Bogdan Święczkowski, szef Prokuratury Krajowej. Źródło: http://pk.gov.pl/
Bogdan Święczkowski, szef Prokuratury Krajowej. Źródło: http://pk.gov.pl/

Prokuratura Krajowa chce śledztwa w sprawie zaniechania sekcji zwłok w 2010 r.

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 168

Zdaniem prokuratury, gdyby do sekcji zwłok doszło bezpośrednio po 10 kwietnia 2010 r., dziś nie byłoby konieczności ekshumacji.

Przeprowadzenie w Polsce sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej było obowiązkiem prokuratorów wojskowych - uważają w Prokuraturze Krajowej. Zapowiedziane śledztwo ma wyjaśnić, dlaczego zaniechano sekcji i kto ewentualnie ponosi za to odpowiedzialność - dowiedziała się nieoficjalnie PAP w prokuraturze.

Śledztwo w sprawie zaniechania ekshumacji

31 sierpnia Prokuratura Krajowa podjęła umorzone kilka lat temu śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów wojskowych po katastrofie smoleńskiej.

PK powołuje się na art. 209 Kodeksu postępowania karnego, który stanowi, że prokurator albo sąd mają obowiązek zarządzić sekcję, jeżeli zachodzi podejrzenie, że śmierć nastąpiła w wyniku przestępstwa. 

Zdaniem PK, Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która wszczęła śledztwo bezpośrednio po tragedii smoleńskiej, zaniechała w Polsce sekcji, mimo że postępowanie zakładało, że do tragedii doszło wskutek nieumyślnego albo umyślnego działania osób trzecich - a więc przestępstwa.

Sekcje w Moskwie nie wystarczą

Według PK, z obowiązku zarządzenia sekcji nie zwalniały badania ciał przeprowadzone w Moskwie, ponieważ polska i rosyjska prokuratura prowadziły w sprawie katastrofy osobne śledztwa. Podkreślono, że ciała ofiar trafiły do Polski w zaplombowanych przez Rosjan trumnach, których rodzinom zakazano otwierać - choć już wtedy bliscy zgłaszali wątpliwości, co do oględzin ciał w prosektorium w Moskwie. 

"Zastrzeżenia potwierdziła analiza, dostarczonej przez Rosjan dokumentacji sądowo-medycznej, dokonana przez ekspertów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu" - podkreśla prokuratura. Według niej, błędy dotyczą 90 proc. ofiar. W dokumentacji medycznej Rosjanie opisywali np. narządy, których zmarli nie mieli, ponieważ usunięto im je za życia. W przypadku ponad jednej trzeciej ofiar - jak ustalili eksperci z Wrocławia - w ogóle nie przeprowadzono w Moskwie sekcji. Ujawniono też przypadki bezczeszczenia zwłok przez zaszywanie w nich różnych przedmiotów. 

Spośród dziewięciu ofiar katastrofy, których ekshumacje dotąd przeprowadzono, w sześciu przypadkach doszło do zamiany ciał.  


Główne hipotezy w sprawie katastrofy smoleńskiej

Według informacji PAP, w głównym śledztwie w sprawie katastrofy Prokuratura Krajowa weryfikuje trzy główne hipotezy, które przyjęto na początku śledztwa i są nadal badane:

- zaistnienia katastrofy w następstwie okoliczności niezależnych (ewentualne wady produkcyjne, konstrukcyjne, technologiczne i materiałowe samolotu, zużycie jego elementów i inne techniczne nieprawidłowości). Hipoteza obejmuje niespodziewane wejście samolotu w strefę niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych, jak mgła, oraz zderzenia z ptakami i innymi ciałami obcymi;

- błędów, niedopełnienia obowiązków albo przekroczenia uprawnień (dotyczy to niewłaściwego działania służb kontroli ruchu lotniczego i podjęcia przez nich niewłaściwej decyzji w zakresie kierowania lotem, złego stanu technicznego lotniska, a także błędów popełnionych podczas remontu samolotu). Hipoteza zakłada również m.in. ewentualne błędy w pilotażu, naruszenie przez załogę przepisów lotniczych, niewłaściwą obsługę techniczną samolotu przez personel naziemny, braki w zabezpieczeniu lotu pod względem meteorologicznym i nawigacyjnym oraz niewłaściwą organizację lotu wynikającą np. z nieprzestrzegania ustalonych zasad albo niewystarczającego przeszkolenia załogi;

- celowego działania osób trzecich (chodzi m.in. o ewentualne zamierzone działanie personelu naziemnego przygotowującego samolot do lotu, kontrolerów lotu na lotnisku w Smoleńsku albo innych osób na terenie Federacji Rosyjskiej, ekip remontujących samolot, członków załogi i pasażerów).

Katastrofa smoleńska i śledztwo prokuratury

10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. pułku.

4 kwietnia br. śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym. W czerwcu br. PK podała, że "istnieje konieczność zbadania wszystkich ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, które nie zostały spopielone". Wskazano, że badania sekcyjne będą miały znaczenie dla określenia przyczyny śmierci ofiar, a także przyczyn katastrofy.

Według nieoficjalnych informacji medialnych, 14 listopada na Wawelu ma nastąpić ekshumacja Lecha i Marii Kaczyńskich. W sumie ma dojść do 83 ekshumacji. Rodziny 17 ofiar nie godzą się na ekshumację swych bliskich. Część zapowiada złożenie do sądu zażaleń na decyzję prokuratury oraz wniosków o zaniechanie tych działań.

Obowiązkiem prokuratury jest wnikliwie zebrać wszystkie dowody - mówił prezydent Andrzej Duda odnosząc się do planów ekshumacji. Podkreślił, że rozumie, iż to bolesny proces dla rodzin, ale - jak zaznaczył - "to niezwykle ważna sprawa państwowa".

Źródło: PAP/Łukasz Starzewski
RZ

Zobacz także:

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka