Stanisław Piotrowicz słucha wystąpienia Kamili Gasiuk-Pihowicz, fot. PAP/Tomasz Gzell
Stanisław Piotrowicz słucha wystąpienia Kamili Gasiuk-Pihowicz, fot. PAP/Tomasz Gzell

Kolejna odsłona sporu o TK. "Pan stał tam, gdzie ZOMO"

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 45

Posłowie debatują nad projektem Przepisów wprowadzających ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz ustawę o statusie sędziów TK. Opozycja twierdzi, że PiS chce przejąć kontrolę nad TK, a PiS, że zależy mu na uporządkowaniu zasad pracy Trybunału. 

W piątek Sejm nie odrzucił projektu  - o co wniosły PO i Nowoczesna. Projekt trafi do dalszych prac w komisji. Za odrzuceniem projektu głosowało 202 posłów; 219 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.

Ostatni akord PiS i zepsuty fortepian PO

Projekt prezentował Stanisław Piotrowicz z PiS. Jego partyjny kolega Daniel Milewski podkreślił, że to „ostatni akord koncertu o Trybunał Konstytucyjny”. Przypomniał, że cała sprawa zaczęła się od zapisania przez PO w 2015 r. w nowej ustawie o TK możliwości wyboru pięciu sędziów Trybunału „na zapas”, mimo bliskiego końca kadencji Sejmu. Jak dodał, autorzy tych zmian „mają jeszcze okazję przeprosić”. - To wy pisaliście prawo pod konkretne osoby – podkreślił.

- Jeśli my mieliśmy problem z akordem, to wasz pianista pozrywał wszystkie struny w fortepianie i uciekł na L-4. To jest kompromitujące. Fortepian stoi i jest nie do użytku  - odpowiedział mu poseł PO Krzysztof Brejza.

 - To kolejna ustawa rozbijacka, demolująca Trybunał. Konsekwentnie niszczycie zasadę podziału władz; niszczycie tak naprawdę tradycję polskiego konstytucjonalizmu, tadycję polskiego ustroju - dodał.

Gasiuk-Pihowicz broni polskiej wolności

Z wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu wystąpiła Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Stwierdziła też, że miniony rok był „sztafetą konstytucyjnego wstydu dla polityków PiS”. - Łamiecie konstytucję, łamiecie ustawy, ale nie złamiecie przywiązania ludzi do praworządności, do demokracji – powiedziała zwracając się do posłów PiS.

- Nie pozwolimy wam zakopać polskiej wolności – dodała. Zapewniła, że „im bardziej PiS będzie ograniczać wolności i demokrację, tym mocniej Polacy i Polki będą się o to upominali”.

- Nikt chyba nie ma wątpliwości, że chodzi tak naprawdę o wyczyszczenie tej instytucji z nie swoich pracowników i zastąpienie ich nominantami z klucza politycznego. Specjalny pełnomocnik przewidziany w projekcie jako likwidator Biura Trybunału będzie tak naprawdę obsadzał TK pewnie tzw. misiewiczami - powiedział poseł ludowców Krzysztof Paszyk. Oświadczył, że PSL nie poprze tej ustawy.

Spór o TK można rozwiązać na poziomie konstytucyjnym

Według posła Kukiz'15 Tomasza Rzymkowskiego, żadna ustawa nie jest w stanie zakończyć sporu wokół TK. - Znowu opinia publiczna świata, zupełnie niepotrzebnie, będzie zajmowała się, zupełnie jałowym, z punktu widzenia zwykłych Polaków, sporem wokół TK. Bo parlamentarzyści w polskim Sejmie nie są w stanie się dogadać i zakończyć tego, naprawdę już żenującego, sporu wokół Trybunału. 

Jego zdaniem, jeśli wysoka izba nie zdecyduje się na rozwiązanie tego sporu na poziomie konstytucyjnym, ten spór będzie trwał. 

Protasiewicz kontra Piotrowicz 

Jacek Protasiewicz z koła Europejscy Demokraci zwracając się do przedstawiciela wnioskodawców Stanisława Piotrowicza mówił: "Pan stał tam, gdzie ZOMO". - W stanie wojennym oskarżał pan działaczy Solidarności - dodał. Podkreślił, że koło ED jest przeciw projektowi. Za projektem z kolei opowiedziało się koło Wolni i Solidarni.

- Inwektywy pod moim adresem to znak państwa bezsilności - ripostował Piotrowicz. Jak dodał, nie usłyszał merytorycznych zarzutów pod adresem ustawy. - Nie mam zamiaru się tłumaczyć, bo nie mam z czego – dodał. „Z tytułu nadużycia prawa, mogą być wyciągnięte konsekwencje” – oświadczył poseł PiS. Zapowiedział, że Protasiewicz odpowie za słowa o oskarżaniu przez niego działaczy Solidarności.

Uzasadniając reorganizację Biura TK, Piotrowicz powiedział, że jest tam 9 dyrektorów. - Czy to nie za dużo? Po reorganizacji dyrektorów będzie dwóch – zapowiedział. Powtórzył, że prezes TK Andrzej Rzepliński łamie prawo, m.in. w sprawie środowego wyboru kandydatów na prezesa TK.

Brak kworum na Zgromadzeniu Ogólnym TK

Prezes TK Andrzej Rzepliński - którego kadencja wygasa 19 grudnia - zwołał dziś Zgromadzenie Ogólne TK. Wobec braku kworum (stanowi je 10 sędziów), dziewięcioro sędziów wybranych przez poprzednie Sejmy uznało, że ma ustawowy obowiązek przedstawienia prezydentowi kandydatów na nowego prezesa. Zostali nimi: Marek Zubik, Stanisław Rymar i Piotr Tuleja.

Obecnie w TK orzeka (licząc z Rzeplińskim) dziewięcioro sędziów wybranych przez poprzednie Sejmy oraz troje wybranych przez obecny Sejm (Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski - byli oni na zwolnieniu lekarskim). Trzech innych sędziów wybranych przez obecny Sejm (Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha) Rzepliński nie dopuszcza do orzekania i do udziału w ZO.

Nowa procedura ws. wyboru prezesa TK

"Kumulacja okoliczności, jakimi są: zmiany w systemie prawnym; upływ kadencji prezesa TK; podejmowane przez Trybunał i jego prezesa działania, które nie są zgodne z konstytucją i ustawą o TK, może sprawić, że nie uda się skutecznie wybrać kandydatów na stanowisko prezesa lub powołać prezesa w określonym czasie" - wskazano w uzasadnieniu projektu PiS.

Jak zaznaczono, "z tego względu, gdyby nastąpiła tego typu nadzwyczajna sytuacja, projektodawca zaproponował wprowadzenie instytucji dostosowującej, a mianowicie stanowiska sędziego pełniącego obowiązki prezesa TK".

Projekt stanowi zatem, że w przypadku konieczności nowej procedury ws. prezesa, do czasu jego powołania Trybunałem kieruje sędzia TK, "któremu prezydent RP w drodze postanowienia powierzy pełnienie obowiązków prezesa". "Do ważności postanowienia wymagany jest podpis prezesa Rady Ministrów" - głosi projekt.

Rola prezydenta w wyborze sędziów 

Przewiduje on, że prezydent wybiera p.o. prezesa spośród sędziów o "najdłuższym stażu pracy w sądownictwie powszechnym lub w administracji państwowej szczebla centralnego na stanowiskach związanych ze stosowaniem prawa". Z wyliczeń wynika, że najdłuższy staż ma sędzia Przyłębska.

P.o. prezes w terminie miesiąca od dnia po ogłoszeniu ustawy przeprowadza procedurę przedstawienia prezydentowi kandydatów na prezesa TK, m.in. zwołuje posiedzenie ZO ws. wyboru kandydatów. Prezydentowi, jako kandydatów ZO, przedstawi wszystkich sędziów, którzy uzyskali co najmniej 5 głosów. Projekt głosi też, że p.o. prezes m.in. przydziela sprawy sędziom TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta oraz zarządza ogłoszenie w dziennikach urzędowych wyroków TK wydanych przed dniem wejścia ustawy w życie  "w sprawach zainicjowanych skargami konstytucyjnymi i pytaniami prawnymi, w składzie innym niż pełny".

Według projektu sędzia TK może - w miesiąc od wejścia ustawy w życie - przejść w stan spoczynku "w związku z wprowadzeniem w trakcie trwania jego kadencji nowych zasad realizacji obowiązków sędziego Trybunału".

Zmiany w administracji Trybunału Konstytucyjnego 

Obecne Biuro Trybunału ma przestać istnieć 1 stycznia 2018 r. - zastąpią je Kancelaria Trybunału i Biuro Służby Prawnej Trybunału. Stosunki pracy z pracownikami wygasną 31 grudnia 2017 r., jeśli do 30 września 2017 r. nie zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy i płacy, albo jeśli przed 15 grudnia 2017 r. odmówią oni przyjęcia nowych warunków. Likwidacji ulega stanowisko szefa Biura TK.

Co do zasady wszystkie trzy ustawy mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia w dzienniku ustaw. M.in. przepisy co do procedury wyłaniania kandydatów na prezesa oraz likwidacji stanowiska szefa Biura TK mają wejść w życie w dniu po tym ogłoszeniu. Straci też moc ustawa o TK z 22 lipca.

Rzepliński: Jest mi wstyd za ten projekt

W ocenie Rzeplińskiego projekt ten jest "zasmucający, zawiera przepis jawnie korupcyjny wobec sędziów konstytucyjnych". - Myślę, że tak naprawdę jest to projekt napisany pewnie na zamówienie parlamentu innego państwa, a nie Sejmu Rzeczypospolitej. (...) Wstyd mi, że taki projekt w ogóle mógł powstać - powiedział. 

Uchwalona w środę przez Sejm ustawa o organizacji i trybie postępowania przed TK stanowi m.in., że ZO przedstawia prezydentowi kandydatów na prezesa "w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat". Według ustawy, ZO tworzą sędziowie TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta. Obradom ZO ws. wyboru kandydata na prezesa ma przewodniczyć sędzia najmłodszy stażem (w miejsce Rzeplińskiego PiS zgłosił już w Sejmie jako kandydata na nowego sędziego Michała Warcińskiego).

źródło PAP

ja

Zobacz także:

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka