Minister Konrad Szymański i premier Beata Szydło w Stambule, for. PAP.Radek Pietruszka
Minister Konrad Szymański i premier Beata Szydło w Stambule, for. PAP.Radek Pietruszka

KE nie przyjęła zapowiadanej opinii na temat praworządności w Polsce

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 123

Komisja Europejska na razie nie przyjęła zapowiadanej opinii na temat praworządności w Polsce w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego.  Minister Konrad Szymański deklaruje, że rząd jest zawsze gotowy, aby z "najlepszą wolą" uczestniczyć w dialogu z KE.

- Cały czas trwają konstruktywne rozmowy z polskimi władzami i mamy nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie" - powiedział rzecznik KE Margaritis Schinas. Podkreślił, że KE nigdy nie mówiła o ultimatum dla Polski.    

Oświadczył, że powstrzymuje się od dalszych komentarzy na ten temat, by nie angażować Komisji w grę polegającą na wzajemnym obwinianiu się i wymianę komentarzy. - Szczerze mówiąc, apeluję, by przestać przypisywać Komisji słowa o "ultimatum". Nigdy nie użyliśmy słowa "ultimatum". Nigdy - podkreślił Schinas na konferencji prasowej. - Dlaczego mam przedstawiać stanowisko KE na temat czegoś, czego nigdy nie powiedzieliśmy? - dodał.

Jak wyjaśnił, to do wiceprzewodniczącego Timmermansa należy decyzja, czy skorzysta z upoważnienia, jakie dostał od pozostałych komisarzy, czy też nie. 

- Rząd nie traktuje pytań ze strony Komisji, jako działalności wrogiej. Każdy ma prawo zadawać pytania, my mamy prawo odpowiadać na te pytania, zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą i swoimi przekonaniami, nie zwracałbym uwagi tak intensywnie na kwestie formalne, zwróciłbym uwagę na to, że ten dialog się toczy, ma różne momenty, ale zasadniczo toczy się w sposób rzeczowy - podkreślił wiceszef MSZ Konrad Szymański.

Jak ocenił, w trakcie ostatnich tygodni udało się wyjaśnić wiele rzeczy w dialogu z Komisją. 

Pytany, czy rząd polski zastosuje się do zaleceń Komisji, Szymański powiedział: - Nie mamy żadnych zaleceń, znamy opinię Komisji i to jest rzecz oczywista. Mamy poczucie, że ta sprawa powinna być załatwiona, ale nie dlatego, że jedna, czy druga komisja czegoś oczekuje, ale dlatego, że mamy poczucie odpowiedzialności za państwo. Jego zdaniem, "pewien nieład wokół jednej z instytucji konstytucyjnych, jakim jest TK, źle oddziałuje na państwo".

Dlatego - wyjaśnił - rząd chce wprowadzić porządek w tym obszarze. - Ale chcielibyśmy to zrobić tylko i wyłącznie z powodów krajowych, nie z powodów jakichkolwiek nacisków, czy komentarzy zewnętrznych - przekonywał Szymański.

W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska upoważniła wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa do przyjęcia w poniedziałek opinii na temat praworządności w Polsce, chyba że do tego czasu doszłoby do znaczącego postępu, zmierzającego do rozwiązania kryzysu wokół TK. Ten krok, to kolejna odsłona rozpoczętej w styczniu procedury ochrony państwa prawa wobec Polski. Od stycznia Timmermans prowadzi dialog z polskimi władzami, którego celem jest zebranie informacji o tym, czy praworządność w Polsce jest zagrożona.

Już w zeszłotygodniowym komunikacie, KE oceniła, że "dopóki polski Trybunał Konstytucyjny nie jest w stanie całkowicie zagwarantować skutecznego procesu stwierdzania zgodności ustaw z Konstytucją, niemożliwa jest skuteczna kontrola przestrzegania praw podstawowych w przyjmowanych aktach ustawodawczych".

Obecne zastrzeżenia KE dotyczą: mianowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wykonywania wyroków TK w tej sprawie z 3 i 9 grudnia 2015 r.; nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r., w tym poszanowania wyroku z 9 marca br. ws. konstytucyjności tej ustawy oraz innych wyroków, wydanych po tym dniu; skuteczności procesu stwierdzania zgodności z konstytucją nowych aktów prawnych przyjętych i wprowadzonych w życie w 2016 r., w tym nowej ustawy medialnej.

źródło PAP

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka