Komisja Wenecka wraz z honorową przewodniczącą Hanną Suchocką, fot. PAP/Radek Pietruszka
Komisja Wenecka wraz z honorową przewodniczącą Hanną Suchocką, fot. PAP/Radek Pietruszka

Hanna Suchocka honorową przewodniczącą Komisji Weneckiej

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 77

Hanna Suchocka została mianowana honorową przewodniczącą Komisji Weneckiej. Komisja przyjęła z około 20 poprawkami opinię na temat ustawy o policji w Polsce. Według Komisji uprawnienia do inwigilacji są w Polsce "zbyt szerokie".

Rola Suchockiej w UE

Suchocka była pierwszą wiceprzewodniczącą Komisji Weneckiej, ale jej mandat wygasł z końcem kwietnia. Nie została ponownie zgłoszona do tego gremium przez stronę polską. Nowymi przedstawicielami Polski, którzy zastąpili Suchocką i Krzysztofa Drzewickiego, zostali profesorowie: Bogusław Banaszak i Mariusz Muszyński.

Przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio poinformował, że honorową przewodniczącą była premier została mianowana na jego wniosek. Wyjaśnił, że to drugi taki przypadek mianowania honorowego przewodniczącego. W zeszłym roku taką nominację otrzymał przedstawiciel Węgier w chwili, gdy zakończył się jego mandat w Komisji.

Uhonorowanie Suchockiej przez Komisję Wenecką

Pytany przez dziennikarzy o nominację Suchockiej, nowy przedstawiciel Polski w Komisji Weneckiej Mariusz Muszyński powiedział, że "wprawdzie nie ma takiej funkcji w statucie, ale to dobra wiadomość dla Polski, ponieważ oznacza, że kolejna osoba z naszego kraju jest w tym gremium".

Jako honorowa przewodnicząca Hanna Suchocka nie jest członkiem Komisji, ale może brać udział w jej posiedzeniach i w szczególnych przypadkach może pełnić funkcję sprawozdawcy. Podczas obecnej sesji Komisji Weneckiej Suchocka występuje jako ekspert w sprawie dotyczącej Turcji.

Krytyka Polski przez Komisję Wenecką

W przyjętej opinii na temat ustawy o policjiw Polsce Komisja zarekomendowała wprowadzenie dodatkowej kontroli uprawnień do prowadzenia inwigilacji przez policję i inne instytucje czuwające nad praworządnością w Polsce.

- Wiele krajów staje w obliczu prawdziwych zagrożeń ze strony terroryzmu i przestępczości zorganizowanej - stwierdziła Komisja w komunikacie wydanym po przyjęciu opinii.

Podkreśliła, że według Europejskiego Trybunału Praw Człowieka poszczególne kraje mają "margines w decydowaniu, jak osiągnąć równowagę między bezpieczeństwem i wolnością". Według tej opinii "nie tylko Polska została skrytykowana za to, jak równowagę tę osiągnięto".

Komisja Wenecka odnotowała, że poprawki do ustawy o policji wprowadzone na początku roku przyjęto po rekomendacjach z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w 2014 roku, które było pozytywne. Komisja uznała jednak, że proceduralna ochrona i warunki wyznaczone w ustawie o policji, dotyczące prowadzenia tajnej inwigilacji, "są wciąż niewystarczające, by zapobiegać nadużyciom i nieusprawiedliwionej ingerencji w prywatność jednostek".

Opinia Komisji - podkreślono w komunikacie - koncentruje się na dwóch zapisach z artykułu 19 ustawy, regulujących stosowanie klasycznych metod inwigilacji, takich jak podsłuch. Ponadto odnosi się do gromadzenia danych teleinformatycznych, a więc dotyczących komunikacji w internecie, począwszy od odwiedzanych stron internetowych po lokalizacje wykorzystywania telefonów komórkowych.

Gromadzenie niektórych danych tylko za zgodą sądu

Komisja Wenecka uważa, że niektóre rodzaje tych danych teleinformatycznych są tak wrażliwe, że ich otrzymanie powinno wymagać zgody sądu, przez analogię z klasyczną inwigilacją.

Według Komisji w przypadku mniej wrażliwych danych teleinformatycznych zgoda sądu nie musi być konieczna, ale prawo powinno uporządkować system nadzoru nad monitorowaniem specjalnych danych przez "niezależne ciało". Uznano, że istniejący obecnie system generalnego składania raportów w sądzie co pół roku jest nieskuteczny.

Uwzględnione w opinii poprawki zostały wypracowane podczas wstępnego spotkania polskiej delegacji z przedstawicielami Komisji Weneckiej w czwartek. Na czele polskiej delegacji w Wenecji stoi podsekretarz stanu w MSZ Aleksander Stępkowski.

Komisja Wenecka w sprawie Trybunału Konstytucyjnego

Komisja Wenecka wysłuchała też informacji sekretariatu na temat tego, co wydarzyło się w Polsce w sprawie kryzysu wokół TK od połowy marca, czyli od chwili przyjęcia i ogłoszenia przez Komisję opinii w tej sprawie. Opinia ta była krytyczna. Zaapelowano w niej o publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego z początku marca i rozwiązanie kryzysu.

Przygotowana przez posłów PiS nowela kilkunastu ustaw regulujących zasady inwigilacji była wykonaniem wyroku TK z lipca 2014 r. TK uznał wtedy za niekonstytucyjne część zasad pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej. Nowelizację Sejm uchwalił 15 stycznia, przy sprzeciwie całej opozycji. Senat przyjął ją bez poprawek 29 stycznia. Prezydent podpisał ją 3 lutego.

Zgodnie z nowelą, kontrola operacyjna - po uprzedniej zgodzie sądu - polega na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych". Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).

Kontrowersje wokół zobywania danych telekomunikacyjnych

Najwięcej kontrowersji wywołała sprawa pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych. Wcześniej po te dane do operatorów i firm internetowych służby występowały "na potrzeby prowadzonych postępowań" pisemnie - i taką drogą je dostawały. Nowela wprowadziła dostęp on line - przez tzw. bezpieczne połączenie internetowe. Po te dane służby mogą sięgać nie tylko na potrzeby postępowań, ale także w celu "zapobiegania lub wykrywania przestępstw", "ratowania życia lub zdrowia ludzkiego bądź wsparcia działań poszukiwawczych" czy "realizacji zadań ustawowych". Na pozyskanie treści np. maila czy czatu nadal potrzebna jest uprzednia zgoda sądu.

Według organizacji pozarządowych nowela pozwala na śledzenie przez służby danej osoby za pomocą nadajnika GPS (bo obserwacja w miejscach publicznych nie wymaga zgody sądu). Według nich służby mogłyby też posługiwać się oprogramowaniem szpiegowskim w celu dostępu do "nośnika danych i telekomunikacyjnego urządzenia końcowego".

Mimo że TK postulował skrócenie okresu przechowywania billingów, w noweli utrzymano ustawowy - 12 miesięczny. Dane, które w ocenie prokuratora nie mają znaczenia dla postępowania karnego, będą niezwłocznie niszczone.

Obywatele nie wiedzieli, że byli inwigilowani

Krytycy noweli mieli wątpliwości co do nieinformowania obywateli post factum o tym, że byli inwigilowani. Postulowano także zapis, by wszelkie dane można było pobierać tylko przy podejrzeniu najpoważniejszych przestępstw, i gdy inne metody są nieskuteczne.

Sądy okręgowe dostały prawo kontroli post factum pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku będą przekazywały do sądu odpowiednie sprawozdania. Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych. Zdaniem krytyków noweli, ta kontrola nie będzie realna, bo będzie się odbywała na podstawie ogólnych sprawozdań, a sąd będzie mógł, ale nie będzie musiał, weryfikować, czy dane pobrano zasadnie.

Rząd proponuje zmiany w sposobie przetwarzania danych

Minister sprawiedliwości ma przedstawiać co roku Sejmowi i Senatowi ogólną informację o przetwarzaniu danych i wynikach kontroli.

W nowelizacji znalazł się zapis zgłoszony przez rząd - że jeśli służby przy kontroli operacyjnej uzyskają informacje będące tajemnicą obrończą lub spowiedzi, to będą one natychmiast niszczone. W przypadku innych tajemnic zawodowych (np. dziennikarskiej, zwykłej adwokackiej czy lekarskiej) to sąd ma decydować, czy będą mogły być one wykorzystane w postępowaniu, czy też zniszczone. Wystąpi o to prokurator, który uzyska od służb takie materiały. Od zgody sądu na wykorzystanie w postępowaniu tajemnicy adwokackiej, dziennikarskiej czy lekarskiej osoba, której tajemnica dotyczy, nie będzie się mogła odwołać (nowela daje to prawo tylko prokuraturze).

Krytyka noweli przez opozycję: "ogranicza uprawnienia służb, a nie wolność w internecie"

Nowelę krytykowały: opozycja, a także RPO Adam Bodnar, GIODO, Krajowa Rada Sądownictwa, Rada ds. Cyfryzacji, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz organizacje pozarządowe. Zastępca koordynatora służb specjalnych Maciej Wąsik mówił, że obawy są płonne, bo nowela ogranicza uprawnienia służb, a nie wolność w internecie. Podkreślał, że nowela wprowadza sądową kontrolę następczą pobierania wszelkich danych oraz niszczenie danych zbędnych, a po dane internetowe wiele razy sięgano pod rządami koalicji PO-PSL.

Przedstawiciele rządu podkreślali, że gdyby nowela nie weszła w życie 7 lutego br., służby - po wejściu w życie dzień wcześniej wyroku TK, nie miałyby podstaw do wielu działań. Rząd PO-PSL nie przygotował bowiem projektu wykonującego wyrok. Gdy w grudniu 2015 r. posłowie PiS wnieśli do Sejmu odpowiedni projekt, koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński wyjaśniał, że skoro koalicja PO-PSL zaniechała uchwalenia noweli, to musi to być projekt poselski, bo jest za mało czasu na konsultacje.

RPO zaskarżył nowelę do TK. Zarzuty dotyczą braku granic czasowych lub nieproporcjonalnie długiego czasu trwania kontroli operacyjnej; ograniczenia tajemnicy zawodowej; nieograniczonego pobierania danych internetowych, telekomunikacyjnych i pocztowych; braku "realnej kontroli" pobierania tych danych oraz braku powiadamiania jednostki o tym, że jej dane były sprawdzane lub pobierane.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Zobacz też:

Komisja Wenecka we wrześniu w Polsce w sprawie nowej ustawy o TK

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka