Jarosław Kaczyński i Viktor Orban podczas debaty "Europa po Brexicie" w Krynicy, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Jarosław Kaczyński i Viktor Orban podczas debaty "Europa po Brexicie" w Krynicy, fot. PAP/Darek Delmanowicz

"FT" ostrzega Orbana i Kaczyńskiego: UE nie potrzebuje waszej rewolucji

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 101

"Financial Times" ostro krytykuje Viktora Orbana i Jarosława Kaczyńskiego. Publicystom gazety nie podoba się ich "kulturowy atak na europejskie wartości, który stanowi podstawę krytyki Brukseli". Ich zdaniem "nieliberalne poglądy" politycznych liderów Polski i Węger zagrażają takim wartościom UE, jakimi są otwartość i tolerancja.

Kaczyński i Orban mówią jednym głosem

Brytyjski dziennik pisze, że "kraje Zachodu od dawna zakładały, że konserwatywny nacjonalistyczny lider Węgier Viktor Orban i szef polskiej partii rządzącej Jarosław Kaczyński uczą się od siebie i obserwują się nawzajem, a teraz obaj dali uderzające dowody swojej bliskości". Nie uszło uwagi "FT", że politycy nie szczędzili sobie pochwał i mówili wspólnym głosem. 

Orban i Kaczyński szeroko krytykowali dzisiejszą Europę, od potępiania imigrantów po krytykowanie globalnego kapitału oraz zapewniali, że "zreformują Brukselę i będą dążyli do nowej wizji UE" - relacjonuje dziennik.

Według gazety "na pozór niektóre z ich propozycji wydają się rozsądne". Wśród nich wymienia debatę na temat przyszłego kierunku UE po Brexicie oraz większymi uprawnieniami krajów członkowskich Wspólnoty. Największym punktem zapalnym jest kryzys migracyjny, gdyż Polska i Węgry odrzucają plan UE dotyczący rozdziału uchodźców w UE.

Konserwatywne poglądy są niebezpieczne 

Zdaniem "FT" obaj politycy będą się starali obecne kłopoty UE  wykorzystać jako szansę na lansowanie "własnych, bardziej społecznie konserwatywnych priorytetów", co publicyści dziennika uważają za szczególnie niebezpieczne. "Kulturowy atak na europejskie wartości, który stanowi podstawę krytyki Brukseli" ze strony Orbana i Kaczyńskiego stwarza zagrożenie dla "podstawowych wartości UE, jakimi są otwartość i tolerancja" - czytamy w gazecie.

 "Premier Węgier zapowiadał, że buduje nieliberalne państwo, które według niego wciąż respektuje wolność i demokrację, ale większy nacisk niż na wartości liberalne kładzie na religię, rodzinę czy bezpieczeństwo narodowe. Poglądy Kaczyńskiego są podobne" - alarmuje dziennik.

Orban i Kaczyński powinni mieć się na baczności

Gazeta zauważa, że ograniczanie kompetencji instytucji UE spowoduje podkopanie ich zdolności do kontrolowania stanu demokracji i rządów prawa, jakie pojawiły się za czasów Orbana i Kaczyńskiego. "Obaj, pod pretekstem naprawy dawnych problemów, dążą do konsolidacji władzy. Jednak w międzyczasie osłabili wolność mediów i doprowadzili do erozji mechanizmów gwarantujących zachowanie równowagi politycznej. Orban chce zmniejszyć i tak ograniczone kompetencje UE do radzenia sobie z takimi problemami, zapewniając, że zawetuje każdy krok mający na celu ukaranie Warszawy za jej zachowanie" - czytamy.

 Publicyści "FT" wręcz grożą politycznym liderom Polski i Węgier: "Orban i Kaczyński powinni mieć się na baczności, by nie szkodzić własnemu interesowi narodowemu", gdyż ich ostra krytyka może podważyć stosunki z pozostałymi krajami UE. Gazeta podkreśla, że Czechy i Słowacja, partnerzy Warszawy i Budapesztu z Grupy Wyszehradzkiej, dystansują się od niektórych radykalnych oświadczeń płynących z Polski i Węgier.

Dostali z Unii miliardy, powinni siedzieć cicho

"FT" dodaje, że oba kraje niezmiernie skorzystały na członkostwie w zachodnich instytucjach po upadku ZSRR, otrzymując z Unii miliardy euro w funduszach, więc powinny "zachowywać się odpowiedzialnie". Przypomina, że dzieki polskim staraniom doszło do rozmieszczenia po raz pierwszy w historii sił NATO na wschodzie Europy, pomagając trzymać na dystans odradzającą się Rosję.

"Kaczyński i Orban twierdzą, że ich celem nie jest pogrzebanie UE, lecz ocalenie jej. Powinni jednak wystrzegać się podważania wartości, które pomogły kilkunastu nowym członkom przeprowadzić udaną transformację od komunizmu i utrzymać pokój w Europie przez 70 lat" - podsumowuje gazeta.

źródło PAP
ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka