Beata Szydło wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim konstruuje nowy rząd. - To będzie rząd drużyny PiS, o której mówiliśmy wielokrotnie - mówi Mariusz Błaszczak.
Dziennikarze od kilku dni zastanawiają się nie tylko nad tym, kto wejdzie do rządu zwycięskiej partii, ale też kto ma decydujący wpływ na kluczowe decyzje personalne.
Powstaje rząd PiS
Przy ulicy Nowogrodzkiej w siedzibie PiS trwają narady z udziałem kandydatki na premiera i Kaczyńskiego.
- Pani Beata Szydło jest desygnowana na panią premier, natomiast pan Jarosław Kaczyński pozostaje liderem partii i nie widzę tutaj żadnego problemu, jeśliby to robili wspólnie, jest to raczej oczywiste - powiedział w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia Witold Waszczykowski.
- Gdybym był desygnowany na jakiekolwiek stanowisko w ramach tej partii, na pewno wiele rzeczy bym konsultował z Jarosławem Kaczyńskim. Jest to najważniejszy polityk w naszej partii, założyciel, mentor. Ja nie widzę tego problemu, o czym niektóre media dyskutują - podkreślał polityk, typowany - obok prof. Ryszarda Legutki - na szefa MSZ w przyszłym rządzie,
Również Mariusz Błaszczak odniósł się do narad PiS, opisywanych w tabloidach:- To są konsultacje wewnętrzne, to nie będzie rząd autorski, ale Prawa i Sprawiedliwości. Tak jak poprzednie były rządami partyjnymi, koalicyjnym - stwierdził w TVN24.
Beata Szydło kompletuje gabinet i odpoczywa
Przewodniczący klubu PiS dodał, że rola Beaty Szydło jest "kluczowa", a jej nieobeność w ostatnim czasie na spotkaniach z Kaczyńskim wynikała z potrzeby odpoczynku po ciężkiej kampanii wyborczej.
Kiedy nowy rząd zostanie zaprzysiężony? - O decyzjach prezydenta będziemy informować na bieżąco. Cztery lata temu pierwsze posiedzenie Sejmu było zwołane w ostatnim dniu w terminie, którym dysponował prezydent. Tych dni jest jeszcze sporo - odpowiadał wczoraj minister w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, Adam Kwiatkowski.
Niebawem pierwsze posiedzenie Sejmu: Prezydent Duda wyznaczy termin
Pierwsze posiedzenie Sejmu i Senatu głowa państwa zwołuje w ciągu 30 dni od dnia wyborów. Inauguracyjne obrady rozpoczną się zatem najpóźniej 24 listopada. I to na pierwszym posiedzeniu w parlamencie premier składa dymisję. Prezydent następnie desygnuje premiera, który proponuje listę ministrów. Andrzej Duda - na mocy konstytucji - będzie musiał powołać rząd w nieprzekraczalnym terminie 14 dni od zaprzysiężenia nowego Sejmu. Jeśli inauguracyjne posiedzenie Sejmu odbędzie się np. 24 listopada, gabinet Beaty Szydło zostanie zaprzysiężony w pierwszych dniach grudnia.
W przypadku, gdyby Andrzej Duda nie zgodził się na desygnowanie premiera lub konkretnych ministrów, ustawa zasadnicza przewiduje jeszcze dwa kroki powołania nowego rządu. Wówczas to Sejm wybiera premiera bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy liczby posłów na sali obrad.
Jeżeli i drugi krok by się nie powiódł, wtedy prezydent powołuje rząd, a do wotum zaufania potrzebna jest zwykła większość przy udziale przynajmniej połowy liczby posłów.
Pierwszy krok w procedurze konstytucyjnej ws. powołania rządu jest w tym przypadku niemal pewny. Przyszły gabinet PiS jest pierwszym w historii III RP po 1989 r., który będzie sprawował władzę samodzielnie.
Źródło: TVN24, polskieradio.pl
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
