Zniszczony budynek w Pieve Torina w regionie Marche, fot. PAP/EPA/CRISTIANO CHIODI
Zniszczony budynek w Pieve Torina w regionie Marche, fot. PAP/EPA/CRISTIANO CHIODI

Kataklizm we Włoszech - 40 tys. ludzi bez dachu nad głową

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 8

40 tysięcy mieszkańców środkowych Włoch straciło swoje domy w wyniku trzęsienia ziemi. Nikt nie zginął. 20 osób zostało rannych, ale zniszczenia są ogromne. Runęły bezcenne zabytkowe kościoły. 

Są obawy, że liczba osób, które pozostaną bez dachu nad głową, może wzrosnąć do 100 tysięcy. Niektóre wioski w regionach Umbria i Marche zostały niemal zrównane z ziemią. Pozostały tam tylko gruzy. Ziemia cały czas drży. Wczorajszy wstrząs miał magnitudę 6,6 i był najsilniejszy w tym kraju od 36 lat.

Wioski zrównane z ziemią, ewakuacja mieszkańców

Władze lokalne zorganizowały natychmiastową, zakrojoną na szeroką skalę, akcję pomocy. Siły porządkowe i Obrona Cywilna muszą niekiedy nakłaniać ludzi, zwłaszcza starszych, do ewakuacji. Wielu nie chce opuścić swych domów. 

- To będzie epokowa migracja, miejmy nadzieję przejściowa - powiedział burmistrz nadmorskiej miejscowości Civitanova Marche Claudio Corvatta. Między innymi tam przyjadą mieszkańcy miejscowości dotkniętych przez kataklizm.

Biskup miasta Macerata Nazzareno Marconi ogłosił w telewizji włoskiego episkopatu Tv2000, że do dyspozycji bezdomnych oddaje aulę synodalną, jedyną salę antysejsmiczną w diecezji.

Ponad 2200 osób już przewieziono do hoteli i pensjonatów w nadmorskich miejscowościach w Marche. Prawdopodobnie pozostaną tam do kwietnia. W stołecznym regionie Lacjum, gdzie również zanotowano szkody, tysiące mieszkańców okolic miasta Rieti spędziły noc w samochodach, karawanach turystycznych i namiotach.

Zobacz skalę zniszczeń (materiał RUPTLY/x-news)

Runęły kościoły, 5 tys. zniszczonych zabytków

Epicentrum wstrząsów znajdowało się między Nursją, gdzie runęła bazylika świętego Benedykta i katedra, a miasteczkami Preci, Visso i Castel Sant’Angelo sul Nera. Obszar ten ucierpiał już w rezultacie dwóch silnych wstrząsów w środę. Wiele domów stało już pustych w rezultacie przeprowadzonej po nich ewakuacji.

- To był koniec świata - mówią mieszkańcy Nursji w mediach. Opowiadają, że po wstrząsie unosiły się takie tumany pyłu z rumowisk, że trudno było oddychać.

Całkowicie zdewastowana jest pobliska osada Castelluccio, z której pochodzi znana także poza Włochami soczewica o tej nazwie. Runęło tam wszystko - relacjonuje właściciel gospodarstwa rolnego.

Zawaliły się też domy, które wytrzymały zarówno środowe wstrząsy o magnitudzie 5,4 i 5,9, jak i kataklizm w sierpniu, gdy w rejonie Amatrice zginęło prawie 300 osób. Według władz żaden budynek w Nursji i Castelluccio nie nadaje się już do mieszkania. Ludność ewakuowano.

Po wstrząsach ostatnich dni liczba zniszczonych lub uszkodzonych historycznych kościołów i innych zabytków sięga 5 tysięcy - wynika z pierwszych danych resortu kultury Włoch. Straty są olbrzymie. 

- Odbudujemy wszystko; domy, kościoły, placówki handlowe - zapewnił premier Włoch Matteo Renzi. Poinformował, że nie będzie problemu z funduszami na ten cel.

- To wspaniałe terytoria, stanowiące część włoskiej tożsamości - podkreślił premier odnosząc się do ogromnej skali zniszczeń w Nursji.

Sejsmolog Enzo Bianchi, były szef Instytutu Geofizyki i Wulkanologii, powiedział, że obecne trzęsienie wyzwoliło energię, która była skumulowana w tym rejonie od dwóch wieków. Według naukowców należy spodziewać się dalszych wstrząsów przez długi okres.

źródło PAP
ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka