"Nowa misja" NATO. Rotacyjne wojska w Polsce, Rumunii i krajach bałtyckich

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 25

Około 4 tys. żołnierzy będzie stacjonować w Polsce i krajach bałtyckich w ramach wzmocnienia przez NATO wschodniej granicy Sojuszu z Rosją - napisał "Wall Street Journal".

Zwiększona aktywność Rosjan w rejonie krajów bałtyckich

Ma to być odpowiedź na zwiększoną aktywność Rosjan w rejonie krajów bałtyckich i rosnące tam napięcie. Ostatnio rosyjski myśliwiec Su-27 wykręcił beczkę nad amerykańskim samolotem zwiadowczym RC-135 w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Bałtykiem. Był to już drugi taki przypadek w tym miesiącu. Wcześniej, podczas ćwiczeń wojskowych, rosyjskie samoloty przelatywały niebezpiecznie blisko nad amerykańskim okrętem na Bałtyku.

- Rosjanie przeprowadzają masę szybkich ćwiczeń tuż przy naszych granicach z udziałem wielu żołnierzy. Z naszej perspektywy możemy twierdzić, że to nad wyraz prowokacyjne zachowanie - powiedział wiceminister obrony USA Robert Work.

Reakcja Rosji na wzmocnienie sił NATO

Przedstawiciele Rosji wielokrotnie powtarzali, że wzmacnianie ich sił i ćwiczenia to reakcja na rozbudowę sił NATO i agresywne stanowisko wobec Moskwy.

W lutym ministrowie obrony krajów członkowskich NATO uzgodnili rozmieszczenie wojska w Europie Wschodniej, choć zdaniem dyplomatów, nie sfinalizowano porozumienia co do jego liczebności. "WSJ" podaje, że ma to być liczba ok. 4 tysięcy. 

Decyzja o większej liczbie batalionów na szczycie NATO

Tygodnik "Der Spiegel" napisał, że na lipcowym szczycie w Warszawie NATO ma podjąć decyzję o "nowej misji". Przewiduje ona rozlokowanie stale rotujących wojsk Sojuszu w krajach bałtyckich, Polsce i Rumunii. W każdym z tych krajów ma stacjonować oddział w sile batalionu liczący maksymalnie 1000 żołnierzy.

Dwa bataliony najprawdopodobniej przyślą USA, a po jednym Niemcy i Wielka Brytania. Będą to oddziały rotacyjne, a nie stacjonarne. Według żródeł dyplomatycznych, prezydent USA Barack Obama podczas spotkania z kanclerz Angelą Merkel domagał się większego zaangażowania Bundeswehry na wschodniej flance NATO. 

"Niemcy znalazły się tym samym pod presją" - ocenia redakcja "Der Spiegla". "Berlin unikał dotychczas udziału w tych planach, ponieważ Bundeswehra uczestniczy już w tworzeniu nowych sił szybkiego reagowania NATO i podjęła zobowiązania w tym zakresie do 2020 roku" - piszą autorzy materiału.

Nie trzeba prowokować Rosji

Według "Spiegla" Niemcy starają się nie prowokować niepotrzebnie Rosji. Z tego powodu Berlin obstaje przy przestrzeganiu umowy NATO-Rosja z 1997 roku, zakazującej stałego stacjonowania większych sił Sojuszu w Europie Środkowej i Wschodniej.

Bundeswehra chce przejąć kierowniczą rolę w tworzeniu batalionu dla Litwy. Plan przewiduje wysłanie do tego kraju kompanii wojska (ok. 150 żołnierzy). Warunkiem ich wysłania jest podjęcie podczas szczytu NATO w Warszawie decyzji o powołaniu misji ubezpieczającej wschodnich partnerów Sojuszu. 

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł, że Moskwa odpowie "koniecznymi posunięciami" na rozlokowanie wojsk NATO na Wschodzie. "Mówiliśmy stale, że w przypadku, gdy infrastruktura wojskowa zbliży się do rosyjskiej granicy, podejmiemy oczywiście konieczne kroki" - powiedział Ławrow w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika "Dagens Nyheter". Ławrow zarzucił krajom NATO, że podjęły decyzję o dozbrojeniu jeszcze przed konfliktem z Ukrainą. 

Na szczycie we wrześniu 2014 roku w Newport Sojusz przyjął plan działań na rzecz gotowości (ang. Readiness Action Plan). Plan przewiduje utworzenie tzw. szpicy czyli Wspólnych Sił Operacyjnych Bardzo Wysokiej Gotowości (skrót nazwy angielskiej VJTF), które - w założeniu - mają być zdolne do działania w ciągu 48 godzin. W czerwcu 2015 r. ministrowie obrony państw NATO uchwalili zwiększenie liczebności obejmujących również szpicę sojuszniczych Sił Odpowiedzi z ówczesnych 13 tys. do 40 tys. żołnierzy.

Ponadto ustalono, że NATO będzie utrzymywać "ciągłą obecność i działalność w powietrzu, na ziemi i na morzu" we wschodniej części Sojuszu, opartą na siłach rotacyjnych. Sojusz postanowił utworzyć struktury dowództwa i kontroli na terytoriach wschodnich krajów Sojuszu oraz zbudować infrastrukturę.

USA mają rozpocząć w lutym 2017 roku wzmacnianie swych sił lądowych w Europie ciągłym rotacyjnym przenoszeniem tam brygad pancernych, co zwiększy całość armii USA w Europie do trzech brygad. 

Szczyt NATO odbędzie się w Warszawie w dniach 8-9 lipca. Mają na nim zapaść ostateczne decyzje ws. wzmocnienia obecności wojskowej na wschodniej flance.

Aktualizacja: 

źródło: PAP

ja

 © Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka