Atak na kolumnę samochodów PiS wjeżdżających na Wawel, fot PAP/Jacek Bednarczyk
Atak na kolumnę samochodów PiS wjeżdżających na Wawel, fot PAP/Jacek Bednarczyk

Schetyna żąda głowy Kuchcińskiego; Kaczyński nie mógł iść na grób brata

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 219

Grzegorz Schetyna po spotkaniu z prezydentem chce, aby Marek Kuchciński zrezygnował z funkcji marszałka Sejmu. Jarosław Kaczyński miał problem z wjazdem na Wawel. Protestujący obrzucili samochody polityków PiS jajkami.  

Spotkanie Dudy i Schetyny

Lider PO rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą, który spotykał się z przedstawicielami opozycyjnych partii w Sejmie. Schetyna chce, aby prezydent zorganizował mu spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Duda z prezesem PiS oraz z marszałkiem Sejmu ma rozmawiać jutro.

- Po tym, co się stało, uważamy, że on bardzo poważny sposób doprowadził do tego kryzysu i jest za niego odpowiedzialny. Powinien zrezygnować z tej funkcji - oświadczył Schetyna. Oprócz odejścia Kuchcińskiego, szef PO powiedział, że oczekuje też "powrotu mediów na dawnych zasadach do pracy w Sejmie, Senacie, w parlamencie".

Zarządzenie Straży Marszałkowskiej

Poseł Cezary Tomczyk, który przebywa w Sejmie w ramach protestu, opublikował na Twitterze film, który przedstawia funkcjonariuszkę Straży Marszałkowskiej przekazującą posłom treść zarządzenia marszałka Sejmu, zgodnie z którym na sali sejmowej poza godzinami posiedzeń Sejmu nie mogą przebywać posłowie, a jedynie pracownicy kancelarii Sejmu. - Poinformowano nas, że przebywamy tu nielegalnie - oburzał się Tomczyk. Strażniczka mówiła, że zarządzenie ma datę 9 stycznia 2008 r.

Schetyna zastrzegł, że posłowie mogą zostać na sali sejmowej nawet do 11 stycznia, kiedy to według planu ma się odbyć kolejne posiedzenie Sejmu. - Chcę to wyraźnie powiedzieć, nie opuścimy sali posiedzeń, posłowie PO będą trwać tutaj do 11 stycznia, a nawet i dłużej - mówił lider Platformy. - Nie ma takiej możliwości, żeby usuwać posłów z gmachu parlamentu - podkreślił. 

Manifestacja pod Wawelem

Tymczasem w Krakowie doszło do zamieszek pod Wawelem, kiedy Jarosław Kaczyńskii Beata Szydło jechali, by złożyć kwiaty na grobie pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich.

Grupa kilkudziesięciu demonstrantów zagrodziła im drogę, w kierunku samochodów poleciały jajka. Manifestujący krzyczeli: "Precz z dyktatorem", "Pójdziesz siedzieć", "Wolne media", "Hańba", "Tchórze", "Obronimy demokrację", "Wolny Kraków", "Wolność, równość, demokracja", "Solidarni z opozycją". Na murach Wawelu wyświetlano z projektora antyrządowe hasła, w tym "Idź do diabła", skierowane do Jarosława Kaczyńskiego. 

Starcia z policją

Kilkanaście osób usiadło na podjeździe od strony Bramy Herbowej, potem niektórzy z nich się położyli, nie pozwalając przejechać samochodom z politykami PiS. Zostali stamtąd usunięci siłą przez policjantów. Ostatecznie prezes PiS, premier i inni posłowie wjechali na Wzgórze Wawelskie. Funkcjonariusze utworzyli kordon, który umożliwił przejazd samochodom. Podobnie działo się podczas wyjazdu polityków od strony Bramy Bernardyńskiej.

 Każdego 18. dnia miesiąca Jarosław Kaczyński, w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich, przyjeżdża na Wawel, by złożyć kwiaty na ich grobie.

źródło PAP, gazetakrakowska.pl

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Grzegorz Schetyna po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego, fot. PAP/Jacek Turczyk
Grzegorz Schetyna po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego, fot. PAP/Jacek Turczyk

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka