Mateusz Kijowski, lider KOD.
Mateusz Kijowski, lider KOD.

Prokuratura ściga Kijowskiego za uchylanie się od płacenia alimentów

Redakcja Redakcja KOD Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Pruszkowska prokuratura sprawdza, dlaczego lider KOD uchylał się od płacenia alimentów na dzieci. Mowa nawet o kwocie, wynoszącej ponad 200 tys. złotych.

- Cały czas płacę alimenty w takiej wysokości, w jakiej jest to możliwe. Nigdy nie miałem zarzutów unikania płacenia, tylko nie zawsze mogę płacić zasądzoną całość - tak Mateusz Kijowski tłumaczy na swojej stronie internetowej problemy ze spłaceniem alimentów. Jako pierwszy o jego problemach napisał "Super Express" w grudniu 2015 roku. Po 16 miesiącach od publikacji w tabloidzie, prokuratura sprawdza, czy lider KOD popełnił przestępstwo.

- Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie nadzoruje dochodzenie ws. możliwości popełnienia przestępstwa tzw. nie alimentacji, czyli uchylania się od obowiązku alimentacyjnego i narażenia w ten sposób osoby uprawnionej na niemożliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, przez Mateusza Kijowskiego - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Michał Dziekański.

Dlaczego prokuratura zdecydowała się na wszczęcie postępowania ws. alimentów Kijowskiego? Śledczych zaalarmował komornik, który nie może uzyskać zasądzonych kwot. Artykuł 209 mówi: "kto uporczywie uchyla się od wykonania ciążącego na nim z mocy ustawy lub orzeczenia sądowego obowiązku opieki przez niełożenie na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby i przez to naraża ją na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Kijowski odpowiadał na zarzuty krytyków i dziennikarzy, że płacił na dzieci przez 14 lat łącznie blisko ćwierć miliona złotych. Nie wszystkie pieniądze do nich trafiły, bo, według lidera KOD, część środków pobierał komornik. Kijowski pokazał również faktury przelewów alimentacyjnych z lat 2014-2017. Według szacunków dziennikarskich, lider KOD zalega trójce dzieci ponad 200 tys. złotych.

To nie pierwsza afera wokół Kijowskiego. Wcześniej Onet i "Rzeczpospolita" ujawniły, że wraz z żoną pobierał wynagrodzenie za usługi informatyczne na rzecz KOD - pieniądze pochodziły ze zbiórek publicznych. Wynagrodzenie sięgało łącznie ponad 91 tys. złotych. Kijowski ma wielu oponentów wewnątrz komitetu, którzy żądają, by ustąpił z funkcji przewodniczącego. Lider KOD zapowiedział, że wystartuje jednak w kolejnych wyborach.

Źródło: PAP, wp.pl

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka