Hubertus Andrae, szef monachijskiej policji. PAP/EPA/Sven Hoppe
Hubertus Andrae, szef monachijskiej policji. PAP/EPA/Sven Hoppe

Irańczyk w Monachium zabił 9 osób, ranił dzieci i popełnił samobójstwo

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 212

22 lipca w centrum handlowym w Monachium doszło do strzelaniny. 18-letni Irańczyk z niemieckim obywatelstwem działał prawdopodobnie w pojedynkę, choć początkowo przyjmowano atak grupowy

Zabici nieletni, ranne dzieci

Podczas strzelaniny 21 osób doznało obrażeń. 16 z nich jest nadal hospitalizowanych. Stan trzech rannych jest nadal ciężki - powiedział Andrae - szef monachijskiej policji. Wśród rannych są też dzieci, a wśród zabitych nieletni. 100 osób, które w czasie strzelaniny przebywały w budynku, objęto opieką psychologiczną. Wśród ofiar nie ma polskich obywateli.

Wydarzenia w Monachium to drugi w ciągu kilku dni incydent o podłożu terrorystycznym. 17-letni Afgańczyk zaatakował pasażerów w pociągu pod Wuerzburgiem i zranił pięć osób.

Strzały w McDonaldzie i centrum handlowym

Napastnik najpierw strzelał w restauracji McDonald's, a potem w centrum handlowym. Następnie podjął próbę ucieczki. Strzelał z pistoletu, a nie - jak wcześniej podawano - z broni długiej.

Ciało zamachowca zostało znalezione w uliczce nieopodal centrum handlowego. Wcześniej media informowały, że znaleziono je parku w odległości jednego kilometra od miejsca zbrodni. Mężczyzna miał przy sobie czerwony plecak, taki sam jak osoba strzelająca do klientów restauracji McDonald's w centrum handlowym.

Policjanci obawiali się, że w plecaku może być bomba, dlatego do zbadania jego zawartości użyto policyjnego robota, co spowodowało, że operacja trwała dość długo. 

Komendat Andrae: "To Niemiec irańskiego pochodzenia"

Komendant policji w Monachium Hubertus Andrae uważa, że sytuacja została opanowana, a obława i zamykanie stacji metra wynikało z informacji, że w przestępstwie uczestniczą też inni zamachowcy. To się nie potwierdziło. 

Według Andrae podejrzanym jest "18-letni Niemiec pochodzenia irańskiego", mieszkający w Monachium. Szef policji sprecyzował później, że mężczyzna miał niemieckie i irańskie obywatelstwo. Mieszkał od dłuższego czasu w Monachium. "Dłużej niż dwa lata" - uściślił pytany przez dziennikarzy.

Andrae podkreślił, że na obecnym etapie śledztwa nie można rozstrzygnąć, czy czyn był zamachem terrorystycznym, czy też raczej wybrykiem szaleńca. "Nie możemy jeszcze nic powiedzieć o motywach" - zastrzegł komendant. "Na razie możemy mówić, że to była strzelanina" - dodał.

W Monachium zaczęła ponownie kursować komunikacja miejska - metro, autobusy i tramwaje. 1,5-milionowe miasto powoli powraca do życia.

Zagrożenie terrorystyczne trwa

Policja uznała sytuację za "ostre zagrożenie terrorystyczne" (niem. akute Terrorlage). Do Monachium skierowano elitarną jednostkę antyterrorystyczną GSG9 oraz inne oddziały specjalne, w tym nowy oddział BFE+ utworzony po zamachach we Francji. W operacji w Monachium brało także udział 42 funkcjonariuszy elitarnej jednostki austriackiej policji Cobra. O wsparcie władze w Wiedniu poprosiła strona niemiecka. W akcji uczestniczyło 2300 policjantów i funkcjonariuszy służb.

Świadkowie wydarzeń twierdzili początkowo, że w zamachu brały udział trzy uzbrojone osoby. Rzecznik policji potwierdził, że funkcjonariusze ścigali "maksymalnie trzy osoby" uzbrojone w broń długą.

Stacje telewizyjne pokazały fragmenty nagrania z telefonu komórkowego, na którym widać ubranego na czarno mężczyznę strzelającego do ludzi przed wejściem do restauracji. Według jednego ze świadków zamachowiec miał krzyczeć "zasr... cudzoziemcy". Inny świadek zeznał, że napastnik wykrzykiwał hasła przeciwko Turkom.

Pierwsze strzały padły o godz. 17.52 w restauracji McDonald's na terenie centrum handlowego Olympia na północy miasta - powiedział rzecznik policji w Monachium Thomas Baumann. W znajdującym się w pobliżu stadionu olimpijskiego centrum jest 135 sklepów, restauracji i kawiarni. Jest to jeden z największych obiektów tego typu w stolicy Bawarii. W piątkowy wieczór centrum odwiedzane jest przez bardzo dużą liczbę klientów.

Funkcjonariusze z bronią gotową do strzału przeczesywali teren, na którym mogli znajdować się zamachowcy. Przechodnie uciekali w panice z zagrożonego miejsca. Nad miastem krążyły śmigłowce policyjne. Lekarzy i pielęgniarki wezwano w Monachium do szpitali.

Nie potwierdziły się informacje o strzałach w okolicach centrum handlowego Stachus w centrum miasta. Wiadomość o strzelaninie w okolicy jednej z monachijskich redakcji też okazała się nieprawdziwa. Natomiast na lotnisku w Monachium zatrzymano jedną osobę. Jak twierdzi ARD, zatrzymanie nie miało bezpośredniego związku ze strzelaniną.

Policja apelowała do mieszkańców o unikanie miejsc publicznych i o pozostanie w domu. Prosiła też na Twitterze, by nie zamieszczać w internecie żadnych zdjęć ani filmów z działań policji w centrum handlowym Olympia, gdzie doszło do strzelaniny. "Nie wspierajcie sprawców!" - apelowano.

Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere, który był w piątek w drodze do USA, zdecydował się na natychmiastowy powrót do kraju. Zapowiedział, że w sobotę przyjedzie do Monachium.

Prezydenci USA i Francji zaoferowali władzom niemieckim wszelkie wsparcie, jakiego potrzebują po strzelaninie.

Obama, Hollande, Gauck o zamachu w Monachium, Merkel milczy

"Nie wiemy na razie, co się dokładnie dzieje, ale oczywiście nasze myśli są z tymi, którzy mogli odnieść rany" - powiedział w piątek Barack Obama. Dodał, że "Niemcy są jednym z najbliższych sojuszników USA, więc zaoferujemy wszelkie wsparcie, którego mogą potrzebować, by stawić czoła sytuacji".

Z kolei Pałac Elizejski podał, że prezydent Francois Hollande przekazał "osobiste przesłanie wsparcia" niemieckiej kanclerz Angeli Merkel.

Prezydent Niemiec Joachim Gauck oświadczył, że jest "głęboko wstrząśnięty" morderczym atakiem.

Źródło: PAP/Jacek Lepiarz (Berlin)

RZ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Zobacz galerię zdjęć:

Monachium po strzelaninie. Fot. PAP/EPA/Karl-Josef Hildenbrand

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka