Akcja ABW. fot. twitter
Akcja ABW. fot. twitter

Wielki wyciek danych z systemu PESEL. ABW sprawdza komorników

Redakcja Redakcja Społeczeństwo Obserwuj notkę 20

ABW wkroczyło do pięciu kancelarii komorniczych. Chodzi o wyciek danych z bazy PESEL. Nie wiadomo jeszcze, czy winni są komornicy czy hakerzy.

Ważne dane Polaków zagrożone

Służby zawiadomili przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji. Zarejestrowali oni spory ruch na serwerach przechowujących dane PESEL w nocy. Ustalono, że zapytania pochodzą od kilku kancelarii komorniczych. Jedna  z nich mogła uzyskać nawet 800 tys. rekordów. To dane należące do nawet dwóch milionów Polaków. Jest to niebezpieczne ze wzgledu na to, że w bazie PESEL znajdują się ważne dane: adres zameldowania, zamieszkania, seria i numer dowodu osobistego oraz paszportu. 

Ustalenia prokuratury

Przed przejeciem śledztwa przez ABW prokuratura Okręgowa w Warszawie opublikowała komunikat.Mozna w nim przeczytać, że dane pobierano od marca 2015 r. za pomocą złośliwego oprogramowania lub skryptów. Tylko do jednej kancelarii wyciekły dane 802 tys.osób lub wiecej.Sprawdzanych jest pięć kancelarii w Warszawie i Łodzi. Postępowanie karne dotyczy komorników, którzy "umożliwili dostęp do bazy PESEL osobom nieuprawnionym", co samo w sobie jest przestępstwem 231 KK. Do tego dochodzą jeszcze zarzuty z paragrafu 267 KK -  uzyskanie przez osoby nieuprawnione dostępu do danych osobowych pochodzących z baz PESEL - to osobne przestępstwo. 

Przeciek winą komorników lub przestępców

Nie wiadomo jeszcze, czy to kancelarie komornicze w nieuprawniony sposób pozyskiwały dane, czy też komputery kancelarii zostały zainfekowane złośliwym oprogramowaniem.

W pierwszym przypadku może chodzić o kwestię windykacji przeterminowanych długów. Firmy specjalizujące się w tego typu działaniach skupują wierzytelności nawet sprzed 20 lat, a następnie idą do sądu, później do komornika. Nie odbierając awizo z sądu, dłużnicy szkodzą sobie, bo nieodebrana przesyłka uznawana jest za doręczoną. Wyrokstaje się prawomocny. Dłużnik zamiast podnieść zarzut przedawnienia i uwolnić się od konieczności spłaty długu musi go oddać wraz odsetkami za kilkanaście lat, opłatą adwokacką, kosztami procesu. W ten sposób dług wynoszący 200 czy 500 złotych rośnie do kwot wynoszących 3000-5000 złotych. 

Przestępcy posiadając dane osobowe mogą wyłudzać kredyty i zaciągać pożyczki.

źródło: RMF FM, TVN BiS

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo