Jarosław Kaczyński. fot. wikimedia
Jarosław Kaczyński. fot. wikimedia

Kaczyński: Gdybym wiedział, co mnie czeka, nie poszedłbym tą drogą

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 90

Jarosław Kaczyński w nieautoryzowanym wywiadzie dla "Polski The Times" szczerze opowiedział o relacji z nieżyjącym bratem, przyszłości politycznej i przyszłym rządzie, jeśli wybory wygra PiS.

Kaczyński o katastrofie smoleńskiej

- Gdybym wiedział, że przyjdzie mi aż tyle zapłacić za swoje miejsce na arenie politycznej, nigdy bym się nie zdecydował iść tą drogą - mówił o katastrofie smoleńskiej.

- Jestem przekonany, że moja mama żyłaby dłużej, gdyby nie katastrofa smoleńska- wyznał prezes PiS dziennikarzom. Pamięta ostatni numer telefonu do brata i - jak przyznał - bardzo brakuje mu jego rad. - Trzeba mieć brata bliźniaka, żeby zrozumieć, jaka to relacja - mówił.
 
Opowiedział również, że zaniedbał życie prywatne na skutek działalności politycznej - nielegalnej w PRL i legalnej po 1989 r. - czego dzisiaj żałuje.
 

Prezes PiS nie będzie premierem

 
Rozmowa nie dotyczyła jednak tylko prywatnych spraw Kaczyńskiego. Dlaczego nie będzie kandydatem PiS na premiera? - Po prostu w pewnym momencie, na podstawie badań, zorientowałem się, że nie mam na takie stanowisko szans. Że PiS z Jarosławem Kaczyńskim, jako kandydatem na premiera, nie da rady. Nie wygra wyborów. W takiej sytuacji trzeba się umieć cofnąć - stwierdził były premier.

- To nie będzie moja władza. Nie jestem prezydentem, nie będę premierem - zapowiedział Kaczyński. Do podjęcia takiej decyzji motywowała go również chęć odsunięcia od władzy obecnej ekipy rządzącej. - To patriotyczny obowiązek numer jeden - podkreślił prezes PiS.

Polityk nie obiecuje natomiast uformowania przez partię idealnego rządu, w którym nikt nie będzie popełniał błędów. - Nie jest tak, że stworzymy idealny model rządzących, bez żadnych rys. My tylko przez cały czas będziemy uprawiać taką politykę, w której ci, którzy łamią reguły, nie będą mieli miejsca - powiedział. To - zdaniem Kaczyńskiego - różni PiS od metod sprawowania władzy przez PO.

Kaczyński o aferze podsłuchowej

Były premier odniósł się również do przykładu afery podsłuchowej. Przekonywał, że poziom rozmów polityk PiS, gdyby przychodzili do restauracji, w których zainstalowanoby podsłuchy, byłby zupełnie inny. - My jesteśmy partią inteligencką - skwitował.

Kaczyński opowie więcej o swojej przyszłości po wyborach. W nieodległym czasie - zasugerował - przestanie kierować PiS i zostanie zwykłym posłem, o ile wywalczy mandat w wyborach. Również po wyborach - dodał - będzie mógł mówić o ewentualnych błędach kampanijnych największej partii opozycyjnej.

Źródło: Polska The Times.

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka