fot. PAP/Paweł Supernak
fot. PAP/Paweł Supernak

ZNP i PO chcą referendum w sprawie reformy edukacji

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

ZNP chce zorganizować ogólnokrajowe referendum w sprawie reformy oświaty przygotowanej przez szefową MEN Annę Zalewską – zapowiedział Sławomir Broniarz. Szef PO Grzegorz Schetyna deklaruje pomoc dla ZNP w zbieraniu podpisów wymaganych do przeprowadzenia referendum.

Referendum ws. reformy oświaty

19 grudnia ZNP zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o "zawetowanie ustaw wprowadzających reformę edukacji lub zarządzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie reformy systemu edukacji". Prezydent decyzji jeszcze nie podjął. Broniarz zapowiada, że jeśli prezydent podpisze ustawy wprowadzające reformę, to ZNP  zainicjuje obywatelski ruch na rzecz przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum w sprawie nowego ustroju szkolnego.

Szef ZNP dopytywany jak miałyby brzmieć pytania referendalne odparł, że nie jest to jeszcze przesądzone, będzie je formułowało grono ekspertów. Jak dodał, pytania będą się odwoływały do tego co niesie zmiana w edukacji.

PO deklaruje wsparcie inicjatywy

Broniarz zorganizował spotkanie z przedstawicielami PO, Nowoczesnej, Partii Razem, Inicjatywy Polska oraz SLD, by politycy poparli jego inicjatywę przeciwko wprowadzanej reformie edukacji.  – Chcemy pokazać, że to nie jest sprawa tylko i wyłącznie nauczycieli, pracowników oświaty, czy ZNP, ale że to jest sprawa, która powinna jednoczyć jak najszersze kręgi społeczne - zapewniał Broniarz, zapowiadając rozpoczęcie kampanii referendalnej.

Jako pierwszy zgłosił się przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Zadeklarował, że jeśli "ZNP, polscy nauczyciele są gotowi do podjęcia akcji referendalnej, zbierania podpisów" to "PO jest gotowa wesprzeć ZNP w tej akcji". - Uruchomimy nasze struktury, ludzi, posłów, senatorów, lokalne aktywności, bo sprawa jest ważna - mówił Schetyna.

Możliwy strajk w oświacie

Szef ZNP przypomniał też, że związek rozpoczął przygotowania do strajku w oświacie. Jak powiedział, spór zbiorowy z pracodawcą jest wprost konsekwencją "złej reformy", która "wbrew deklaracjom minister edukacji Anny Zalewskiej będzie kosztowała i to miliardy złotych". - Boleśnie odczują to dzieci, rodzice, nauczyciele – przekonywał Broniarz.

Uchwalona reforma edukacji zakłada, że od 1 września 2017 r. rozpocznie się w Polsce wygaszanie gimnazjów. Przywrócone zostaną 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea i 5-letnie technika, a w miejsce szkół zawodowych powstaną dwustopniowe szkoły branżowe.

Źródło PAP
ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo