Pikieta KOD. Fot. PAP/Lech Muszyński
Pikieta KOD. Fot. PAP/Lech Muszyński

Marsz KOD ulicami Warszawy. "Andrzej Duda, oddaj urząd"

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 406

W pochodzie Komitetu Obrony Demokracji w obronie Trybunału Konstytucyjnego brało udział ok. 50 tys. manifestantów - ogłosił warszawski ratusz. 

Wiec pod Trybunałem Konstytucyjnym zakończył się na Krakowskim Przedmieściu pod Pałacem Prezydenckim. Demonstrujący krzyczeli pod adresem prezydenta: "Andrzej Duda, musi odejść", "dziki lokator", "Łamiesz prawo", "Hańba". "Precz z Kaczorem", "Szydło do wora", "Większość nie ma prawa narzucać zasad mniejszości" - to inne okrzyki, które padały z ust protestujących. W pochodzie z członkami KOD byli politycy PO, Nowoczesnej i Lewicy.

Marsz Komitetu Obrony Demokracji: Tomasz Siemoniak, Małgorzata Kidawa-Błońska, Ryszard Petru czy Barbara Nowacka

Transparenty z napisami "w obronie demokracji" nieśli partyjni liderzy, m.in. Tomasz Siemoniak, Małgorzata Kidawa-Błońska, Ryszard Petru czy Barbara Nowacka. Niektórzy politycy trzymali planszę z wizerunkiem Władysława Bartoszewskiego i podpisem "Warto być przyzwoitym".

- Zobaczcie co Jarosław Kaczyński uczynił. Jesteśmy tu razem, ponad podziałami. Zrobił to w jeden miesiąc. Gratulujemy - przemawiał do zgromadzonych Ryszard Petru. Sławomir Neumann ostrzegał PiS przed zawłaszczaniem Polski: - Dzisiaj zebraliśmy się ty, bo chcemy bronić podstawowych praw, bo chcemy bronić dorobku 26 lat Polski wolnej, niepodległej, obywatelskiej i nowoczesnej. Nie damy nikomu zawłaszczyć Polski, żadnemu prezesowi, żadnej partii - mówił.

Barbara Nowacka podkreślała, że po wyborach parlamentarnych buduje się społeczeństwo obywatelskie: - Nie ma wolności bez poszanowania prawa, nie ma wolności bez niezawisłych sądów, nie ma wolności, bez szanowania konstytucji, nie ma wolności bez społeczeństwa obywatelskiego, które powie tym, którzy chcą wprowadzić demokraturę: nie ma naszej zgody na demokraturę - stwierdziła.

Mateusz Kijowski: Boimy się

Głos zabrał również organizator manifestacji, Mateusz Kijowski: - Przyszliśmy, bo się boimy. Mamy obawy. Nie podoba nam się to, co dzieje się w Polsce. Chcemy wyrazić nasz obywatelski sprzeciw. Domagamy się przestrzegania prawa. Zebraliśmy się tu, żeby bronić demokracji. I co zrobimy? Obronimy demokrację - zapewniał. Założyciel KOD zwrócił również uwagę, że większość parlamentarna nie może narzucać swoich reguł i sposobu myślenia.

Marsz w obronie demokracji miał na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na działania PiS i prezydenta w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Przeciwnicy partii Kaczyńskiego zebrali się również w innych miastach, m.in. w Szczecinie, gdzie niesiono pustą trumnę, symbolizującą koniec demokracji w Polsce.

Dziennikarze popierają KOD

Część dziennikarzy popiera działania KOD. - Popieram hasła manifestantów. PiS rzeczywiście, moim zdaniem, łamie konstytucję, choćby nie publikując orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i nie stosując się do niego - komentowała Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" w TVP INFO. Zdaniem publicystki, każda tego typu manifestacja jest "polityczna" i to słowo nie ma pejoratywnego znaczenia.

Z kolei Przemysław Wenerski z TVN24 rozmawiał z uczestnikami pochodu: - Argumenty to najczęściej słowne kalki, lęki lub gorące antypisowskie emocje - napisał reporter na Twitterze.

W niedzielę na ulice wyjdą zwolennicy PiS w marszu "dobrej zmiany". Zwolennicy KOD i niektórzy dziennikarze zamierzają manifestować rocznicę wprowadzenia stanu wojennego pod domem Jarosława Kaczyńskiego.

Źródło: TVN24, gazeta.pl, TVP INFO.

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka