"Czarny Protest". Fot. PAP
"Czarny Protest". Fot. PAP

Będzie kolejna debata o Polsce w PE? Chcą dyskusji o prawach kobiet

Redakcja Redakcja Społeczeństwo Obserwuj notkę 119

Dwie frakcje wstępnie zgodziły się na debatę w Parlamencie Europejskim na temat praw kobiet w Polsce. To efekt "Czarnych Protestów", organizowanych przez Partię Razem. Europosłowie nie przewidują głosowania ws. kolejnej rezolucji.

Debata w PE o aborcji

Porozumienie Liberałów i Demokratów (ALDE) oraz Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów (S&D) wstępnie zgodziły się na debatę o prawach kobiet w Polsce. Odbędzie się ona na sesji Parlamentu Europejskiego 4 października. Ostateczna decyzja o podjęciu tematu aborcji w Polsce na forum unijnym zapadnie w czwartek. Frakcje, które są "za", dysponują 263 europosłami - 1/3 wszystkich deputowanych.

PiS i PO przeciw debacie w PE

Na debatę nie zgadzają się europosłowie PiS, ale też i PO. - Fanatycy chcą wprowadzić okrutne, antykobiece prawo. Popiera ich premier. Co robi PO? Sprzeciwia się debacie w PE o prawach kobiet w Polsce - napisał na Twitterze Adrian Zandberg, lider Partii Zmiana.

Polska niemal od początku objęcia władzy przez PiS jest pod ostrzałem instytucji unijnych. Trybunał Konstytucyjny, sytuacja w mediach publicznych, ustawa antyterrorystyczna, podatek handlowy, wreszcie wszczęcie procedury sprawdzania praworządności - tak rząd jest prześwietlany przez Brukselę.

Czarny Protest

Do tego wszystkiego dojdzie prawdopodobnie projekt ustawy, zakazującej aborcji, którą PiS dopuściło do dalszych prac w Sejmie. W niedzielę na ulice wielu miast wyszli zwolennicy aborcji i Partii Zmiana pod hasłem "Czarny Protest". Krytykę restrykcyjnej ustawy aborcyjnej wspiera wielu celebrytów i dziennikarzy.

Strajk kobiet

W najbliższy poniedziałek odbędzie się ogólnopolski strajk kobiet. Swój udział w wydarzeniu zapowiedziała m.in. Eliza Michalik, która tego dnia będzie nieobecna w "Superstacji". Do protestu namawia kobiety również Krystyna Janda.

"Szanowni Widzowie, bardzo mi przykro, muszę zawiadomić, że 3 października 2016 roku nie zagram spektaklu „Maria Callas. Master Class”. Postanowiłam solidarnie przyłączyć się do jednodniowego Strajku Kobiet Polskich, zorganizowanego w proteście przeciwko zamachowi na ich życie, prawa i wolność. Proszę o zrozumienie. Kasy teatrów będą zwracać pieniądze za bilety, oczywiście pracownicy Fundacji postarają się zadzwonić do tych z Państwa, którzy mają bilet na ten dzień i zaproponować także inne terminy, jak zwykle w takich wypadkach" - oświadczyła znana aktorka.

Źródło: TVN24

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo