Były prezydent Lech Wałęsa uważa, że historia jego życia była inspiracją dla Donalda Trumpa i zachęciła go do startu w wyborach prezydenckich.
"Cieszę się, że pamięta on naszą rozmowę w 2010 w jego klubie na Florydzie. Podobno wtedy pomyślał: „Skoro w Polsce możliwe było aby robotnik obalił komunizm i został prezydentem, to dlaczego w kapitalistycznej Ameryce milioner nie może zostać prezydentem…” Jak widać i dla niego moja historia była inspiracją do działania" - napisał Wałęsa na swoim profilu na Facebooku (pisownia oryginalna).
Były prezydent pochwalił się, że otrzymał ze sztabu Trumpa pozdrowienia. "Otrzymałem wczoraj od przedstawicieli Polonii obecnych w sztabie wyborczym Donalda Trumpa informację, że Prezydent Elekt przesyła mi serdeczne pozdrowienia" - napisał Wałęsa.
Dodał: "Jak Państwo wiecie, zawsze kibicuję zmianom, o ile prowadzą one do dobrego! Nikogo nie można skreślać u progu zadań, które dopiero podejmuje. Zatem trzymam kciuki za powodzenie reform w Ameryce i za to, aby wziął poważnie odpowiedzialność za ważną międzynarodową rolę Stanów Zjednoczonych."
Wczoraj podano wyniki wyborów prezydenckich w USA. Donald Trump wygrał wybory, zdobywając 279 głosów elektorskich, a jego kontrkandydatka Hillary Clinton 228. Po wyborze Trump zapewnił, że będzie się starał zjednoczyć Amerykę i zyskać akceptację także tych, którzy głosowali na jego konkurentkę.
BJ, KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Zobacz też:
- Miliarder, konserwatysta, celebryta. Kim jest Donald Trump?
- Czy to koniec politycznej kariery Hillary Clinton?
Komentarze