Paweł Kukiz. fot. flickr.com
Paweł Kukiz. fot. flickr.com

Kukiz: Dokonał się wyłom; Nowacka: Wróci czas lewicy; Korwin: Nie jest dobrze

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 13

- Idę do pracy na rzecz Ojczyzny. Wszystko okaże się we wtorek i wtedy będziemy rozpatrywać dalszy ciąg. Nie zamierzamy wchodzić w koalicje stałe, tylko tymczasowe na rzecz konkretnych projektów zmierzających do zmiany Konstytucji na bardziej proobywatelską - mówił Paweł Kukiz w rozmowie z TVP Info. 

Kukiz: trzeba skończyć z patriokracją

- Zwycięzcą jest idea przywrócenia państwa obywatelom. Mimo potężnego hejtu i pieniędzy jakie zainwestowano w utrzymanie partiokracji, dokonał się wyłom - podkreślał. 

- Gdyby PiS samodzielnie sprawował władzę, to może prędzej skończy się partiokracja, ale jeżeli PiS rzeczywiście Polskę wyprowadzi na prostą, to daj mu Panie Boże - mówił Kukiz

- Nie rozmawiałem nigdy w życiu z panem Kaczyńskim. Muszę go poznać, aby go dopiero zacząć przekonywać do swoich postulatów. Gdyby były JOW-y, to PiS już rządziłby samodzielnie. Będę od nich wymagał, żeby wam dali po 500 zł na dziecko i 3 miliony mieszkań - powiedział Kukiz, mówiąc, że jest zmęczony, ale szczęśliwy.

Wcześniej, w wystąpieniu Kukiz podkreślał, że wynik to początek nowego ruchu, który wkrótce zmieni konstytucję.- Natychmiast zaczniemy tworzyć struktury, organizować obywateli. Gwarantuję wam, że w ciągu dwóch lat ten system pęknie. Bez struktur idąc za głosem sumienia dokonaliśmy rzeczy niezwykłej. Dziękuję za wiarę. Jesteśmy coraz bliżej siebie. Wygramy! - powiedział Paweł Kukiz. Podziękował również rodzinie. 

Zobacz: Kukiz wypowiedział wojnę PSL: nepotyzm, kumoterstwo, bezkarność

Nowacka: sympatia wyborców po prawej stronie

- Jestem przygotowana na różne scenariusze - powiedziała Barbara Nowacka w rozmowie z TVP Info. - Skonsolidowały się różne środowiska lewicowe, lewica się budzi, ja jestem dumna z moich ludzi - mówiła szefowa Zjednoczonej Lewicy. - Nie sądzę, żeby ktoś zaszkodził. Sympatia wyborców przestawiła się na prawą stronę. Zmobilizował się elektorat, który nie był brany pod uwagę w sondażach. Jeśli społeczeństwo mówi: "nie, wolimy prawicę", to my wiemy, że przyjdzie czas na lewicę. 

- Liczyłam na dwucyfrowy wynik. Zobaczymy, co dalej, spokojnie czekamy na ostateczne wyniki - nie chciała mówić o przyszłości Barbara Nowacka. - Szanuję wybór wyborców i gratuluję Beacie Szydło. Mam nadzieję, że PiS będzie w stanie dotrzymać swoich obietnic. 

Wcześniej, w wystąpieniu Nowacka mówiła: - Nie traćmy ducha. Prawa i wolności człowieka są ważne. Jeśli dziś obywatele wolą prawicę, w końcu wróci czas lewicy. Będziemy silni, zdeterminowani i z głowami podniesionymi. 

Korwin: dokonal się wylom

- Nie chcę nic mówić, ale to dla nas najgorszy możliwy scenariusz. Nie jest dobrze i nie jestem zadowolony z tego wyniku. Oczywiście to poparcie wzrosło o jakieś 300 tys. głosów w porównaniu do wyborów do europarlamentu, ale obawiam się, że nikogo nie przekonaliśmy - mówił po pojawieniu się pierwszych sondażowych wyników Janusz Korwin-Mikke (partia KORWiN uzyskała 4,9 proc.).

Petru: nasza rola to opozycja

- Gratuluję wszystkim partiom, które dostały się do parlamentu i sukcesu Beacie Szydło - powiedział Ryszard Petru w swoim wystąpieniu. - Nowoczesnej zaufały setki Polaków i za to dziękujemy. - Pokazaliśmy, gdzie leży alternatywa. Pokazaliśmy, że wyborem może być nowoczesność. Pięć miesięcy temu nas nie było. To sukces Polski optymistycznej; Polski, która chce iść do przodu. To jest pierwszy krok. Będziemy współpracować z tymi, którzy są odpowiedzialni za państwo, będą umieli współpracować i będą szanować obywateli - powiedział Ryszard Petru.

- Będziemy tymi, którzy będziemy proponowali sensowne ustawy: likwidacji przywilejów, walki z biurokracją, likwidacji karty nayczyciela itp. Mam nadzieję, że PiS nie będzie realizować swoich obietnic wyborczych - mówił Petru w rozmowie z TVP Info. - Nasza rola to opozycja - odpowiedział pytany o możliwość koalicji. 

Piechociński: radykalizacja polskiego spoleczeństwa

- Poczekajmy na ostateczne wyniki - mówił szef PSL Janusz Piechociński. Podkreślał, że nie ufa sondażom. - Mamy radykalizację polskiego społeczeństwa, które mówi: szybciej, prędzej, na skróty - mówił w rozmowie z TVP Info.

Wswoim przemówieniu, prezes PSL mówił, że partia zawsze "będzie służyć ludziom i Polsce". - Polacy chcieli zmiany i widzimy efekty tych chęci. Z całego serca dziękuję wyborcom i wszystkim, którzy do tych wyborów poszli. Nie znamy dokładnej frekwencji, ale wynik był imponujący - zauważył.

Adrian Zandberg z Partii Razem stwierdził, że osiągnięty wynik "to jest nasz pierwszy krok". - To cztery procent, które wywalczyliśmy na ulicach. Polityka ani nie zaczyna się, ani nie kończy w telewizyjnych studiach i przy urnach wyborczych. Przez kolejne dni, tygodnie, lata będziemy pracować, żeby nie trzeba było się wstydzić lewicy - zapowiedział.

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka