Czy Komisja Europejska zmieni stanowisko pod wpływem protestów grupy V4? Fot. PAP/EPA
Czy Komisja Europejska zmieni stanowisko pod wpływem protestów grupy V4? Fot. PAP/EPA

PiS i PO jednym głosem o planach Komisji Europejskiej ws. imigrantów

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 62

Rząd i opozycja zgodnie krytykują nowe pomysły Komisji Europejskiej na walkę z kryzysem migracyjnym. Propozycja narusza interesy Polski - alarmują politycy PO.

Propozycja KE zagraża jedności Unii Europejskiej

- Uważamy, że ta propozycja jest propozycją złą. Propozycją, która powinna być odrzucona przez polski rząd, a przede wszystkim - co najważniejsze - propozycją, która powinna być wcześniej, przed jej oficjalnym ogłoszeniem, konsultowana w grupie najważniejszych państw UE - powiedział rzecznik PO, Jan Grabiec.

- Zgłaszanie tego rodzaju nieprzemyślanych i nie do końca skonsultowanych propozycji może zagrozić jedności Unii Europejskiej, ale z całą pewnością narusza też interesy Polski - dodał. Z kolei Mariusz Witczak na konferencji prasowej zarzucił PiS odpowiedzialność za niekorzystne dla Polski decyzje Komisji Europejskiej. Według posła PO, rząd nie prowadził żadnych negocjacji z KE, a taka propozycja nie miałaby miejsca, gdyby władzę sprawowali poprzednicy. - Zachodzi zasadnicze pytanie: albo PiS wycofało się z tego typu konsultacji, albo PiS, przez to, że łamie standardy unijne, nie jest traktowane jako partner w Unii Europejskiej - powiedział Witczak.

PO apeluje do Szydło o rozwiązanie problemu z migracją

Politycy PO zaapelowali do rządu Beaty Szydło o większe zaangażowanie na arenie europejskiej i wypracowanie polskiego modelu rozwiązania problemu z migracją. Przeciwko planom Komisji Europejskiej mają otwarcie wystąpić europosłowie PO.

Podobnie jak opozycja, tak i rządzący krytycznie oceniają plany KE. Według Mariusza Błaszczaka, nowa polityka azylowa będzie naruszać podstawowe prawa członkowskie państw Unii Europejskiej. Wiceminister spraw zagranicznych, Konrad Szymański, przewiduje ogromny kryzys polityczny Wspólnoty: - Propozycje KE słusznie nie odwołują się do mechanizmu stałej alokacji uchodźców, o którym była mowa w komunikacie sprzed miesiąca. Jednak zaproponowane rozwiązania pozostają kontrowersyjne. Mechanizm alokacyjny, nawet jeśli będzie uruchamiany tylko w sytuacjach kryzysowych, będzie powtórką z decyzji wrześniowych - ocenił. - Próba wymuszania takiej polityki przy pomocy presji finansowej przyniesie olbrzymie napięcia polityczne w UE, których teraz powinniśmy unikać. W tym sensie te dwa elementy wydają się mało realistyczne - dodał Szymański.

MSZ: Zapowiedź KE brzmi jak żart na prima aprillis

Szef MSZ, Witold Waszczykowski, również odniósł się do zapowiedzi Komisji Europejskiej. - Brzmi jak pomysł ogłoszony w prima aprillis - stwierdził. Minister wyraził zdumienie koncepcją rozwiązania kryzysu ws. uchodźców i zastanawiał się, "czy to jest jakiś okrutny żart, czy ona jest poważna".

Plany Komisji Europejskiej krytykują również szefowie dyplomacji z Grupy Wyszehradzkiej. Zarówno Polacy, jak i Czesi, Słowacy i Węgrzy nie godzą się na automatyczne narzucanie kwot uchodźców i kary, związane z nieprzyjęciem imigrantów. Szefowie MSZ Czech i Słowacji powiedzieli o tym głośno po spotkaniu grupy V4 i państw Partnerstwa Wschodniego, które odbyło się w Pradze.

Polityka UE wobec uchodźców

Nowa reforma polityki azylowej w krajach Unii Europejskiej zakłada stałą dystrybucję uchodźców, przeprowadzoną automatycznie w sytuacjach kryzysowych. Kiedy w jednym państwie liczba imigrantów będzie o połowę wyższa, niż wyznaczony limit, to uchodźcy będą rozdzielani według "systemu solidarności". Rządy krajów UE będzą mogły odmówić przyjęcia Syryjczyków, ale zapłacą za to 250 tys. euro kary w każdym jednym przypadku - ogłosiła Komisja Europejska. Reforma zostanie poddana pod głosowanie krajów członkowskich UE, wymagana będzie większość kwalifikowana. Plan Komisji Europejskiej musi jeszcze zaakceptować Parlament Europejski.

Nowa polityka azylowa wejdzie w życie w ciągu trzech miesięcy od jej przyjęcia przez państwa Unii Europejskiej. Jeśli Polska, w przypadku zatwierdzenia korekty planu dublińskiego, odmówi wpuszczenia 7 tysięcy uchodźców przez granice, zapłaci blisko 2 mld euro kary.

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka