Czy to koniec kariery Tomasza Zimocha w Polskim Radiu? Popularny komentator sportowy w głośnym wywiadzie mówił, że PiS doprowadziło do wojny w Polsce, a prof. Andrzej Rzepliński będzie bohaterem narodowym. Władze radia odpowiadają: To łamanie zasad dziennikarskich.
Zimoch krytykował decyzje personalne PR
- Niedawno przeczytałem, jak jeden z nowych pracowników Polskiego Radia napisał, że on już przeprowadził 47 rozmów na antenie. I te 47 rozmów ma świadczyć o jego doświadczeniu radiowym? I taka osoba ma prowadzić najważniejszą rozmowę polityczną dnia? Taki człowiek powinien zaczynać od noszenia magnetofonu za dziennikarzem - krytykował sytuację w publicznych mediach Tomasz Zimoch. Komentator sportowy udzielił głośnego wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej" w weekendowym wydaniu.
Wywiad z Kaczyńskim to "propaganda"
- Dziennikarz nie może pracować pod presją strachu, ewentualnych zwolnień czy weryfikacji. Musi mieć swobodę w doborze tematów i komentatorów - powiedział Zimoch. Dziennikarzowi szczególnie nie spodobał się wywiad w Polskim Radiuz Jarosławem Kaczyńskim, który nie był nadawany na żywo. - To nie jest prawdziwe radio. Niektórzy mówią, że to propaganda, a ja uważam, że tak się robić nie powinno - stwierdził.
Rzepliński będzie "bohaterem nardowym"
Zimoch z wykształcenia jest prawnikiem. Broni prezesa Trybunału Konstytucyjnego w sporze z rządem. - Zobaczy pani, że za kilkanaście lat Andrzej Rzepliński będzie bohaterem narodowym. On udowodnił, że jest mądrym człowiekiem, znakomitym prawnikiem i prezesem TK, obrońcą prawników i sędziów przed politykami. Wszelkie instytucje prawa należy szanować - mówił.
Znany radiowiec uważa, że Beata Mazurek po wypowiedzi o "sędziach kolesiach" nie powinna być zapraszana do mediów. Zdaniem Zimocha, zabrakło wówczas jasnej deklaracji w obronie sędziów ze strony ministra Zbigniewa Ziobro. - Frasyniuk ma rację, to jest stan wojny - podkreśił.
Władze PR ostro odpowidają Zimochowi
Wypowiedzi dziennikarza spotkały się z ostrą odpowiedzią władz Polskiego Radia. - Opinie nt. sytuacji w mediach publicznych, jakie przedstawił popularny komentator sportowy, są bardzo krzywdzące, grające na skrajnych emocjach, nie mają żadnego odbicia w rzeczywistości, co gorzej angażują Polskie Radio w polityczny spór, którego bardzo chcemy unikać. Obecne kierownictwo Radia od początku swojej misji wielokrotnie publicznie deklarowało chęć spluralizowania mocno jednostronnego w ostatnich latach przekazu, płynącego z publicznego medium, co słuchacze już zauważają - czytamy w oświadczeniu, przekazanym portalowi "wirtualnemedia".
Polskie Radio stoi na stanowisku, że wypowiedzi Zimocha są nieobiektywne, urągają etyce dziennikarskiej i łamią zasady, obowiązujące w publicznych mediach. - Nie wiadomo, jaką wojnę ma na myśli red. Zimoch, który na co dzień jest jednym z najlepiej wynagradzanych dziennikarzy, któremu Radio idzie na rękę w wielu obszarach np. wyrażając zgodę na podejmowanie współpracy z zewnętrznymi podmiotami - podkreślono.
Zimoch prowokuje wojnę w PR?
Według władz radia, nie ma mowy o "stanie wojennym" w Polsce. Nadawca skrytykował również gest Kozakiewicza, który wykonał Zimoch w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". - Jak można interpretować ilustrujący wywiad gest red. Zimocha, gest który podczas olimpiady w Moskwie miał swój ciężar gatunkowy, natomiast obecnie jest po prostu wulgarny? (...) Redaktor Zimoch swoimi wypowiedziami jak i gestem być może chce sprowokować wojnę, której w Polskim Radiu nie ma - stwierdzono.
- Proponuję odrzucić emocje. Nie doszukiwać się tego czego nie ma. Nie dorabiać ideologii. Namawiam, byśmy próbowali rozmawiać bez względu na sympatie czy poglądy. Proszę, by szanować instytucje prawa. By szanować i prawnicze autorytety. Nikogo nie obraziłem - odpowiedział Tomasz Zimoch na Facebooku.
Aktualizacja: Tomasz Zimoch zawieszony przez Polskie Radio
Źródło: wirtualnemedia.pl, dziennik.pl
GW
