Kaczyński: Nie ma nic gorszego, niż przekonanie, że wszystko idzie świetnie

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 101

W wywiadzie dla tygodnika "W Sieci" Jarosław Kaczyński przestrzega PiS przed samozadowoleniem, mówi o autonomii Andrzeja Dudy, zapowiada rozprawienie się z toksycznymi kredytami i polisolokatami, tłumaczy, dlaczego chce zmienić ustawę aborcyjną.

Kaczyński ostrzega polityków PiS, aby nie popadali w samozachwyt. „Przede wszystkim zdecydowałem się kandydować na szefa partii w czerwcu. Jeżeli bym wygrał, dążyłbym, by pod koniec roku odbyła się kolejna tura naszego kongresu, która by podsumowała dorobek pierwszego okresu rządów. Bo nie ma nic gorszego niż samozadowolenie, nie ma nic gorszego niż przekonanie, że wszystko idzie świetnie” - mówi w wywiadzie prezes partii.

Frankowicze i polisolokaty

Jarosław Kaczyński przyznaje, że w rządzie jest rozbieżność zdań na temat tego, jak rozwiązać problem toksycznych kredytów denominowanych we frankach szwajcarskichi polisolokat, które nazywa „nowoczesnym niewolnictwem”. Prezes PiS nie ma jednak wątpliwości, że poszkodowanym trzeba pomóc. „To będzie poważna operacja, która musi brać pod uwagę kondycje banków, ale całkowicie możliwa do wykonania” - zapewnia. Zapowiada, że w rozwiązanie problemu zaangażuje się NBP. 

Zdaniem Kaczyńskiego, "normalne państwo powinno zażądać zwrotu pieniędzy”, które wyciągnięto z kieszeni Polaków i domagać się kar: „Międzynarodowe koncerny doskonale wiedzą, że gdy działa ktoś niezgodnie z prawem, to w praworządnym państwie płaci się karę”.

Zobacz:Nierówne traktowanie kredytów frankowych w prezydenckim projekcie ustawy

Pałac Prezydencki

Czy 10 kwietnia polemizował z Andrzejem Dudą w sprawie „wybaczenia win” po katastrofie smoleńskiej? ”Nie polemizowałem z panem prezydentem, tylko powiedziałem to, co uważałem za słuszne. (…) Chciałbym jednak, by było jasne, że na Pałac Prezydencki nie mam najmniejszego wpływu. Najmniejszego. Zupełnie” - zapewnia w wywiadzie. 

Kaczyński podkreśla, że w Pałacu Prezydenckim „dbałość, by być oddzielnie, samodzielnie, autonomicznie, jest bardzo silna. Była zresztą od samego początku, pojawiła się jeszcze w kampanii wyborczej. Ja to zaakceptowałem, choćby dlatego, że nie miałem innego wyjścia” - przyznaje.

Premier Szydło

Inaczej sytuacja wygląda z rządem. „Na rząd mam pewien wpływ” - mówi Kaczyński. Zapewnia jednak, że nie "steruje" Beatą Szydło tak jak Marian Krzaklewski Jerzym Buzkiem pod koniec lat 90. Za swój sukces uważa program 500 plus, do którego, jak podkreśla, musiał nakłonić nieprzekonanych polityków obozu prawicy.

Aborcja

Czy PiS może znieść kompromis aborcyjny? Kaczyński zastrzega, że nie chodzi o zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci poczętych w wyniku gwałtu, ale o walkę z "eugeniką": „Na pewno trzeba zatrzymać proceder uśmiercania dzieci, które mają różne wady rozwojowe”. Jego zdaniem, postulat karania za aborcję w przypadku ratowania życia matki lub gwałtu podnosi temperaturę sporu i może w efekcie doprowadzić do całkowitej legalizacji aborcji w następnych latach. „Państwo nie może nakazać umrzeć kobiecie, która chce ratować swoje życie. Po prostu nie ma takiego prawa. Nie ma też prawa nakazać urodzić zgwałconej nastolatce” - mówi.

KOD i Petru

Były premier cierpko wypowiedział się pod adresem KOD i Ryszarda Petru. Nie odczuwa zagrożenia dla rządu PiS ze strony protestujących w obronie Trybunału Konstytucyjnego: "To maszeruje post-PRL, rozwścieczony zmianami, przerażony tym, że może być inaczej niż dotąd". Kaczyński dodał, że w grę wchodzi zmiana adresatów dotacji od państwa, co prowadzi do inspirowania ataków w kręgach zagranicznych. A Ryszard Petru? "Może zna się na finansach, ale w innych dziedzinach widać tak duże luki w wiedzy, że nie jestem pewien, czy można go zaliczyć do inteligencji" - podsumowuje Kaczyński .

Zobacz: Nowoczesna zaprezentuje program. Petru postawi na gospodarkę

źródło: Tygodnik "w Sieci"
GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka