Giełdy zareagowały błyskawicznie na wieść o Brexicie, fot.  	PAP/EPA/KIYOSHI OTA
Giełdy zareagowały błyskawicznie na wieść o Brexicie, fot. PAP/EPA/KIYOSHI OTA

Szok na giełdzie po wyniku brytyjskiego referendum. Złoty osłabiony

Redakcja Redakcja Gospodarka Obserwuj notkę 9

Mocne spadki odnotowały na otwarciu giełdy w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji. Na wynik brytyjskiego referendum, gwałtowną obniżką zareagował złoty, spadł WIG20. Rząd uspokaja, że nie ma powodów do paniki, a po kilku dniach rynki się ustabilizują. 

Giełda w dół

Krótko po rozpoczęciu sesji główny indeks londyńskiej giełdy FTSE 100 spadł o 8,7 proc. Akcje największych banków na tym parkiecie potaniały o 30 proc. Najważniejszy wskaźnik giełdy we Frankfurcie, DAX spadł na otwarciu o 9,94 proc. Giełda paryska spadła na otwarciu o 8 proc., a potem o 10 proc. Po wieściach o Brexicie spadały też główne indeksy na największych giełdach Dalekiego Wschodu: w Japonii, Hongkongu i Korei Południowej oraz w Australii.

GPW na Brexitzareagowała spadkami głównych indeksów. Ok. godzinie 9.20 WIG20 spadł o 7,19 proc. i wyniósł 1720,47 pkt., WIG30 spadł o 7,01 proc. i wyniósł 1919,84 pkt., mWIG40 spadł 7,53 proc. i wyniósł 3255,39 pkt., a WIG zanotował spadek o 7,59 proc. do 43271,73 pkt.

Kurs brytyjskiej waluty, funta szterlinga, osłabił się do poziomu najniższego od 1985 roku, czyli 1,3706 USD. Ok. godz. 6 rano kurs euro przekroczył 4,50 zł, za dolara trzeba było zapłacić 4,12 zł. W miarę upływu czasu waluty tanieją. Ok. godz. 9.30 za euro trzeba było zapłacić 4,45 zł, za dolara 4,05 zł, za franka 4,14 zł.

Rząd uspokaja: dramatu nie będzie

- Nie jesteśmy jedynym rynkiem, który reaguje na Brexit, zareagowaliśmy relatywnie stabilnie, relatywnie łagodnie - ocenił wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Myślę, że po kilku dniach, po tygodniu będzie spokojniej - powiedział.

- Obecnie złotówka nie osłabiła się tak bardzo, jak niektórzy prognozowali, obligacje również się zachowują w miarę stabilnie; tzn. osłabiły się trochę, ale nie więcej np. niż na parę dni po ogłoszeniu obniżki ratingu, czyli nie ma tutaj takiego bardzo dramatycznego przereagowania - powiedział wicepremier.

- Osłabienie złotego w wyniku Brexitu nie jest zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Resort finansów nie widzi powodu do interwencji na rynku walutowym - powiedział wiceminister finansów Piotr Nowak.

Według ministra na rynkach na razie jest "panika i bałagan" i potrzeba kilku dni na przereagowanie. Polska waluta zachowuje się podobnie na tle innych i nie ma powodów do obaw. Jako przykład podał osłabienie węgierskiego forinta, czy tureckiej liry.

Z punktu widzenia eksportu osłabienie złotego to pozytywna informacja. - Eksport, dzięki temu najprawdopodobniej nam wzrośnie - a to zawsze jakiś dodatkowy bufor dla gospodarki - powiedział wiceszef resortu finansów.

Nowak przyznał, że Brexit nasili oczekiwania, co do rozwiązania problemu kredytów frankowych. Jednak - jak podkreślił - trzeba to zrobić mądrze, a nie szybko.

Tymczasem odwołano przetarg zamiany obligacji skarbowych w związku ze zwiększoną zmiennością rynkową spowodowaną wynikami referendum w Wielkiej Brytanii. 

Agencje obniżą rating Wielkiej Brytanii

Agencja ratingowa Moody's oświadczyła, że wynik brytyjskiego referendum będzie miał negatywne konsekwencje dla ratingów kredytowych Wielkiej Brytanii oraz dla innych emitentów w tym kraju. "Podwyższona niepewność polityczna prawdopodobnie osłabi przepływy inwestycyjne i zaufanie, obciążając perspektywy wzrostu Wielkiej Brytanii" - dodano w komunikacie.

Obecnie Moody's ocenia wiarygodność kredytową Wielkiej Brytanii na jeden poziom poniżej maksymalnej oceny AAA, ze stabilną perspektywą.

Z ostatecznych rezultatów czwartkowego referendum wynika, że 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za Brexitem, a 48,1 proc. za pozostaniem kraju w UE.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Zobacz też:

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka