Kebab Prince w Ełku, gdzie doszło do tragedii. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Kebab Prince w Ełku, gdzie doszło do tragedii. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Nowe ustalenia ws. tragedii w Ełku. Wyniki sekcji zwłok 21-latka

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 114

Trzy rany kłute, zadane nożem w okolicach serca - to przyczyny śmierci 21-letniego Daniela w Ełku. Mężczyzna wykrwawił się na miejscu zdarzenia. Obcokrajowcy, podejrzani o zabójstwo, zostaną prawdopodobnie aresztowani.

Areszt dla Tunezyjczyka i Algierczyka

Prokuratura rejonowa w Ełku poinformowała, że wystąpiła o areszt dla Algierczyka i Tunezyjczyka. Dwie inne osoby mogą wyjść na wolność. Sekcja zwłok wykazała, że 21-latek zmarł na skutek niewydolności krążeniowej po otrzymaniu ciosów ostrym narzędziem. Oprócz rany w okolicach serca, biegły stwierdził obrażenia kłute na brzuchu i prawym przedramieniu.

- Materiał dowodowy zebrany do tej pory wskazuje, iż najpełniej zachowanie Algierczyka wyczerpuje kwalifikacja mówiącą o tym, że on wspólnie i w porozumieniu z Tunezyjczykiem dokonał zabójstwa pokrzywdzonego. Rola Algierczyka - według dotychczasowych ustaleń - polegała na przytrzymaniu, szarpaniu, ale też na godzeniu się, że ten drugi napastnik używa noża. Sytuacja była dynamiczna, ale przebieg zdarzenia wskazuje, iż Tunezyjczyk zadał ciosy, a Algierczyk przytrzymywał 21-latka - poinformował prokurator Wojciech Piktel.

Tragedia w Ełku - nowe ustalenia

Algierczyk i Tunezyjczyk nie przyznali się do zabójstwa Daniela w Ełku. Ten drugi przyznał, że w czasie bójki, używał noża. Z kolei właściciel baru w Ełku przedstawił inną wersję wydarzeń, o której na tym etapie postępowania nie chcą mówić organy ścigania.

Awantura przed lokalem z kebabami rozpoczęła się, gdy 21-latek - w noc sylwestrową - wybiegł z dwoma butelkami coca-coli, za które nie zapłacił. W pościg za nim ruszyli właściciel baru - Algierczyk - i kucharz, Tunezyjczyk. Dogonili oni Daniela i zadali mu ciosy nożem. Obaj wrócili do baru, a drugi z Polaków, który tam przebywał, wrzucił za drzwi petardy. Zamordowany mężczyzna w 2016 roku miał kłopoty z prawem - jak przekazała prokuratura w Ełku, Daniel był podejrzewany o rozbój i groźby. Wstępne informacje, przekazywane przez TVP INFO, wskazywały, że petardy do lokalu Tunezyjczyka wrzuciła - przed bójką z pracownikami - ofiara napaści.

Niespokojnie w Ełku

W niedzielę 1 stycznia ok. 200 mieszkańców Ełka zebrało się pod lokalem cudzoziemców, rozbili szybę i drzwi wejściowe. Musiała interweniować policja i Żandarmeria Wojskowa, służby zatrzymały 20 osób, które wdały się w bójki z funkcjonariuszami. W ruch poszły petardy, kamienie i butelki. Próbowano również podpalić dom Tunezyjczyka, znajdujący się na tej samej ulicy, co bar z kebabami w Ełku. Według wstępnych ustaleń policji, ktoś rzucił w drzwi mieszkania łatwopalną ciecz. O spokój i uszanowanie żałoby rodziny 21-letniego Daniela apelują lokalni politycy.

Źródło: PAP, TVN24

Zobacz też:

Zamieszki w Ełku - Tunezyjczyk z zarzutem zabójstwa

Zamieszki w Sylwestra przed kebab-barem w Ełku. Zginął mężczyzna

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo