Szef MSZ Austrii potępił deklarację Angeli Merkel o przyjmowaniu kilkuset uchodźców miesięcznie do Niemiec. Sebastian Kurz ostrzega przywódców Unii Europejskiej, że traktowanie gorzej innych krajów takich jak Polska, może przynieść opłakane skutki.
Nowa fala imigrantów
- To obłędna polityka - skomentował Austriak w niedzielnym wywiadzie dla "Welt am Sonntag" politykę migracyjną, proponowaną przez Berlin. Sebastian Kurz uważa, że masowe wpuszczanie uchodźców do Europy wzmocni interesy przemytników i wrażenie, jakoby przybysze z Afryki za wszelką cenę dążyli do osiedlenia w Niemczech. - Przyczynimy się do nowej fali imigrantów - podkreślił szef austriackiej dyplomacji.
Austria postuluje, by przyjmować imigrantów z obozów syryjskich. UE musi wzmocnić swoje zewnętrzne granice, a obowiązkowe kwoty uchodźców należy znieść. - Ten cel jest całkowicie nierealistyczny - podkreślił Kurz.
Referendum na Węgrzech
Szef austriackiego MSZ daleki jest również od krytyki Węgier i Polski. Według niego, gdyby nie popełnione błędy w polityce migracyjnej, do referendum ws. przyjmowania uchodźców w ogóle by nie doszło. - Gdyby naszym celem była od początku ochrona zewnętrznych granic UE, a nie relokacja uchodźców, to tego referendum nie byłoby - powiedział.
Sebastian Kurz ostrzega również mocarstwa europejskie: - Niebezpiecznym zjawiskiem jest tworzenie przez kilka krajów UE wrażenia, że stoją moralnie wyżej niż pozostałe kraje członkowskie. W tym kontekście wymienił właśnie Węgry i Polskę. - Węgry, Polska i Słowacja od początku nie popierały polityki zapraszania uchodźców - stwierdził. Tymczasem - według Austriaka - Berlin odgórnie narzucał, że kraje unijne muszą przyjąć określoną liczbę imigrantów.
W Austrii w grudniu odbędzie się powtórzona druga tura wyborów prezydenckich. Potyczkę między Norbertem Hoferem a Alexandrem Van der Bellenem unieważnił w czerwcu Trybunał Konstytucyjny. Młody kandydat prawicy przegrał z rywalem "Zielonych" o ponad 30 tys. głosów. Austriaccy sędziowie dopatrzyli się wielu nieprawidłowości w toku głosowania, m.in. otwierania kopert z głosami poza posiedzeniem komisji wyborczej. TK stwierdził również, że przedwczesne podawanie wstępnych wyników wyborów było nagminne i naruszało ciszę wyborczą.
Źródło: PAP
GW
Komentarze