Przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk.
Przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk.

Donald Tusk krytykuje Niemcy ws. imigrantów i ostrzega przed Brexitem

Redakcja Redakcja Brexit Obserwuj temat Obserwuj notkę 100

Przewodniczący Rady Europejskiej udzielił głośnego wywiadu dziennikowi "Bild". Według Donalda Tuska, Niemcy nie powinni "udawać męczenników" w rozwiązywaniu kryzysu z imigrantami.

Niemcy udają męczenników

Były premier wyjaśnił niemieckim dziennikarzom, że ich kraj - wbrew popularnym opiniom w kręgach władzy w Berlinie - nie pozostał sam wobec wyzwania niekontrolowanego napływu uchodźców. - Inne kraje - biorąc pod uwagę liczbę ludności - też przyjęły bardzo dużo uchodźców. Niemcy nie zostały pozostawione samym sobie i nie powinny udawać męczennika - powiedział Donald Tusk. 

Polski polityk zastrzegł również, że przeciwstawny pogląd - jakoby z winy Niemców doszło do kryzysu migracyjnego - nie jest zgodny z prawdą. - Te zarzuty są tak samo nieprawdziwe, jak twierdzenie, że otwarte niemieckie granice spowodowały kryzys migracyjny - podkreślił przewodniczący Rady Europejskiej.

Tusk wysoko ceni politykę Merkel

W trudnych czasach egzamin zdaje za to kanclerz Angela Merkel, ponieważ - według Tuska - podjęła "próbę pogodzenia ze sobą poczucia odpowiedzialności, moralności i wartości”. - Jednak Europa nie może przyjmować uchodźców bez żadnych ograniczeń. Niemcy też to zrozumiały - powiedział polityk.

"Sytuacja w UE jest pod kontrolą"

Tak zapewnia Tusk. Co doprowadziło go do takiego przekonania? Na łamach "Bilda" wymienił zamknięcie granicy macedońsko-greckiej i zawarcie umowy między Turcją a Unią Europejską. Tyle, że ta ostatnia cały czas wisi na włosku, głównie ze względu na napięcia, występujące w relacjach pomiędzy rządami Erdogana i Merkel. W zamian za przyjęcie imigrantów z greckich wysp, Unia Europejska ma zliberalizować prawo wizowe dla Turków. Domaga się od Turcji złagodzenia prawa wewnątrz kraju, jak np. definicję terroryzmu, która pozwala władzom na skuteczną inwigilację opozycji.

Brexit będzie bardzo długi

Donald Tusk powiedział "Bildowi", że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i ułożenie na nowo z nią stosunków zajmie aż 7 lat. Na unieważnienie zobowiązań traktatowych, Brytyjczycy czekaliby 2 lata. Instytucje unijne - w tym Komisja Europejska czy Parlament Europejski - musiałyby podpisać nowe traktaty, a taka zmiana trwałaby kolejne 5 lat, ostrzegał Tusk.

Referendum ws. Brexitu odbędzie się 23 czerwca. Premier David Cameron przekonuje, by głosować za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Ostatnie sondaże wskazują, że wszystko rozstrzygnie się niewielką różnicą głosów. Klucz tkwi w niezdecydowanych obywatelach, którzy podejmą decyzję w ostatniej chwili.

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka