Tusk przed oknem prokuratury. Fot. PAP
Tusk przed oknem prokuratury. Fot. PAP

Tusk 9 godzin zeznawał w prokuraturze. Giertych nie zdążył do programu TVN24

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 132

Donald Tusk opuścił siedzibę warszawskiej prokuratury po dziewięciogodzinnym przesłuchaniu. Rozdawał autografy swoim zwolennikom, którzy śpiewali mu "100 lat". Pełnomocnik Tuska, Roman Giertych nie przyjechał do programu Moniki Olejnik z powodu długiego spotkania ze śledczymi.

Były premier odpowiadał na pytania dziennikarzy po przesłuchaniu w prokuraturze. - Nie jestem upoważniony do przekazywania informacji o stanie śledztwa. Sprawa dotyczy poważnej kwestii, muszę być dyskretny - mówił. - Nie mogę narzekać na gościnność prokuratorów: dostałem kawę, herbatę - wyliczał. 

Tusk zasłoni się immunitetem?

Tusk ocenił, że cała sprawa ma charakter polityczny. Były premier dodał, że zjawił się w prokuraturze "ze względu na szacunek do polskiego państwa". - Skorzystam z immunitetu wtedy, gdy uznam, że celowo są prowadzone sprawy przeciwko mnie, by utrudnić mi wykonywanie funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej - zapowiedział. - Przedstawiłem dokumentację potwierdzającą, że jestem objęty immunitetem, zgodnie z prawem europejskim - zaznaczył.

Były premier nie ma pretensji do śledczych o tak długie spotkanie. - Nie sądzę, bym jeszcze raz zeznawał w tej sprawie, ale to nie będzie moja decyzja. Wielogodzinne przesłuchanie nie ułatwia wykonywania obowiązków, ale taki mój publiczny obowiązek, nie uchylam się od niego i nie zamierzam się użalać - tłumaczył Tusk.

Były premier na koniec żartobliwie przyznał, że od wczoraj nie jadł żadnego posiłku i musi "nadrobić zaległości". Podziękował swoim zwolennikom: - To ja dziękuję i trzymajcie się - krzyknął do grupki osób, trzymających flagi Polski i Unii Europejskiej.

Pełnomocnikiem Tuska w śledztwie, dotyczącym współpracy SKW z FSB w 2011 roku, jest Roman Giertych. Mecenas miał być gościem programu Moniki Olejnik w TVN24, ale z powodu przeciągającego się przesłuchania nie zdążył dojechać do studia. Zastąpili go Cezary Tomczyk z PO i Jan Maria Jackowski z PiS.

Oświadczenie prokuratury

- Zarówno świadek, jak i jego pełnomocnik nie zgłaszali zastrzeżeń formalnych co do przebiegu czynności procesowych - poinformował prokurator Michał Dziekański. Długość przesłuchania Tuska była uwarunkowana zeznaniami świadka. - Z punktu widzenia prokuratury, pełnione przez pana przewodniczącego poprzednio funkcje o charakterze politycznym, jak również jego obecna funkcja, nie mają bezpośredniego wpływu na tok śledztwa, oczywiście oprócz faktu, że przedmiotem przesłuchania było jego działanie jako premiera polskiego rządu - stwierdził Dziekański.

Trzech byłych funkcjonariuszy SKW usłyszało zarzuty podjęcia współpracy ze służbą specjalną obcego kraju bez wymaganej zgody szefa MON i premiera. Prokuratura nie przewiduje ponownego wezwania Donalda Tuska na przesłuchanie.

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka