Angela Merkel zdecydowanie opowiedziała się po stronie Donalda Tuska. fot.  	PAP/EPA/CLEMENS BILAN
Angela Merkel zdecydowanie opowiedziała się po stronie Donalda Tuska. fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN

Merkel zabrała głos ws. Tuska: Jego wybór to oznaka stabilności dla UE

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, na kilka godzin przed szczytem UE, oświadczyła, że postrzega ponowny wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej jako oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej.

Merkel zdecydowanie popiera Tuska

- Dzisiaj będziemy decydować o ponownym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej na kolejne 2,5 roku. Postrzegam jego ponowny wybór jak oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej i cieszę się na kontynuację współpracy z nim - powiedziała Merkel. Niemieccy parlamentarzyści zareagowali na jej słowa oklaskami.

Witold Waszczykowski uznał, że kanclerz Niemiec użyła "niezręcznego sformułowania", deklarując mocne poparcie dla Tuska przed spotkaniem z premier Szydło. - Liczyliśmy, że w trakcie tego spotkania będzie można omówić tę kwestię, ponieważ Polska kwestionuje wybór Donalda Tuska - powiedział szef polskiej dyplomacji w wywiadzie dla wPolityce.pl.

- Pani kanclerz doskonale zdaje sobie sprawę, że mamy innego kandydata, którego Polska zaproponowała oficjalnie wiele dni temu. To oznacza, że nasz ważny partner w Europie nie ma zamiaru wziąć pod uwagę naszego stanowiska. To jest sytuacja niepokojąca, bo to jest oznaka, iż interesy poszczególnych państw w Unii Europejskiej nie są brane pod uwagę - komentował Waszczykowski.

Pytany, czy słowa Angeli Merkel to próba wywierania presji na polski rząd, Waszczykowski wyraził nadzieję, że sprawa nie jest przesądzona i że będzie można odłożyć decyzję o wyborze szefa RE. - Takie kategoryczne zdania przesądzające sprawę, płynące z ust pani Merkel, zadziwiają. Nie są potrzebne. My przekazaliśmy informację poprzez ministra spraw zagranicznych Niemiec, że jesteśmy gotowi rozmawiać. Ale by rozmawiać, potrzeba czasu - powiedział. 

Orban też opowiedział się za wyborem Tuska

Tymczasem Tuska poparł także rząd Węgier. O tym, że Węgry poprą kandydata Europejskiej Partii Ludowej  na szefa Rady Europejskiej - poinformował szef kancelarii premiera Węgier Viktora Orbana, Janos Lazar.

Jak dodał, premier Orban próbował w ostatnim czasie doprowadzić do kompromisu między Polską i członkami Rady Europejskiej, ale nie przyniosło to rezultatu. Wobec tego - jak powiedział - węgierskie partie rządzące będą wierne zobowiązaniom wynikającym z członkostwa w Europejskiej Partii Ludowej, mimo że rozumieją problem Polaków związany z wysunięciem kandydatury na szefa Rady.

"Europa dwóch prędkości" cały czas aktualna

Merkel opowiedziała się ponownie za Europą różnych prędkości. Zastrzegła, że grono krajów, decydujących się na ściślejszą współpracę, musi być otwarte dla wszystkich pozostałych krajów. - Musimy w większym niż dotychczas stopniu umożliwić niektórym krajom członkowskim pójście do przodu, podczas gdy inne (kraje) nie będą brały udziału lub włączą się później - powiedziała. Podkreśliła, że "Europa różnych prędkości" istniała już wcześniej. Wymieniła w tym kontekście wspólną walutę euro oraz ruch bezwizowy na obszarze Schengen.

Zapowiedziała, że szefowie państw i rządów zajmą się podczas obecnego szczytu kolejnym projektem tego rodzaju - powstaniem europejskiej prokuratury, która ma ścigać przestępstwa finansowe w rodzaju defraudacji środków unijnych. - Pewna grupa krajów chce forsować ten projekt, podczas gdy inne kraje nie chcą w tym uczestniczyć - wyjaśniła szefowa niemieckiego rządu.

Decydujące jest to, że grupy podejmujące ściślejszą współpracę pozostają otwarte dla wszystkich krajów Unii. - Nie możemy nikogo wykluczać, Europa rożnych prędkości jest projektem zapraszającym, a nie wykluczającym - podkreśliła Merkel.

Niemiecka kanclerz zaznaczyła, że wobec zmian w polityce USA Europa musi zwiększyć wysiłki w dziedzinie bezpieczeństwa, ale europejska polityka obronna nie powinna być konkurencją wobec NATO, lecz uzupełnieniem Sojuszu. Skrytykowała nacjonalistyczne i protekcjonistyczne tendencje w polityce handlowej niektórych krajów.  Po wygłoszeniu przemówienia udała się na szczyt do Brukseli.

Szczyt w Brukseli, wybór nowego przewodniczącego RE

Na rozpoczynającym się po południu szczycie UE ma być omawiana kwestia przedłużenia kadencji obecnego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Polski rząd popiera kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego, ponieważ - jak twierdzi, Tusk nie zabiegał o rekomendację rządu, a wręcz przeciwnie - angażował się w działania opozycji. 

Premier sprawującej prezydencję Malty Joseph Muscat wykluczył przełożenie decyzji dotyczącej wyboru przewodniczącego RE na inny szczyt. Rano szef MSZ Witold Waszczykowski zapowiedział, że Polska będzie chciała odłożyć decyzję w tej sprawie. Muscat powiedział, że zasady są jasne, a to, co znajduje się na agendzie, musi być zdecydowane.

- Każde państwo członkowskie ma prawo robić to, co jest w jego ocenie najlepsze. Nie mam zamiaru przeszkadzać w tym, co zdecydował polski rząd. Moja pozycja jest bardzo jasna, jako przewodniczący muszę szanować pozycję każdego państwa członkowskiego. Są jasne reguły dotyczące tego, co dzisiaj będzie się działo. Nie decyduję o nich ja, nie decyduje o tym żaden rząd ani prezydent, regulują to zasady i traktaty - powiedział maltański polityk.

Polska upiera się przy odłożeniu decyzji o wyborze szefa RE

Waszczykowski mimo tego liczy na odsunięcie decyzji o wyborze szefa RE. Na pytanie, czy Polska nie dopuści do uznania wyboru Donalda Tuska, nawet jeśli odbędzie się głosowanie, odparł: "Jest to opcja". - Będziemy starali się doprowadzić do odłożenia tej sprawy. Mamy oficjalnego kandydata, który powinien mieć możliwość zaprezentowania się. Jeśli ktoś podtrzyma deklarację Tuska i oficjalnie go zgłosi, bo na razie nie jest oficjalnie zgłoszony, to można porównać tych kandydatów - powiedział.

Wyraził przekonanie, że kandydaci powinni przedstawić swoje opinie o sposobie funkcjonowania Rady Europejskiej. - Te opinie powinny być wzięte pod uwagę przez Radę i możemy za kilka, kilkanaście dni, albo za kilka tygodni, ponownie się spotkać i dokonać wyboru. Pośpiech jest niepotrzebny, jest nieuzasadniony - podkreślił Waszczykowski.

Głównym tematem spotkania szefów państw i rządów będą kwestie związane z sytuacją gospodarczą w UE, wdrożeniem decyzji dotyczących radzenia sobie z kryzysem migracyjnym, a także przyszłością UE po Brexicie.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka