Śmigłowce Black Hawk dla wojsk specjalnych zostaną dostarczone w już w tym roku - zapowiedział Antoni Macierewicz. Szef MON i Beata Szydło nawołują zagranicznych inwestorów do produkcji w Mielcu i Świdniku.
Antoni Macierewicz w Mielcu
- W tym roku pierwsze śmigłowce pozwalające na realizację ćwiczeń przez siły specjalne zostaną im dostarczone. To pokazuje, jakim potencjałem Polska dysponuje, jakim potencjałem dysponuje Mielec - stwierdził Antoni Macierewicz w Mielcu. Rząd tym samym woli, by to polska firma zależna od Sikorsky Aircraft produkowała helikoptery dla armii.
Szef MON chwalił dokonania zakładów PZL Mielec. - Stoimy w hali, która ma kilkadziesiąt lat, w której pracuje załoga, której średnia wieku nie przekracza 30 lat. To jest to zestawienie, wraz z najnowocześniejszą amerykańską technologią, realizowaną przez polskich inżynierów dające synergię, która pozwala czuć się bezpiecznie - mówił.
Beata Szydło w Świdniku
Po fiasku negocjacji z Francuzami, premier Beata Szydło zaprosiła zagranicznych inwestorów, by inwestowali w polskie firmy zbrojeniowe. W Świdniku tłumaczyła, że budowa w Polsce kolejnych fabryk może być "kołem zamachowym gospodarki". - Jesteśmy w zakładzie, który co prawda ma właściciela zagranicznego, ale właściciela, który prowadzi mądrą politykę, rozwija firmę, która tutaj w Polsce zatrudnia kilka tysięcy osób. Daje również poprzez pracę zatrudnienie innym podmiotom gospodarczym, nie tylko w regionie. Wreszcie, tutaj w Polsce płaci podatki i tak rozumiemy patriotyzm gospodarczy - tłumaczyła premier.
Caracale nie dla Polski
Szefowa rządu tłumaczyła również, dlaczego zerwano negocjacje offsetowe ws. Caracali. - Rozmowy dotyczące tego przetargu tak były prowadzone. Postawiliśmy warunki, które z punktu widzenia obronności oraz z punktu widzenia ekonomii były dla polskiego państwa najkorzystniejsze i były dobrymi warunkami dla naszych partnerów. Mimo to, nie chciano ich przyjąć. Dlatego nie było możliwości aby dłużej te rozmowy kontynuować - stwierdziła Szydło.
Wicepremier i minister kultury, Piotr Gliński, również należy do zwolenników decyzji Ministerstwa Rozwoju. - To jest dobra decyzja dla Polski. (...) Dla mnie i dla naszego rządu ważne jest to, żeby to polski przemysł, polscy przedsiębiorcy, uczestniczyli w projektach offsetowych, które napędzają rozwój i przynoszą także odpowiedni efekt dla naszego przemysłu obronnego - komentował anulowanie zakupu Caracali.
Zerwane negocjacje offsetowe ws. Caracali
Francuskie śmigłowce miały kosztować ponad 13 mld złotych za 60 sztuk. O wyborze Caracali zdecydował rząd PO-PSL w kwietniu 2015 roku. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje offestowe, które od początku krytykował PiS, a także polskie firmy, produkujące śmigłowce: PZL Mielec i PZL Świdnik. Maszyny, przez nie oferowane nie spełniały wymogów, stawianych przez MON - albo ze względu na późne terminy dostawy (AW149 od WSK-PZL Świdnik) albo braki w uzbrojeniu (Black Hawki, proponowane przez PZL Mielec).
Rząd PiS zerwał negocjacje 7 października ze względu na niezadowolającą ofertę strony francuskiej. W odpowiedzi prezydent Francji, Francois Hollande, odwołał planowaną wizytę w Warszawie, a Paryż krytycznie analizuje współpracę wojskową z naszym krajem.
Źródło: PAP
GW
Komentarze