Teczka TW "Bolek".
Teczka TW "Bolek".

Na opinię grafologów ws. teczki TW "Bolek" poczekamy dłużej

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 59

Do 31 stycznia 2017 roku biegli z Instytutu im. Jana Sehna mają wydać ostateczną opinię grafologiczną ws. dokumentów z teczek TW "Bolek". Pierwotnie IPN zakładał, że prace ekspertów zakończą się w listopadzie tego roku.

Teczki TW "Bolka" pod lupą grafologów

Powód opóźnienia grafologów z Krakowa wyjaśnił rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej, Andrzej Arseniuk - chodzi przede wszystkim o zbyt duży materiał dowodowy. Biegli z Instytutu Sehna otrzymują ciągle nowe materiały porównawcze, z którymi ciągle się zapoznają i sprawdzają na tej podstawie, czy pismo, użyte w odręcznych donosach TW "Bolka" należy do Lecha Wałęsy.

- Z informacji uzyskanej od biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie wynika, że wydanie opinii w sprawie nastąpi do dnia 31 stycznia 2017 r. - poinformował Andrzej Arseniuk. Jak podkreślił, IPN nie ukrywa niezadowolenia z powodu opóźnienia prac grafologicznych. Śledztwo ws. dokumentów, znalezionych w domu Czesława Kiszczaka, prowadzi białostoccki pion śledczy IPN. Ta komórka zleciła krakowskim biegłym zbadanie teczek TW "Bolka". IPN prowadzi śledztwo ws. ewentualnych fałszerstw dokumentów przez funkcjonariuszy SB.

Archiwum Kiszczaka

Lech Wałęsa, po zapoznaniu się z odnalezionymi źródłami w kwietniu, zanegował ich wiarygodność. Kilka razy w publicznych wpisach zmieniał zdanie na temat rzekomych inspiratorów fałszerstw.

Urzędnicy IPN w asyście policji wynieśli z domu Czesława Kiszczaka wiele pozostawionych dokumentów 16 lutego. Do Instytutu zgłosiła się żona byłego szefa bezpieki, Maria Kiszczak. Wśród odnalezionych źródeł, znalazła się oryginalna teczka pracy TW "Bolek" z odręcznie napisanym zobowiązaniem do współpracy, podpisanym "Lech Wałęsa Bolek". Po sześciu dniach od wejścia na posesję Kiszczaka, IPN zdecydował o udostępnieniu teczki personalnej i pracy do wglądu dla badaczy i dziennikarzy.

Polityka informacyjna IPN

Poprzednie kierownictwo IPN krytykuje prof. Sławomir Cenckiewicz, członek Kolegium Instytutu obecnej kadencji. "Najpierw propozycje debatowania na specjalnych warunkach z Wałęsą, listy dyr. Golona z IPN Gdańsk do Wałęsy, później rozmowy z wdową po Kiszczaku i zwlekanie z wejściem i przeszukaniem domu, odstąpienie od zarzutów wobec Marii Kiszczak, wreszcie śledztwo w sprawie możliwości sfałszowania akt Wałęsy wszczęte na podstawie wpisu na blogu samego Wałęsy (w którym byłem przesłuchiwany z zaskoku)" - stwierdził na Facebooku. "A teraz... jakby pełna kontynuacja i wielomiesięczna praca grafologów na zlecenie Komisji Ścigania przy jednoczesnej fatalnej polityce informacyjnej prokuratury IPN" - dodał.

- Każdy, kto coś pisze własnoręcznie, zostawia ślad dzięki zapiskom. Celem badań grafologicznych jest zestawienie dokumentu z materiałem porównawczym, wytworzonym w obecnych czasach i w przeszłości - mówił w rozmowie z Salon24.pl jeden z krakowskich grafologów. - Można ocenić autentyczność i wiarygodność dokumentu w jeden dzień, a jeśli zlecony materiał jest obszerny, to w ciągu tygodnia - dodał.

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka