Gdy w Polsce toczy się debata na temat cenzury na największym portalu społecznościowym, niemiecka prokuratura wszczęła śledztwo ws. podżegania do nienawiści na tle narodowościowym. Berlin jest zszokowany zbyt dużym brakiem odpowiedzialności w korzystaniu z wolności słowa na Facebooku.
Facebook szokuje Berlin
Śledztwo niemieckiego wymiaru sprawiedliwośći objęło szefa portalu, Marka Zuckerberga, dyrektora Sheryl Sandberg oraz lobbystów FB na Europę: Richarda Allan i Eve-Marie Kirschsieper. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa na tle podżegania do nienawiści złożył adwokat z Wuerzburga, Chan-jo Jung. Oskarża właścicieli Facebooka o brak reakcji na wpisy, wzywające do użycia przemocy, zabójstw czy negujące Holokaust. O krytyce portalu społecznościowego w Niemczech napisał dziennik "Der Spiegel".
Wolność słowa na Facebooku
Adwokat swoją argumentację poparł listą wpisów, które łamią prawo. Administracja Facebooka jest zobowiązana reagować na zgłoszenia, dotyczące postów, niezgodnych z prawem. Tymczasem twierdzi ona, że zgłaszane wpisy albo nie są szkodliwe albo wręcz nie reaguje. Skuteczne ściganie Zuckerbega i jego wspólników jest mało prawdopodobne - prokuratura w Hamburgu okazała się bezradna, bowiem właściciele FB mieszkają poza niemieckim państwem.
FB blokuje narodowców
Również w Polsce internauci mają problem z portalem, z którym się przez ostatnie lata zżyli i do którego bardzo się przyzwyczaili. Administratorzy polskiej wersji nie reagują na wpisy, szkalujące Jana Pawła II czy Żołnierzy Wyklętych. W ostatnich tygodniach władze Facebooka usuwały posty, promujące Marsz Niepodległości i blokowały osoby, które wstawiały grafikę narodowców na swoje tablice. Młodzież Wszechpolska organizuje protest przeciwko Facebookowi.
Z przedstawicielami FB na Polskę spotka się minister cyfryzacji, Anna Streżyńska. Rozmowa odbędzie się 24 listopada i dotyczyć ma blokowania kont narodowców na portalu.
Źródło: PAP
GW
Komentarze