Jerzy Stępień, fot. TVN24/kadr z filmu
Jerzy Stępień, fot. TVN24/kadr z filmu

Nazwał sędziów TK "ch..." i "marionetkami"? Jerzy Stępień zaprzecza

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 76

Były sędzia TK Jerzy Stępień zaprzecza, jakoby w wulgarny sposób wyrażał się o nowo wybranych sędziach Trybunału Konstytucyjnego. Zwolniony z TK pracownik dr. hab. Kamil Zaradkiewicz w pozwie zarzuca sędziemu, że ten obrażał innych sędziów, rekomendowanych przez PiS, oraz mu groził.

Sprawę opisał serwis wpolityce.pl. Do zdarzenia miało dojść 7 grudnia 2015 r. podczas oficjalnego pożegnania trzech sędziów TK: Marii Gintowt-Jankowicz, Teresy Liszcz oraz Zbigniewa Cieślaka, którym niedawno skończyły się kadencje. Podczas uroczystości Stępień miał demontracyjnie okazywać swoją niechęć sędziom Henrykowi Ciochowi, Lechowi Morawskiemu, Mariuszowi Muszyńskiemu i Piotrowi Pszczółkowskiemu i w "knajackim języku" wypowiadać się o rządzie Beaty Szydło. 

"Ch..., marionetki i uzurpatorzy"

W treści pozwu „o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia warunków pracy i płacy”, jaki Zaradkiewicz złożył w sądzie, czytamy:

„7 grudnia 2015 r., podczas uroczystego pożegnania odchodzących sędziów Trybunału Konstytucyjnego, były prezes, sędzia w st. p. Jerzy Stępień, ujrzawszy, że rozmawiam z nowo wybranymi sędziami Ciochem, Morawskim, Muszyńskim i Pszczółkowskim (w obecności odchodzącego sędziego TK prof. Marii Gintowt-Jankowicz) przywołał mnie i zapytał: „Czemu Pan rozmawia z tymi ch…i? To są marionetki, uzurpatorzy”, zaś po złożonych przeze mnie wyjaśnieniach stwierdził, że „zna takich karierowiczów jak ja”, że „ustawiam się pod nową władzę”, i że „jak przyjdzie nowa władza później, to zobaczę”. 

– Nie kierowałem żadnych wulgaryzmów pod adresem sędziów nowo wybranych. To jest po prostu nieprawda. Natomiast użyłem dość mocnego słowa pod adresem pana Zaradkiewicza, ale ja tego nie będę komentował. Niech on to sam powie, bo może to dla niego byłoby bardzo przykre, gdybym publicznie ujawnił, co powiedziałem – powiedział Jerzy Stępień.  

Zaradkiewicz zwolniony, Stępień bez konsekwencji

Komentator wpolityce.pl Stanisław Janecki uważa, że wobec Stępnia powinno zostać wszczęte postępowanie. "Po pierwsze, padły groźby wobec prof. Zaradkiewicza, a potem się okazało, że te groźby zostały spełnione i miały swój skutek w usunięciu naukowca ze stanowiska szefa zespołu. Po drugie, Jerzy Stępień dopuścił się publicznego znieważenia funkcjonariuszy publicznych, mówiąc o sędziach TK „ch…je i marionetki”. W dodatku zdarzyło się to w siedzibie trybunału, w godzinach pracy, na oficjalnej uroczystości" - napisał publicysta.

Dr hab. Kamil Zaradkiewcz podtrzymuje swoją wersję i jest oburzony brakiem reakcji ze strony prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego: - Przypomnę, że ja za oceny prawne i przedstawienie poglądów prawnych zostałem szykanowany, natomiast pan sędzia Stępień za swoje słowa, jak na razie, nie poniósł żadnych konsekwencji – powiedział Zaradkiewicz.  

źródło: wpolityce.pl, tvp.info         

ja

Zobacz także:

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka