Donald Tusk i Jean Claude juncker, fot. PAP/Radek Pietruszka
Donald Tusk i Jean Claude juncker, fot. PAP/Radek Pietruszka

Nie będzie zmian w traktacie UE. Nie ma zgody państw "27"

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 53

Przywódcy "27" zgadzają się, że nie będzie na razie zmian traktatu UE - poinformował szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker. 

Kwestia przepływu swobody osób 

Państwa Unii przyjęły wspólną deklarację na temat konsekwencji brytyjskiego referendum. Wcześniej polscy politycy mówili, że zmiany w traktacie są konieczne. 

Przewodniczący Rady Europy Donald Tusk zapowiedział, że dostęp Wielkiej Brytanii do wspólnego rynku pow wystąpieniu z UE będzie możliwy tylko przy respektowaniu czterech swobód, w tym przepływu osób.

- Nie będzie wspólnego rynku "a la carte" - powiedział Tusk. Wtórował mu Juncker, który mówił, że każdy kraj, który chce czerpać korzyści ze wspólnego rynku, musi szanować cztery unijne wolności: przepływu dóbr, usług, kapitału i osób. - Swobody te muszą być respektowane bez wyjątku i bez niuansów - podkreślił Juncker.

Wspólny rynek to jedyne w UE, co działa dobrze

Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu wiceszef MSZ Konrad Szymański zapowiadał, że "Polska nigdy nie złoży propozycji zmian traktatowych, które by w jakikolwiek sposób ograniczały cztery swobody: przepływu osób, usług, dóbr i finansów". 

Według Szymańskiego wszystkie obawy, jakie budzi swoboda przepływu osób, nie mają żadnego potwierdzenia ekonomicznego, a wspólny rynek to "jest jedyne, co w Unii Europejskiej działa naprawdę dobrze".

Jak mówił minister, już dzisiaj część krajów podnosi potrzebę ograniczenia swobody przepływu osób. W jego ocenie jest oczywiste, że inne państwa członkowskie w dyskusji nad zmianami traktatowymi będą zgłaszały podobne rozwiązania, ale Polska - jak oświadczył - się na to nie zgodzi.

Na co liczą brytyjscy politycy?

Kwestia przepływu swobody osób okazała się kluczową kwestią wynegocjowanego przez Londyn porozumienia z UE ws. warunków dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie. Miało ono być argumentem przemawiającym za pozostaniem w Unii w czasie kampanii referendalnej.

Londyn wynegocjował ograniczenia w dostępie do świadczeń pracowniczych dla imigrantów z UE oraz możliwości indeksacji zasiłków na dzieci pozostające w ojczyźnie, a więc regulowania wysokości świadczeń w stosunku do kraju, w którym dzieci żyją. W czasie negocjacji możliwość skorzystania z podobnych ustępstw sygnalizowały Niemcy, Dania, Holandia, Malta i Irlandia.

Następny nieformalny szczyt 27 państw UE bez Wielkiej Brytanii odbędzie się we wrześniu w Bratysławie - poinformowała niemiecka kanclerz Angela Merkel. 

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Zobacz też:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka