Mariusz Kamiński: ABW inwigilowała blogerów. Fot. PAP/Paweł Supernak
Mariusz Kamiński: ABW inwigilowała blogerów. Fot. PAP/Paweł Supernak

Blogerzy Salon24.pl inwigilowani przez ABW za rządów PO-PSL

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 441

Mariusz Kamiński w Sejmie poinformował, że ABW śledziła działalność nie tylko dziennikarzy, ale blogerów Salon24.pl, tzw. obrońców krzyża i uczestników zgromadzeń publicznych.

- ABW zbierała informacje o jednym z blogerów Salon24.pl. Wysłała je do prokuratury, a ta stwierdziła, że służba działa niezgodnie z zapisami ustawy - powiedział minister koordynator ds. służb specjalnych. Z informacji, zebranych w audycie, wynika, że ABW zbierała informacje o blogerach Salon24.pl: ich publikacjach, zainteresowaniach i miejscach zamieszkania. Nie tylko blogerzy znajdowali się w zainteresowaniu służb.

Sejm/x-news

Uczestnicy marszu  "Obudź się Polsko" ofiarami inwigilacji

- W 2012 roku podczas marszu "Obudź się Polsko" w obronie Telewizji Trwam, służby specjalne były zobligowane do podjęcia działań mających pozyskanie wiedzy o uczestnikach marszu. Służby objęły również swoim zainteresowaniem wybrane uroczystości patriotyczne - cytował jedną z notatek ABW Kamiński.

- ABW wysłała jednego z tajnych współpracowników do środowiska tzw. obrońców krzyża - poinformował, cytując jeden z dokumentów służby. Pod krzyżem - ustawionym na Krakowskim Przedmieściu przez harcerzy - latem 2010 r. dochodziło do szarpaniny między jego zwolennikami, a służbami porządkowymi. Bronisław Komorowski zdecydował wcześniej o przeniesienie krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do Kościoła św. Anny. Przy nim gromadzili się ludzie, którzy modlili się za ofiary katastrofy smoleńskiej od 10 kwietnia 2010 r.

ABW sprawdzało dziennikarzy

Minister koordynator potwierdził, że podsłuchiwano 52 dziennikarzy w ostatnich latach i - zdaniem Kamińskiego - nielegalnie pobierano billingi ich prywatnych rozmów. Sprawdzano miejsca, w których przebywali, a spotkania reporterów dokumentowano - według audytorów - fotograficznie. Wobec siedmiu dziennikarzy użyto specjalistycznego sprzętu, pozwalającego na ujawnienie ich numerów telefonów.

Służby specjalne miały inwigilować żonę jednego z byłych wiceszefów CBA. Kamiński zarzucił też podwładnym Pawła Wojtunika - poprzedniego szefa biura - pijaństwo w czasie pracy w delegaturach. 

Służby zignorowały świadka w sprawie katastrofy smoleńskiej

Koordynator ds. służb powiedział, że do polskiej ambasady w Moskwie zgłosił się rosyjski świadek, który miał informacje na temat katastrofy smoleńskiej. - Osoba ta zadeklarowała chęć przekazania polskim służbom informacji o możliwym zamachu w Smoleńsku. Kierownictwo Agencji Wywiadu nie dokonało żadnej weryfikacji i podjęło decyzję o nieodebraniu tych informacji i przekazaniu danych obywatela Rosji Rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństw - ujawnił.

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka