Wojska Obrony Terytorialnej
Wojska Obrony Terytorialnej

Do WOT po studiach? Aż 40 proc. rekrutów z wyższym wykształceniem

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

Wojska Obrony Terytorialnej cieszą się niezłą popularnością. MON udało się dotąd zachęcić ok. 10 tys. przyszłych żołnierzy, a blisko 40 proc. z nich ukończyło wyższe studia.

Dworczyk podaje informacje o WOT

Resort obrony narodowej planuje w tym roku zaangażować ok. 17 tysięcy młodych rekrutów Wojsk Obrony Terytorialnej. Rząd w tym celu zorganizuje wielką kampanię informacyjną, by zachęcić kolejnych do ćwiczeń wojskowych. - W tej chwili mamy zrekrutowanych między 8 a 10 tys. osób, które zadeklarowały chęć działania w ramach Wojsk Obrony Terytorialnej. Rozpoczynają się procedury, kilka dni temu weszło rozporządzenie, umożliwiające powoływanie nowych żołnierzy. Do tej pory ci, którzy w ramach tej formacji funkcjonują, to oficerowie, podoficerowie i szeregowi z Narodowych Sił Rezerwowych lub z wojsk operacyjnych - tłumaczył wiceminister Michał Dworczyk. Nowy współpracownik Antoniego Macierewicza odpowiada za ostateczny kształt formacji WOT.

Problemy obrony terytorialnej: brak kampanii informacyjnej i rozporządzeń

Według informacji, jakie otrzymali posłowie z sejmowej komisji obrony narodowej w styczniu, wynika, że w Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie do wojsk przystąpiło ok. 4 tys. ochotników. Dziennikarze "Rzeczpospolitej" twierdzą, że obraz WOT przez rządzących jest upiększany, a inicjatywa boryka się z wielkimi problemami. Przede wszystkim nie ma jeszcze rozporządzenia o powołaniu do terytorialnej służby wojskowej, a w kilku województwach nawet nie ruszyły zapisy. Wiadomo, że żołnierz WOT zarobi za służbę miesięcznie ok. 500 złotych, a dodatkowo MON opłaci koszty dojazdu na poligony, wyżywienie i mundur. Docelowo w 2019 roku, wojska terytorialne mają zrekrutować blisko 60 tys. obywateli.

Krytycy idei tworzenia amatorskiej armii wyrażali obawy, że znajdą się w nich osoby niewykształcone, szukające rozrywki lub też cierpiący na choroby psychiczne. Dworczyk ujawnił, że aż 40 proc. żołnierzy obrony terytorialnej może pochwalić się wyższym wykształceniem. - Warto podkreślić, że wśród osób, które zgłosiły się, ponad 40 proc. to są osoby z wyższym wykształceniem. Przekrój społeczny jest bardzo ciekawy i widać, że zgłosili się ludzie ideowi chcący służyć ojczyźnie w taki sposób - poinformował Dworczyk.

Skala zaangażowania w tworzenie WOT zaskoczyła ministerstwo obrony narodowej. - Działania w mediach społecznościowych już są prowadzone, ale bez jakiejś specjalnej kampanii zgłosiło się dwukrotnie więcej chętnych, niż było miejsc. Zresztą bardzo dobrze, bo spośród nich będzie można wybrać najlepszych kandydatów - stwierdził wiceszef MON.

Wojska Obrony Terytorialnej z dniem 1 stycznia przestały być tylko amatorską armią. W myśl zapisów nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony, weszły w skład polskich sił zbrojnych, obok Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. Wraz z innymi formacjami, WOT mają za zadanie odpowiadać na zagrożenia kryzysowe i antyterrorystyczne w Polsce.

Pierwszeństwo w rekrutacji do nowych jednostek mają absolwenci szkół wojskowych i członkowie formacji paramilitarnych. Po trzech latach intensywnych ćwiczeń, żołnierz obrony terytorialnej będzie mógł przystąpić do zasadniczej służby wojskowej.

Źródło: RMF FM, Rzeczpospolita

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo