Sejm rozpatrzy ustawy o kredytach frankowych.
Sejm rozpatrzy ustawy o kredytach frankowych.

Sejm ponownie zajmie się frankowiczami. Andrzej Duda czeka na reakcję banków

Redakcja Redakcja Kredyty Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Sejm w nadchodzącym tygodniu zajmie się trzema projektami ustaw, dotyczących kredytów frankowych. Minęły dwa lata od "czarnego czwartku", kiedy kredytobiorcy wpadli w panikę po umocnieniu się franka szwajcarskiego. Czy PiS spełni obietnicę wyborczą i pomoże frankowiczom?

Zadłużeni we frankach szwajcarskich nie liczą już ani na partię rządzącą, prezydenta, a już tym bardziej na wzięcie odpowiedzialności ze strony banków. Zmuszeni są do występowania na drogę sądową. Według oficjalnych danych, na 80 wydanych dotąd wyroków, aż 62 zakończyło się sukcesem dla kredytobiorców, 13 spraw przegrali, a w pozostałych nie wydano jednoznacznego rozstrzygnięcia.

Trzy projekty w Sejmie

Parlamentarzyści z problemem frankowiczów zmierzą się ponownie. W styczniu ruszają prace podkomisji sejmowej, która oceni trzy projekty ustaw, złożonych przez posłów. Wiadomo, że propozycja prezydenta Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej, by przewalutować kredyt po ówczesnym kursie, nie znalazła akceptacji Komitetu Stabilności Finansowej. Pałac Prezydencki z tego pomysłu dość szybko się wycofał po zmianie władzy.

Pod koniec kadencji Sejmu, gdy rządziła koalicja PO-PSL, uchwalono tylko ustawę o funduszu wsparcia dla kredytobiorców, tracących pracę. Posłowie nie zajęli się koncepcją Andrzeja Jakubiaka, szefa KNF, według którego należało kredyt frankowy zamienić na złotówki po obecnym kursie. Zadłużenie miało być podzielone na dwie części:  hipoteczny, wyrażony w złotych oraz niezabezpieczony hipotecznie, który odzwierciedlałby konsekwencje osłabienia złotego. Wartość kredytu hipotecznego - według propozycji KNF - odpowiadałby różnicy między stanem zadłużenia w dniu przewalutowania, a stanem zadłużenia z tytułu kredytu zabezpieczonego hipotecznie, natomiast kredyt niehipoteczny w połowie musiałby zostać spłacony przez frankowicza z oprocentowaniem w wysokości 1 proc., a w połowie umorzony. Sejm przeforsował jedynie plan pomocy dla bezrobotnych zadłużonych we frankach i w złotówkach - otrzymują po 1500 złotych przez 18 miesięcy, jeśli znajdują się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Koszt operacji dla banków wyliczono na ok. 600 mln złotych.

Do Sejmu obecnej kadencji skierowano trzy ustawy: tzw. spreadową prezydenta, klubu PO i o ""restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów" autorstwa Kukiz'15. Platforma Obywatelska w swoich propozycjach wyszczególniła możliwość ubiegania się w swoim banku o przewalutowanie kredytu hipotecznego w walucie obcej. Proces nastąpiłby po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej, następnie PO proponuje wyliczenie różnicy między wartością kredytu po przewalutowaniu a całością zadłużenia kredytobiorcy, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w złotówkach. Bank umorzyłby część długu. Jeżeli różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, a stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

Deklaracje Andrzeja Dudy

- Prezydent w kampanii wyborczej złożył deklarację, że w ciągu trzech miesięcy po objęciu przez niego urzędu będzie złożony projekt. Słowa tak naprawdę nie dotrzymał, bo to, co trafiło do Sejmu w sierpniu, czyli projekt spreadowy, był pisany jakby ręką bankierów. Nasza strona nie była dopuszczona do pracy przy nim. Politycy przekonują cały czas, że jakiekolwiek ustawowe uregulowanie problemu tzw. frankowiczów spowoduje zapaść systemu bankowego - nie ukrywa żalu w rozmowie z PAP Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu". Frankowicze kilka miesięcy temu protestowali pod Pałacem Prezydenckim, domagając się spełnienia obietnicy wyborczej przez Andrzeja Dudę.

Otoczenie prezydenta bacznie obserwuje sytuację wokół frankowiczów. - Oczekujemy także działań ze strony banków związanych z odwalutowaniem tych kredytów. Prezydent będzie śledził sytuację, jeżeli chodzi o działania ze strony banków, porozumienia pomiędzy konsumentami a bankami. Jeżeli będzie tego rodzaju potrzeba, to my mamy także zamysły dotyczące kolejnych projektów i inicjatyw legislacyjnych pana prezydenta, kolejnych rozwiązań ustawowych, które mają służyć pomocą tym kredytobiorcom, którzy mając dzisiaj kredyty denominowane czy indeksowane w walutach obcych, są w trudnej sytuacji życiowej i którym należy się pomoc - powiedział Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta, który ma nadzorować prace posłów nad projektem ws. spreadów.

Andrzej Duda zakłada, że banki zwrócą klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały. Projekt skierowany jest do osób, nie dokonujących odpisów podatkowych w związku z kredytami. Proceder dotyczyłby umów, zawiązanych między lipcem 2000 roku a sierpniem 2011, gdy weszła w życie tzw. ustawa antyspreadowa. Adam Glapiński - szef NBP - już zapowiedział, że przewalutowanie, obiecane w kampanii wyborczej przez PiS, jest niemożliwe. W ramach rekompensaty, państwo ma skłonić banki do dobrowolnych umów z klientami.

Źródło: PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Zobacz też:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka