Donald Trump i Hillary Clinton w telewizyjnej debacie. Fot. PAP/EPA
Donald Trump i Hillary Clinton w telewizyjnej debacie. Fot. PAP/EPA

Debata Trump-Clinton. Trump pożegna się z szansami na prezydenturę?

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 45

Donald Trump w ostatniej telewizyjnej debacie przed wyborami z Hillary Clinton nie odwołał kontrowersyjnych wypowiedzi, brutalnie atakował demokratów i traci poparcie. Czy miliarder zdąży do 8 listopada odwrócić niekorzystny trend?

Debata w Las Vegas

Ostatnia debata między Donaldem Trumpem i Hillary Clinton odbyła się w Las Vegas w środę. Transmitowała ją stacja Fox News. Telewizyjne starcie kandydatów na urząd prezydenta bardziej przypominało pyskówkę niż dyskusję o problemach USA. "Jakaż z niej paskudna kobieta..." - wypalił Donald Trump o Hillary Clinton w trakcie wzajemnego przerywania wypowiedzi.

Fałszerstwa wyborcze w USA?

Szeroko komentowana w Stanach Zjednoczonych jest deklaracja kandydata republikanów, który nie chciał obiecać, że uzna wyniki demokratycznych wyborów. - Miliony ludzi zostało zarejestrowanych do wyborów, chociaż nie powinni być zarejestrowani - odpowiadał. Uwagę dziennikarza, że "do tradycji Ameryki należy pokojowe przekazanie władzy", Trump skwitował: "Powiem panu w swoim czasie. Będę pana trzymał w napięciu". Deklaracja ma według ogromnej części komentatorów pogrzebać szanse republikanów na wyborcze zwycięstwo. Amerykanie są bardzo przywiązani do demokratycznej tradycji i państwowości. Trump nawoływał swoich zwolenników do bardzo uważnego kontrolowania wyborów, sugerując możliwość fałszerstw.

Zakłopotanie Trumpa wykorzystała w trakcie debaty Hillary Clinton. - To mogłoby być zabawne, ale jest niepokojące. Godzimy się przecież z wynikiem wyborów, nawet jeśli przegrywamy. On oczernia i pomniejsza naszą demokrację - podkreślała. Trump bronił również Rosji przed zarzutami o cyberszpiegostwo i wpływanie na kampanię wyborczą w USA. - Byłoby miło dogadać się z Rosją. (...) Putin nie ma dla Clinton żadnego szacunku - ripostował Trump. - Bo wolałby mieć swoją marionetkę jako prezydenta USA - atakowała Clinton. - To Pani jest marionetką - stwierdził Trump.

Zobacz fragment debaty prezydenckiej Trump-Clinton


Źródło: TVN24/x-news

Kandydatka demokratów wskazywała, że elity republikańskie krytykują brak merytorycznego przygotowania Trumpa. Wytknęła negowanie przez milardera sojuszy USA, jak choćby NATO.

Stosunek Trumpa i Clinton do kobiet

Miliarder zaprzeczał, by molestował seksualnie kobiety, wykorzystując swoje wpływy. - Te ich historie zostały przeważnie zdyskredytowane. Nigdy nie widziałem tych kobiet. To wszystko kłamstwa, czysta fikcja - powiedział kandydat republikanów. - Donald Trump uważa, że poniżanie kobiet czyni go większym - ponownie punktowała Clinton.

Trump odgryzł się, zarzucając demokratce korzystanie z prywatnego serwera mailowego do służbowej korespondencji w Departamencie Stanu. - Nikt nie ma więcej szacunku dla kobiet niż ja. Tamto było fikcją, ale jej maile nie są fikcją. Powinna dostać pięć lat więzienia za kłamstwa w zeznaniach dla FBI! I ona się ubiega o prezydenturę?! - pytał. - Oni przyjmowali donacje z Arabii Saudyjskiej. Brali pieniądze od kraju, w którym kamienuje się kobiety - krytykował rodzinę Clintonów.

Nielegalni imigranci

Kandydaci na urząd prezydenta debatowali również m.in. o imigrantach. - Albo mamy państwo prawa, albo nie mamy. Ona chce otwartych granic - Trump podtrzymał swój pomysł budowy muru z Meksykiem. Hillary Clinton zapewniła, że administracja USA będzie deportować nielegalnych imigrantów.

Trump, według obserwatorów, zapunktował tylko w sprawach gospodarczych. W telewizyjnej debacie słabo wypadła sugestia fałszowania wyborów i tłumaczenie się z seksualnego wykorzystywania kobiet. Czy Trump przez dwa tygodnie odrobi poniesione straty?

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka