W grze edukacyjnej znanego producenta zabawek "Mattel", Polska została określona jako "nazistowska", a bohater filmu "Lista Schindlera" ratował Żydów w "nazistowskiej Polsce". Jeszcze dziś reakcji możemy się spodziewać reakcji polskiej dyplomacji. Tymczasem na Twitterze trwa gorąca dyskusja w związku z kolejnym określeniem pod adresem Polski.
Sprawę ujawnił polonijny "Nowy Dziennik". W grze Apples to apples (jabłka do jabłek) dobiera się karty. Na jednych są rzeczowniki, na drugich - przymiotniki, które następnie należy połączyć w pary. Jedna z takich par daje określenie "nazistowska Polska".
Na Twitterze trwa gorąca dyskusja w sprawie kontrowersyjnej gry firmy Mattel. Przypomnijmy, że jeszcze nie ucichły echa przemówienia szefa FBI, Jamesa Comeya, którego oficjalne przeprosiny zostały zablokowane przez Biały Dom, a krótkie oświadczenie złożone na ręce ambasadora RP w Waszyngtonie.
Paweł Zalewski, eurodeputowany PO: - Dobrze, że Mattel wzburza. Źle, gdy działa się na polu dyplomacji historycznej pod wpływem wzburzenia - ostrzega polityk.
Adam Ozga z Radia TOK FM zastanawiał się, czy firma Matel nie popełniła błędu: - Zdaje się, że komuś w firmie @Mattel umknęło słówko "occupied". Taką genezę błędu podejrzewam.