Prof. Andrzej Rzepliński powiedział, że z mocy konstytucji jego następca jest wiceprezes.
Stwierdził też, że nowa ustawa o TK na pewno okaże się niekonstytucyjna, a sprawa TK "nie jest jeszcze przegrana".
Prof. Andrzej Rzepliński był gościem "Piaskiem po oczach" w TVN24. 19 grudnia upływa kadencja prezesa Rzeplińskiego, zapytany, komu przekaże swoje obowiązki wskazał wiceprezesa Stanisława Biernata. - Wiceprezes jest z mocy konstytucji na czele TK, kiedy nie ma prezesa. A nie będzie jeszcze prezesa, bo rozumiem, że prezydent nie zdąży go powołać spośród tych trzech kandydatów na stanowsko prezesa TK - tłumaczył.
Rzepliński o początkach konfliktu wokół TK (TVN24/x-news)
PiS przygotował nową ustawę o TK, według której w razie niewyłonienia nowego prezesa Trybunału p.o. prezesa zostaje sędzia posiadający najdłuższy staż na wskazanych w ustawie stanowiskach. Gdyby ustawa weszła w życie, p.o. prezesa TK zostałaby Julia Przyłębska, sędzia wybrana przez Sejm obecnej kadencji. Rzepliński uważa jednak, że przepisy te okażą się niekonstytucyjne, a walka o Trybunałnie jest jeszcze przegrana.
Prezes TK uznał, że sędziowie Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski, którzy odmawiają udziału w rozprawach, są "skrajnie demoralizującą patologią " dla całego sądownictwa w Polsce. Nieobecność tych trzech sędziów w czasie Zgromadzenia Ogólnego sprawił, że w czasie Zgromadzenia nie było niezbędnego kworum, dlatego wybór trzech kandydatów na prezesa TK przez Zgromadzenie może zostać uznany za niebyły.
źródło: TVN24
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.