumował działalność partii przez ostatnie lata i zapowiedział zmiany na dalszy okres. Jego zdaniem PiS ma pełne szanse na kolejne zwycięskie wybory, ale pod dwoma warunkami: pierwszy z nich to dotrzymanie zobowiązań, a drugi, rządy PiS będą przeciwieństwem rządów PO i PSL.

Spokojna naprawa państwa

Podczas wystąpienia, które otworzyło V kongres PiS, Kaczyński omówił drogę PiS od przegranych wyborów parlamentarnych w 2011 r. i rozłamu w partii, do zwycięstwa w 2015 r. w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Zaznaczył, że na ocenę rządów jest jeszcze trochę za wcześnie i zostanie ona dokonana pod koniec roku. Nakreślił jednak cele swego obozu politycznego, ogłosił też m.in. że zaczynają się prace nad stworzeniem projektu nowej konstytucji.

- PiS dziś jest ośrodkiem nie tylko rozsądnego, racjonalnego myślenia o Polsce, jest także ośrodkiem rozsądnego i racjonalnego myślenia o Europie i musimy o tym wiedzieć i nie powinniśmy mieć kompleksów - oświadczył Kaczyński.

Potrzebna jest - mówił - naprawa państwa "spokojna, czasem nawet ostrożna, ale konsekwentnie idąca w stronę jakości, którą można określić jako nowe państwo, które z komunizmem, postkomunizmem, nie będzie miało już nic wspólnego".

Rok 2011 był wyjątkowo trudny

Kaczyński zaznaczył, że okres wyborów parlamentarnych w 2011 r. był dla PiS "wyjątkowo trudny". - Przegraliśmy wybory po raz drugi, nasi przeciwnicy po raz drugi wygrali, co bardzo umocniło ich samopoczucie i pozycję. Doszło do rozłamu w naszej partii, byliśmy atakowani bardzo agresywnie ze wszystkich stron, a zniecierpliwienie wobec nas wykazywali także ludzie z różnego rodzaju ośrodków prawicowych - powiedział.

Według niego przeciwnicy PiS kontrolowali w tym czasie całe życie publiczne, mieli rząd, prezydenta, wszystkie instytucje kontrolne, samorządy. Słyszeliśmy wrogie okrzyki, rechot i dobre rady: ustąpcie, choćby w sprawie Smoleńska, ale nie ustąpiliśmy, daliśmy radę, zwyciężyliśmy - podkreślił Kaczyński.

Droga do władzy

- Upór, twardość, determinacja, to były ważne, całkowicie konieczne warunki tego zwycięstwa, ale bardzo ważne było też to, że mieliśmy inwencję, że mieliśmy pomysły, że potrafiliśmy pokazać społeczeństwu, mimo blokady medialnej, że istnieje alternatywa, że może być inaczej - powiedział Kaczyński podsumowując działania PiS od wyborów parlamentarnych 2011 r.

- Rozmawialiśmy z Polakami przez cały czas - podkreślił prezes PiS.

Jak mówił, ważnym elementem drogi PiS do władzy było przeciwstawienie się wiosną 2012 roku podniesieniu wieku emerytalnego. - Wtedy po raz pierwszy po długiej przerwie wyszliśmy na prowadzenie w sondażach; na krótko, ale to było naprawdę bardzo ważne, to pokazało, że można - podkreślił Kaczyński.

Jak mówił, jesienią tego samego roku PiS rozpoczęło akcję "Alternatywa" - spotkania działaczy PiS i ekspertów. Zwieńczeniem pierwszego etapu tej akcji - dodał - było wotum nieufności dla rządu PO-PSL i wysunięcie kandydatury Piotra Glińskiego na premiera.

Następnie - kontynuował - ważny był IV Kongres PiS oraz późniejszy program "Zdrowie, praca, rodzina".

Andrzej Duda to był celny cios

- O wyborach prezydenckich z 2015 r. mówiono, że wynik jest z góry przesądzony. My mieliśmy w tej sprawie inne zdanie i mieliśmy dobry pomysł: trzeba przeciwstawić Bronisławowi Komorowskiemu kogoś, kto będzie jego całkowitym przeciwieństwem. Szukaliśmy, nie ukrywam, że były różne kandydatury, ale w końcu zapadła decyzja: Andrzej Duda. I to był celny cios, celny cios w nadzieje drugiej strony - stwierdził Kaczyński.

Prezes PiS dodał, że celny był także sztab, na czele którego stanęła Beata Szydło. Jej sposób działania prezes PiS ocenił jako niekonwencjonalny, ale skuteczny.

Wcześniej Kaczyński mówił o wyborach samorządowych z 2014 roku. Ocenił, że były one bardzo specyficzne, były wątpliwości w sprawie uczciwości liczenia głosów, ale po nich powstał ruch kontroli wyborów i zmiany w Państwowej Komisji Wyborczej, więc do końca nie były porażką. 

Udało się zjednoczyć prawicę

Kaczyński wspominał też wybory do Parlamentu Europejskiego z wiosny 2014 roku, które PiS "leciutko przegrał". - Gdybyśmy już wtedy byli zjednoczeni, to odnieślibyśmy spektakularne zwycięstwo - zaznaczył.

12 i 19 lipca 2014 roku jakby w dwóch krokach doszło do zjednoczenia prawicy - wspominał prezes PiS, nawiązując do porozumienia PiS z Polską Razem Jarosława Gowina i Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry.

Jak podkreślił, kolejne wybory pokazały, że jedność jest bezwzględnie potrzebna. - To było bardzo ważne, to była droga do zwycięstwa - mówił prezes PiS, zaznaczając, że był to długi proces. 

Polska suwerenna, solidarna, sprawiedliwa i silna

Kaczyński podkreślił, że Polska musi być państwem suwerennym, a jego partia opowiada się za społeczeństwem solidarnym. - Chodzi o wyrównywanie szans, wyrównywanie poziomu życia między różnymi regionami, między miastem a wsią, między różnymi grupami społecznymi. To nasze zobowiązanie - podkreślił prezes PiS.

Według Kaczyńskiego Polska sprawiedliwa, to jest "Polska, która istnieje nie na papierze, ale w realiach społecznych, prawnych. Musi być równość wobec prawa wszystkich obywateli, niezależnie od tego, czy ktoś ma miliard złotych, czy jest biednym człowiekiem" – oświadczył.

Polska silna - wymieniał Kaczyński - "to taka Polska, która jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, która jest w stanie rozwiązywać problemy społeczne".

Zrezygnowałem z bycia premierem

- Od 25 lat, od chwili powołania Porozumienia Centrum (...) byłem przedmiotem, można powiedzieć, nieustannej obróbki ze strony zwolenników III RP, było wiadomo, że jeżeli będę, zgodnie z normalnymi regułami, jakie obowiązują w partiach, kandydatem na premiera, to główny atak pójdzie na mnie - powiedział. - Trzeba było się uchylić, taka była potrzeba, potrzeba służenia zwycięstwu - tłumaczył swoją decyzję. 

Gdy na te słowa sala zareagowała burzą oklasków, Kaczyński skomentował: - To jest dosyć szczególna sytuacja, jak chcecie wstawać, by mi bić brawo, że nie jestem premierem.

Podkreślił, że w czasie kampanii Beata Szydło pokazała niezwykły talent, także medialny, dlatego ona stała się naturalną kandydatką na premiera

Idziemy we właściwym kierunku

Omawiając etap pracy rządu, prezes PiS zaznaczył, że osiem miesięcy to za mało, by formułować ostateczne oceny.- Można powiedzieć tak: idziemy  we właściwym kierunku, ale kolumna nam się rozciągnęła. 

Według niego najważniejsze kwestie to uszczelnienie systemu podatkowego, kompetentne kierownictwo gospodarcze, realizujące plan Morawieckiego, wymiana aparatu dyplomatycznego, poprawa sytuacji służbie zdrowia.

Trzeba podjąć wielką rozmowę z Polakami

Kaczyński mówił, że Prawo i Sprawiedliwość musi powrócić do aktywności w terenie, którą prowadziło w latach 2011-2015. - Trzeba do niej wrócić wielką rozmowę z Polakami - zaznaczył prezes PiS. Wskazał, że to zadanie dla posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości, którzy mogą podjąć taką aktywność. 

Potrzebna nowa konstytucja

Kaczyński nawiązując do sporu wokół TK mówił, że PiS, by "realizować swój program" oraz "skończyć z niepotrzebnym sporami i politycznym awanturnictwem", było gotowe do kompromisów. - Ale te kompromisy zostały odrzucone, dlatego będziemy szli swoją drogą - dodał.

W jego ocenie "kryzys TK pokazał także kryzys konstytucji z 1997 roku". Jak mówił, nowa konstytucja powinna "zapewnić prawa narodu, suwerenność, określić naszą relację z UE". - Tego nie ma, są tylko pewne orzeczenia Trybunału, tego jest zdecydowanie za mało, regulacje są za mało konkretne, zbyt ogólnikowe, pozwalają na różne interpretacje.

Zapowiedział, że działania w kierunku zmiany konstytucjijuż zostały podjęte, ale w tej kadencji zapewne nie uda się tego projektu dokończyć. 

Chcemy Unii poszczególnych narodów

Prezes PiS ocenił, że wynik brytyjskiego referendum, w którym zwyciężyli zwolennicy wyjścia Londynu z UE, to "dezintegracja, która powinna nas martwić". Podkreślił, że Polska nie może teraz pozwolić, by "działali inni, silniejsi". - To byłby wielki błąd pod każdym względem, ale szczególnie dlatego, że pierwsze propozycje tych najmocniejszych (krajów) w Unii są propozycjami dalszej dezintegracji Unii - podkreślił prezes PiS.

Według niego polska propozycja musi być "dokładnie odwrotna". - My musimy proponować reintegrację - podkreślił. Jak zaznaczył, szansa na reintegrację istnieje, ale tylko wtedy, jeżeli Unia się zmieni. - Musimy iść w tym kierunku z determinacją, z nadzieją, z wiarą, że jesteśmy w stanie coś zrobić. Nie możemy doprowadzić do tego, żeby Unia się rozpadła - mówił lider PiS.

Zaznaczył, że polskie społeczeństwo nadal jest prounijne, i PiS wbrew temu, co się tej partii zarzuca, także jest prounijna. - Ale chcemy unii narodów, chcemy Unii, w której obowiązuje rzeczywiście zasada pomocniczości. Chcemy Unii, Europy bogatej różnorodnością kultur, dorobków cywilizacyjnych poszczególnych narodów - powiedział.

Odrzucić plan Balcerowicza, postawić na plan Morawieckiego

Kaczyński zwracając się do partyjnych kolegów podkreślił, że "musimy dotrzymać obietnic, musimy być kompetentni i uczciwi; musimy odrzucić kompleksy". Wielokrotnie przypominał, że należy odrzucić ostatecznie "nieszczęsne koncepcje szkodnika Balcerowicza" i postawić na plan Morawieckiego w gospodarce.

Rzepliński łamie konstytucję

Fragment swego kongresowego przemówienia prezes PiS poświęcił trwającemu od jesieni ub.r. konfliktowi wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zrelacjonował swą wizję przebiegu tego konfliktu.

- To my dzisiaj bronimy konstytucji, a pan prezes Rzepliński jest głównym przeciwnikiem jej przestrzegania, jest przeciwnikiem demokracji, zasady zwierzchności ludu, zasady trójpodziału władz i ich równowagi, zasady legalizmu  - przekonywał prezes PiS. - Po prostu konstytucję łamie, a próbuje się przedstawiać jako obrońca konstytucji - ocenił, a sala na jego słowa zareagowała burzą oklasków.

Stawki, które musi wygrać PiS

Pierwsza z nich to demokracja. Przypomniał, że pojawiają się głosy, że społeczeństwo, które wybrało rząd jest "niedojrzałe". - Jest jasne, w Polsce ma być demokracja, wszystkie strony sporów mają prawo wyłaniać rząd, jeżeli zwyciężą - zaznaczył.

Drugą stawką jest "prawo do naprawy Rzeczypospolitej". - Mieliśmy być uwięzieni w Trybunale Konstytucyjnym - stwierdził Kaczyński. - Proszę państwa, mamy prawo do naprawy Rzeczypospolitej, odrzucamy to myślenie - zwrócił się do działaczy PiS.

Trzecia stawką jest suwerenność, czwartą - prawo do obrony przed "eksploatacją". - Polska jest eksploatowana, Polska nie może być zasobem taniej siły roboczej, z Polski nie można wyprowadzać ogromnych pieniędzy bez podatków - podkreślił Kaczyński. - Odrzucamy szkodliwą tezę, że Polska jest "brzydką panną bez posagu". 

Jarosław Kaczyński nie ma kontrkandydata

Kaczyński zaproponował, by kolejna tura kongresu podsumowująca dotychczasowe rządy PiS odbyła się po roku władzy, czyli pod koniec roku.

Kongres rozpoczął się od odegrania hymnu narodowego, później zebrani uczcili minutą ciszy ofiary katastrofy smoleńskiej, a także m.in. b. wicepremier, minister finansów Zytę Gilowską, senatora Zbigniewa Romaszewskiego i posła Artura Górskiego. Następnie głos zabrał prezes PiS. Dziś nastąpi wybór władz PiS na kolejną kandencję. Jarosław Kaczyński nie ma kontrkandydata

Na zakończenie swojego wystąpienia podziękował osobom, które - jak stwierdził - w szczególności przyczyniły się do zwycięskich kampanii wyborczych PiS i sprawnie zarządzają funkcjonowaniem partii. Wymienił szefa Komitetu Wykonawczego, wicemarszałka Sejmu Joachima Brudzińskiego oraz szefa krajowych struktur Krzysztofa Sobolewskiego.

źródło PAP

ja

Aktualizacja: Jarosław Kaczyński pozostaje prezesem PiS

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka