Angela Merkel i Donald Trump w Gabinecie Owalnym, fot.  	PAP/EPA/PAT BENIC / POOL
Angela Merkel i Donald Trump w Gabinecie Owalnym, fot. PAP/EPA/PAT BENIC / POOL

Chłodna atmosfera podczas wizyty Merkel w Waszyngtonie. Trump nie podał jej ręki

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 44

Kanclerz Niemiec Angela Merkel spotkała z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Rozmowy dotyczyły m.in. znaczenia NATO, rozwiązania konfliktu na Ukrainie i negocjacji w sprawie porozumienia o wspólnej strefie wolnego handlu (TTIP).

Rozmowy o Ukrainie

- Niemcy i Stany Zjednoczone chcą współpracować w celu realizacji porozumień pokojowych mających doprowadzić do uregulowania konfliktu w Donbasie - oświadczyła Merkel. - Chodzi z jednej strony o bezpieczną i suwerenną Ukrainę, a z drugiej, gdy tamte problemy zostaną rozwiązane, o możliwość poprawienia relacji z Rosją.

Trump wyraził uznanie dla wysiłków podejmowanych przez Merkel "w celu rozwiązania konfliktu na (wschodniej) Ukrainie, gdzie najbardziej chcielibyśmy poszukiwać rozwiązania pokojowego”. Podziękował kanclerz Merkel za jej obietnicę zwiększenia wydatków na obronność, w tym przeznaczenia „przynajmniej” 2 proc. PKB na cele obronne.

Merkel nie ujawniła, czy podczas spotkania z Trumpem poruszona została kwestia ewentualnego zniesienia sankcji nałożonych na Rosję za jej rolę w ukraińskim konflikcie oraz aneksję Krymu – zauważyła agencja dpa.

Wolny handel międzynarodowy

Natomiast zgodności nie było w kwestii handlu międzynarodowego. Podczas gdy Merkel wskazywała, że obowiązujące międzynarodowe porozumienia o wolnym handlu, jak np. z Koreą Południową, przyczyniły się do tworzenia miejsc pracy po obu stronach. Jednocześnie wykluczyła dwustronne rokowania między USA i Niemcami.

Trump po raz kolejny podkreślił, jakim „nieszczęściem” dla amerykańskiej gospodarki jest układ NAFTA o wspólnym handlu między Stanami Zjednoczonymi, Kanadą a Meksykiem. Podkreślił, że w kwestiach gospodarczych nie jest izolacjonistą, ale „zwolennikiem sprawiedliwego handlu".

Trump nie uścisnął dłoni Merkel

 Spotkanie przebiegało w dość chłodnej atmosferze. Zwykle na koniec rozmowy w Gabinecie Owalnym przywódcy podają sobie ręce. Angela Merkel zapytała Donalda Trumpa, czy chce uścisnąć jej dłoń, prośbę ponowili fotoreporterzy. Ale prezydent USA nie zareagował na ten gest, albo go nie zauważając, albo celowo ignorując.

Późniejsze rozmowy gospodarcze w Białym Domu, w których uczestniczyli przedstawiciele niemieckich koncernów, takich jak BMW i Siemens, przebiegały już w cieplejszej atmosferze. Trump, któremu towarzyszyła córka Ivanka Trump, chwalił niemiecki program szkolenia zawodowego. Kanclerz Niemiec i amerykański prezydent uścisnęli sobie dłonie na zakończenie konferencji.

Przełożone spotkanie

Pierwotnie spotkanie liderów miało się odbyć we wtorek, jednak Trump zaproponował jego przełożenie na piątek z powodu śnieżycy nadciągającej na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Kanclerz Niemiec - jak poinformowały osoby z jej najbliższego otoczenia cytowane w amerykańskich mediach - była już w drodze na lotnisko, kiedy zadzwonił do niej prezydent. Dla wielu komentatorów to przełożenie rozmów jest symbolem stosunków amerykańsko-niemieckich.

Większość komentatorów miała nadzieje na „przełamanie lodów” i na nawiązanie przynajmniej roboczych stosunków pomiędzy Trumpem – najsłynniejszym przedstawicielem światowej „rewolucji populistycznej” - a kanclerz Merkel, która bywa nazywana przez amerykańskich komentatorów „ostatnim bastionem globalizmu”.

Problem imigracji

Zdaniem konserwatywnego dziennika "The Wall Street Journal" stanowisko Merkel szczególnie w takich dziedzinach jak imigracja, integracja europejska i rola NATO w stosunkach transatlantyckich wzmocniła przegrana w wyborach w Holandii Geerta Wildersa, eurosceptyka i przeciwnika imigracji, szczególnie imigracji z państw islamskich, przywódcy Partii na rzecz Wolności (PVV).

Tymczasem – w ciągu trzech dni od pierwotnie planowanego terminu rozmów do ich przeprowadzenia - poczynania Trumpa zmierzające do powstrzymania imigracji z sześciu krajów zamieszkiwanych przez muzułmańską większość po raz kolejny zostały zablokowane, kiedy sędziowie federalni w dwóch stanach wstrzymali realizację jego drugiego rozporządzenia wykonawczego w tej dziedzinie.

Sprawa podsłuchów

Dodatkowo reputacja i wiarygodność samego prezydenta Trumpa zostały poważnie nadwątlone, kiedy w czwartek kluczowi ustawodawcy, w tym przewodniczący Izby Reprezentantów Republikanin Paul Ryan, oświadczyli, że nie widzieli żadnych dowodów na potwierdzenie zarzutów Trumpa, jakoby jego poprzednik Barack Obama założył podsłuch w jego sztabie wyborczym. Rzecznik Białego Domu musiał przepraszać władze brytyjskie za oskarżenie brytyjskiego wywiadu o współdziałanie.  Ta sprawa też była wspomniana podczas spotkania Merkel-Trump. Amerykańskie służby miały też rzekomo podsłuchiwać niemiecką kanclerz. "Przynajmniej mamy ze sobą coś wspólnego" - złośliwie skomentował Trump, odnosząc się do kwestii podsłuchów.

źródło PAP, tvp.info

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka