Papież Franciszek przemawia podczas ŚDM na krakowskich Błoniach. fot. PAP/Jacek Turczyk
Papież Franciszek przemawia podczas ŚDM na krakowskich Błoniach. fot. PAP/Jacek Turczyk

Papież Franciszek przywitał młodzież na krakowskich Błoniach

Redakcja Redakcja Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Papież Franciszek spotkał się na Błoniach z młodzieżą uczestniczącą w ŚDM. Mówił o miłosierdziu, przyjmowaniu uchodźców i spotkaniach z "przedwczesnymi emerytami".

Podziękowania dla Jana Pawła II

Papież rozpoczął od podziękowań kardynałowi Dziwiszowi i reszcie kleru. Powiedział także, że chciałby podziękować św. Janowi Pawłowi II za to, że "wymarzył i dał impuls" do spotkań w ramach Światowych Dni Młodzieży. - Towarzyszy nam on z nieba, gdy widzimy wielu młodych ludzi z tak różnych narodów, kultur, języków, przybyłych jedynie z jednego powodu - aby świętować żywą obecność Jezusa pośród nas. Wczoraj Franciszek odprawił mszę na Jasnej Górze.

Znudzeni "przedwcześni emeryci"

Papież stwierdził, że martwi go, gdy widzi ludzi młodych "przedwczesnych emerytów". Oni "rzucili ręcznik przed rozpoczęciem walki, poddali nie rozpocząwszy nawet gry, idą ze smutną twarzą, jak gdyby ich życie nie miało żadnej wartości". - Są to ludzie młodzi zasadniczo znudzeni... i nudni. To mi sprawia ból - powiedział papież.

Zmartwiło go też to, że młodzi ludzie czasem wchodzą na złą drogę. Ci ludzie tracą piękne lata swojego życia i swoje siły na uganianiu się za "sprzedawcami fałszywych iluzji" " sprzedawcami dymu"- jak mówi się w ojczyźnie papieża. Franciszek zaapelował, aby młodzi nie pozwolili się okraść z energii, radości, marzeń. W zamian za fałszywe złudzenia, "wyobcujące oszołomienie". Stwierdził, by być spełnionymi, aby mieć odnowione siły potrzebny jest Jezus Chrystus.

Serce miłosierne otwiera się, aby przyjmować uchodźców

Papież nawiazał też do sprawy uchodźców. - Miłosierdzie ma zawsze młode oblicze. Serce miłosierne ma odwagę, by porzucić wygodę, otwiera się, aby przyjmować uchodźców oraz imigrantów - powiedział. Podkreślił też, że "serce miłosierne potrafi być schronieniem dla tych, którzy nigdy nie mieli domu, lub go stracili, potrafi stworzyć atmosferę domu i rodziny dla tych, którzy musieli emigrować, jest zdolne do czułości i współczucia". Jak zaznaczył, powiedzieć "miłosierdzie", to powiedzieć: "szansa, przyszłość, zaufanie, otwartość, gościnność, współczucie, marzenia". Te słowa wierni przyjęli brawami.

Błogosławieni, którzy przebaczają

Papież zwracając się do młodych mówił: Błogosławieni są ci, którzy potrafią przebaczać, którzy potrafią mieć współczujące serce, którzy potrafią dać innym to, co w nich najlepszego. Podkreślił,że by odnowić przyjaźń z Jezusem, trzeba umocnić przyjaźń między sobą. - Czy istnieje jakiś lepszy sposób umocnienia naszej przyjaźni z Jezusem, niż dzielenie jej z innymi, czy jest lepszy sposób, by doświadczyć radości Ewangelii, niż chęć "zarażenia" Jego dobrą nowiną w wielu sytuacjach bolesnych i trudnych? - pytał Franciszek w Krakowie na Błoniach.

Kościół chce się uczyć od młodych

Papież powedział też, że nie ma nic piękniejszego, niż podziwianie pasji i energii młodych ludzi. -Kościół na was patrzy i chce się od was uczyć, aby odnowić swoją ufność w miłosierdzie Ojca - powiedział. W tych dniach Polska przybiera się świątecznie, w tych dniach Polska chce być wiecznie młodym obliczem miłosierdzia. Na tej ziemi, wraz z wami, a także łącząc się z wieloma młodymi, którzy nie mogą być dziś tutaj, ale towarzyszą nam za pośrednictwem różnych środków przekazu, wszyscy razem uczynimy z tego dnia prawdziwe święto jubileuszowe - powiedział Franciszek.

Jak mówił, w ciągu lat biskupstwa nauczył się jednego - "nie ma nic piękniejszego niż podziwianie pragnień, zaangażowania, pasji i energii z jaką wielu młodych ludzi przeżywa swoje życie". - Kiedy Młodzi są zdolni do wielkich dzieł. - Dzielą się swoimi marzeniami, swoimi pytaniami oraz swoimi pragnieniami, by przeciwstawiać się tym wszystkim, którzy mówią, że nic nie może się zmienić - przekonywał papież.

Niektórym brakuje wiary i miłosierdzia

Papież Franciszek mówił też o tych, którym brakuje wiary i miłosierdzia. Zachęcał zgromadzonych, by głośno to powiedzieli, by cały świat usłyszał słowo "miłosierdzie". Pilegrzymi powtórzyli kilkakrotne: Miłosierdzie!
- Czy jesteście zdolni do marzeń? - zapytał Franciszek młodych wiernych. - Kiedy serce jest otwarte, jest zdolne do marzeń, bo jest w nim miejsce na miłosierdzie, jest miejsce na czułość wobec tych, którzy cierpią, jest miejsce, by stanąć obok tych, którzy w sercu nie mają pokoju, albo którym brakuje tego, co potrzebne do życia lub którym brakuje najpiękniejszej rzeczy - wiary. I miłosierdzia - mówił papież.

Jezus pomaga podnieść się z upadku

Papież stwierdził, że Jezus zawsze jest gotowy, by nas podnosić, kiedy upadamy. - Alpiniści, kiedy idą w góry, śpiewają piękną pieśń, która mówi mniej więcej tak: w sztuce podchodzenia, wspinania się, to co się liczy, to nie to, by nie upadać, ale żeby nie zostać w upadku – powiedział Franciszek. - Jeśli jesteś słaby i upadasz, to popatrz trochę do góry - tam jest ręka Jezusa, który ci powie: powstań, chodź. A jeśli jeszcze raz to zrobię? To samo. A jeśli jeszcze raz? To samo – podkreślił. Papież wielkrotnie nawiązywał też dialog ze skandującymi uczestniakmi.


Zachęta młodych, by słuchali seniorów

Franiciszek wezwał młodych, by słuchali seniorów, aby nauczyć się od nich mądrości. - Czy rozmawiacie z dziadkami? Oni mają mądrość życia- mówił. Pytał też zebranych na Błoniach czy chcą pełnego życia. - Zacznij od tego, byś pozwolił się wzruszyć! Ponieważ szczęście rodzi się i rozkwita w miłosierdziu: ono jest Jego odpowiedzią, zaproszeniem, wyzwaniem, Jego przygodą - powiedział. - Miłosierdzie ma zawsze młode oblicze - kontynuował, przywołując postać Marii z Betanii.

- Zatem prośmy teraz Pana: zaangażuj nas wszystkich w przygodę miłosierdzia! Zaangażuj nas w przygodę budowania mostów i burzenia murów, tak jak i płotów, zasieków; zaangażuj nas w przygodę spieszenia z pomocą ubogiemu, temu, kto czuje się samotny i opuszczony, kto już nie odnajduje sensu swego życia (...) Naucz nas, jak Marię z Betanii, słuchania tych, których nie rozumiemy, tych, którzy pochodzą z innych kultur, innych narodów, a także tych, których się boimy, sądząc, że mogą nam wyrządzić zło - mówił papież.


Franciszek zakończył spotkanie słowami: Panie, oto jesteśmy! Poślij nas, byśmy dzielili się Twoją Miłością Miłosierną. Chcemy przyjąć Ciebie podczas tych Światowych Dni Młodzieży, chcemy potwierdzić, że życie jest pełne wówczas, gdy je przeżywamy wychodząc z miłosierdzia, że to jest ta najlepsza cząstka, najsłodsza, której nigdy nie będziemy pozbawieni - powiedział.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Zobacz także:

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo