Premierzy Beata Szydło i Bohuslav Sobotka. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Premierzy Beata Szydło i Bohuslav Sobotka. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Czesi nie zgadzają się na obowiązkowe kwoty uchodźców

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 59

Premier Czech powiedział stanowcze "nie" Brukseli ws. zmiany zasad relokacji imigrantów. Bohuslav Sobotka spotkał się z Beatą Szydło w Warszawie w ramach polsko-czeskich konsultacji.

Premier Czech domaga się wzmocnienia strefy Schengen

- Sądzimy, że w ramach UE nie trzeba wdrażać stałego systemu relokacji uchodźców na podstawie kwot - stwierdził Sobotka. - W ostatnich tygodniach były pozytywne sygnały, ale Grupa Wyszehradzka musi nadal pracować nad tym, aby UE kontynuowała starania i poświęciła uwagę ochronie zewnętrznej granicy UE i wykonaniu porozumienia Unii z Turcją oraz pomocy państwom Zachodnich Bałkan - podkreślił czeski premier. Zdaniem Sobotki, Komisja Europejska powinna rozwiązać problem przyczyn migracji do Europy, jak również wzmocnić strefę Schengen.

TVN24/x-news

Propozycje Komsji Europejskiej w sprawie uchodźców

W środę Komisja Europejska zaproponowała dwa warianty prowadzonej polityki azylowej w ramach Unii Europejskiej. Pierwszy zakłada, że to kraj, granice którego przekroczy uchodźca, rozpatrywać będzie wniosek o azyl. W przypadku nadmiernej liczby imigrantów, rozwiązaniem byłaby relokacja do innych państw członkowskich. Druga opcja zachowuje stały podział kwotowy uchodźców. 

Mieszkańcy różnych państw w Europie mają bardzo odmienny stosunek do imigrantów. Podczas gdy w naszej części Europy dominują obawy o bezpieczeństwo obywateli, na Zachodzie - mimo przypadków przestępstw i brutalnych ataków ze strony uchodźców - tolerancja dla nich jest wciąż wysoka.

Brutalny atak imigranta na norweskiego polityka

Norweski polityk lewicy, Karsten Nordal Hauken, został pięć lat temu zgwałcony przez Somalijczyka. Uchodźcy grozi deportacja za pół roku, gdy odsiedzi wyrok, a Norweg, mimo że został ofiarą gwałtu, broni go. "Jestem heteroseksualnym mężczyzną, który został zgwałcony przez somalijskiego uchodźcę. Moje życie się załamało, teraz czuję się winny, że zostanie on wydalony z kraju" - napisał Hauken w liście otwartym, który opublikowała internetowa telewizja NRK.

"Poczułem ogromną winę i odpowiedzialność. To ja jestem przyczyną, więc dlaczego on nie mógłby zostać w Norwegii, a zamiast tego zostanie skazany na niepewną przyszłość w Somalii. Właśnie odbył swój wyrok w więzieniu. Czy powinien być ukarany ponownie? Ale tym razem znacznie ciężej" - dodał norweski polityk. "Dowiedziałem się, że kultura, w której wyrósł gwałciciel, jest zupełnie inna od naszej. W jego kulturze molestowanie seksualne jest kwestią władzy, a mniej popędu. I nie jest postrzegane jako akt homoseksualny. (...) Widzę go głównie jako wytwór niesprawiedliwego świata. Wytwór wychowania naznaczonego wojną i ubóstwem" - zaznaczył w liście. Na koniec norweski polityk podkreślił, że nadal chce pomagać imigrantom z Afryki.

Aktualizacja: 

Źródło: PAP, wp.pl

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka