Mateusz Kijowski.
Mateusz Kijowski.

Wpadka lidera KOD. Kijowski nie wie, jak nazywała się "Inka"

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 91

Mateusz Kijowski był pytany w wywiadzie o nazwisko "Inki", której pogrzeb odbył się pod koniec sierpnia. Szef KOD został w Gdańsku zwyzywany wraz z innymi działaczami opozycji przez narodowców. Mówił, że przyszedł na pogrzeb, by oddać hołd Żołnierzom Wyklętym.

"Inka"? Kijowski nie pamięta

- "Inka" się nazywała Danuta… Przepraszam, nie pamiętam w tej chwili nazwiska. Stańczykowska z tego co pamiętam? - odpowiedział zakłopotany Mateusz Kijowski w TVN24. Lider KOD wyjaśnił zadającemu pytania Konradowi Piaseckiego, że niepamiętanie o nazwisku nie jest problemem. - Ja myślę, że jest to problem - oponował redaktor.

- Na przykład, nie znam pseudonimu mojego dziadka z partyzantki, który walczył. To nie na tym polega - przekonywał Kijowski.

Szarpanina na pogrzebie "Inki" i "Zagończyka"

Państwowy pogrzeb Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" odbył się 28 sierpnia w Gdańsku. To właśnie tam padły mocne słowa Andrzeja Dudy, który pytał, dlaczego wolna Polska czekała aż 27 lat na godne pożegnanie Żołnierzy Wyklętych.

Przed Bazyliką Mariacką w Gdańsku doszło do przepychanek między sympatykami radykalnej prawicy ONR i liderów KOD. Radomir Szumełda, który przyszedł z Kijowskim na pogrzeb, pokazywał dziennikarzom bandaż na ręce i twierdził, że został pobity. Aktywiści komitetu zostali zwyzywani i wyproszeni z tłumu. Według wielu sympatyków prawicy i polityków PiS, działacze KOD przyszli na uroczystości tylko po to, by prowokować do zamieszek.

- Nie jest moim zwyczajem chodzenie na pogrzeby Żołnierzy Wyklętych. Moim zwyczajem jest chodzenie do miejsc, gdzie można upamiętnić bohaterów, co często mi się zdarza. Często chodzę na pogrzeby po prostu ludzi, których uważam za ważnych dla mnie, dla mojej przeszłości - odpowiedział Kijowski w piątek. Przeciwnik PiS dodał, że w Polsce widoczne są zachowania faszystowskie, które nawiązują do tych z lat 30. i 40. - To są głosy, które mówią: ten jest godny czegoś, ten jest niegodny; są lepsi ludzie i gorsi - stwierdził.

KOD nie będzie budował państwa podziemnego

W programie "Piaskiem po oczach" Kijowski podkreślił również, że KOD nie zamierza rezygnować z walki o demokrację, ale też kandydować w wyborach. - Zdecydowana większość członków Komitetu mówi, że nie chce wchodzić do parlamentu. Historia ruchów społecznych, które poszły po władzę pokazuje, że to nie jest dobra droga, bo natychmiast umierają - mówił.

Kijowski: Pogłoski o naszej "śmierci" są przedwczesne

Źródło: TVN24/x-news

Lider KOD dementował, jakoby chciał swoich działaczy namawiać do budowy "polskiego państwa podziemnego". - Potrzebny jest drugi etap obywatelskiego zrywu, budowa "państwa podziemnego", instytucji, które pomogą przenieść nasze wartości przez czas opresji - mówił kilka tygodni temu. Teraz tłumaczył, że czasy okupacji służyły mu tylko do zilustrowania problemu, z jakim ma do czynienia część Polaków za rządów PiS. - Mówiłem o tym, że Polacy potrafili nawet stworzyć państwo podziemne, kiedy wartości były zagrożone - powiedział Kijowski w TVN24.

Źródło: TVN24

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka