Czeka nas jeden, wielki podatek.
Czeka nas jeden, wielki podatek.

PIT, ZUS i NFZ do kosza. Będzie jeden wielki podatek

Redakcja Redakcja Gospodarka Obserwuj notkę 88

Wszystko wskazuje na to, że od 2018 roku zamiast podatków PIT, ZUS i NFZ zapłacimy jedną daninę. Nie zmieni się jedno - im więcej będziemy zarabiać, tym więcej oddamy państwu.

Szczegóły reformy podatkowej poznamy za 3-4 tygodnie. Najpierw Sejm musi znowelizować ustawy o administracji podatkowej oraz o systemie ubezpieczeń społecznych. Wszystko po to, by uprościć wymianę informacji i wyliczenie stawek między ZUS a ministerstwem finansów.

Bez oddzielnych podatków PIT, ZUS i NFZ

"Celem projektowanych regulacji jest zapewnienie możliwości wymiany informacji pomiędzy Zakładem Ubezpieczeń Społecznych a Ministrem Finansów w zakresie niezbędnym do tworzenia analiz, prognoz i modeli prognostycznych oraz w celu weryfikacji danych własnych obu instytucji" - czytamy w projekcie nowelizacji, zgłoszonym przez PiS. Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, liczy na to, że reforma podatkowa zostanie przegłosowana pod koniec obecnego roku, a wejdzie w życiu w styczniu 2018 r.

Rewolucję podatkową zapowiadała premier Beata Szydło na początku września: - Pracujemy nad jednolitym podatkiem. Zapowiedziałam, że podejmiemy decyzję we wrześniu, czy on będzie procedowany, więc tutaj jeszcze troszeczkę czasu sobie dajemy, eksperci kończą te prace - mówiła w rozmowie z PAP.

O zastąpieniu świadczeń na ZUS i NFZ, politycy PiS mówili zaraz po objęciu władzy. W marcu taką propozycję przedstawiła mediom Beata Szydło, ale ostatecznie rząd zrezygnował z prac nad uproszczeniem podatków. Po upływie 6 miesięcy temat wrócił i wydaje się, że ujednolicenie podatków jest pewne.

Zbyt duży ZUS

Jednocześnie premier i minister Kowalczyk podkreślają, że zastąpienie różnych danin całościową jedną nie spowoduje zwiększenia naszych wydatków. W tej chwili składka na ZUS w wysokości 1200 zł dla drobnych przedsiębiorców jest zabójcza. To zresztą bardzo dobrze pokazuje zachowanie przedsiębiorców po dwóch pierwszych latach działalności, w których przysługuje im ulga - po tym czasie likwidują albo zawieszają działalność. Tak nie powinno być - tłumaczy Kowalczyk.

Dodaje jednak, jaka ma być wysokość składki na ZUS, która może znaleźć się w nowym, ujednoliconym podatku: - To jest kwota ok. 400 zł, więc trzy razy mniej niż obecnie. A potem - w zależności od dochodu - to obciążenie by rosło. Rząd chce również spełnić kolejną obietnicę wyborczą, czyli podnieść kwotę wolną od podatku do poziomu 8 tys. złotych.

Gabinet Beaty Szydło obniżył stawki CIT dla przedsiębiorców z poziomu 19 proc. do 15 proc. Zmiana dotyczy tych firm, których roczny obrót nie przekroczy 1.2 mln złotych.

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka