Grzegorz Schetyna na konwencji programowej PO, fot. PAP/Aleksander Koźmiński
Grzegorz Schetyna na konwencji programowej PO, fot. PAP/Aleksander Koźmiński

Schetyna: Chcemy Polski europejskiej, czy Polski PiS-owskiej?

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 74

Polska silna czy bezradna, demokratyczna czy jednopartyjna, promuje współpracę czy chce wykluczać, chce się rozwijać czy promuje zacofanie, bezpieczna czy nie - to według Grzegorza Schetyny dwie wizje Polski. Przekonywał, że to Polacy muszą zdecydować, jakiej Polski chcą.

- Tak naprawdę to pytanie jest zasadnicze - to jest pytanie o to, czy chcemy Polski europejskiej, czy Polski PiS-owskiej - zaznaczył polityk PO

Zadeklarował, że Platforma "chce Polski w Europie silnej, tej, która nie boi się Europy, tej, która ją współtworzy i chce jeszcze bardziej się integrować, jeszcze więcej dobrego w niej znaleźć".

Unia Europejska jest "na zakręcie".

Schetyna, otwierając zjazd swej partii we Wrocławiu, powiedział, że po brytyjskim referendum Unia Europejskaznalazła się "na zakręcie". Jego zdaniem powinny paść pytania o przyszłość, kierunek, w jakim powinniśmy iść, powinna iść Unia Europejska i Polska. - To jest kwestia i rozmowa o wartościach i przyszłości. Dzisiaj tę rozmowę rozpoczynamy - podkreślił Schetyna i zapowiedział obywatelską debatę na ten temat. 

Sen o potędze Jarosława Kaczyńskiego

Schetyna podczas programowej konwencji partii dużo miejsca poświęcił atakowaniu Jarosława Kaczyńskiego: - Dzisiaj niektórzy śnią o potędze, śnią w samotności. Ten sen o potędze, który jest śniony na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, jest snem o potędze Jarosława Kaczyńskiego, nie o potędze Polski, ale o potędze jednej osoby, jednej partii, która chce dominować i narzucać swoją wolę. Nie pozwolimy na to - powiedział Schetyna.

Podkreślił, że Polska musi być silna gospodarczo i politycznie, i musi mieć stabilnych, silnych partnerów, musi mieć wpływ na politykę europejską. Według Schetyny w tym kierunku działały rządy PO-PSL pod przewodnictwem Donalda Tuska, a potem Ewy Kopacz.

NATO nie wystarczy do utrzymania polskiego bezpieczeństwa

Według lidera PO to nie Niemcy czy Francja są wrogami Polski i całej Unii Europejskiej, ale ksenofobia, nacjonalizm i nienawiść. - To są prawdziwi wrogowie, dlatego przypominamy, że UE to nie jest front, na którym trzeba walczyć, ale to wspólnota, szansa, instytucja, którą chcemy razem budować - mówił Schetyna.

- Dzisiaj nasi oponenci mówią: po co nam UE, jesteśmy w NATO, to wystarczy. To błąd. NATO nie wystarczy do utrzymania polskiego bezpieczeństwa. Mówimy to z pełną odpowiedzialnością jako politycy, którzy przygotowywali szczyt NATO, który odbędzie się za kilka dni w Warszawie - powiedział Schetyna.

Według lidera PO siła NATO wynika z "dobrej, lojalnej, solidarnej współpracy między krajami UE". 

- Nie chcę straszyć i mówić, że Polska nie jest bezpieczna, UE nie jest bezpieczna, że bezpieczeństwo jest zagrożone, ale ono wymaga wielkiej pracy i wielkiego zaangażowania, szukania partnerów, stabilnych, tych, którzy będą chcieli nas słuchać - dodał Schetyna.

PiS to  zagrożenie dla bezpiecznej Polski w UE

Schetyna mówił też, że "podzielonym narodem łatwiej się rządzi, a podzieloną Unią łatwo pogardzać". - I jest jeden mistrz podziału w Polsce, ale ma wielu zdolnych uczniów, bo to przecież nikt inny jak eurodeputowani, czy posłowie PiS mówili o szmacie mówiąc o fladze Unii Europejskiej. To nie było tak dawno. Cieszyli się z tego, cieszyli się z Brexitu i z tego, że Wielka Brytania opuszcza Unię Europejską - powiedział szef PO.

Według niego należy wyciągnąć z tego wnioski, bo "to jest wielkie zagrożenie dla naszej przyszłości, dla bezpiecznej Polski w UE".

- Dzisiaj słyszymy, że Unia Europejska jest przeciwnikiem, jest wrogiem, że chcemy z nią walczyć, że instytucje europejskie coś nam zabierają, przecież nie tak dawno słyszeliśmy, że wczoraj była Moskwa, a dzisiaj jest Bruksela. To jest język nienawiści, nie będzie na to zgody z naszej strony, nie pozwolimy na to - mówił Schetyna.

Jan Paweł II, miłosierdzie i tolerancja

Według niego od 1989 r. budowana była Polska naszych marzeń, otwarta dla wszystkich. - Po tych dziesięcioleciach upokorzeń chcieliśmy Polski, która zagwarantuje Polakom godność, tak żeby obywatel był podmiotem, a nie przedmiotem działalności państwa. Większość z nas to ludzie wierzący, ale nie chcieliśmy nic nikomu narzucać, narzucać wizji moralności. Odwrotnie, za Janem Pawłem II mówiliśmy i powtarzaliśmy, że przesłaniem chrześcijaństwa jest miłosierdzie i tolerancja. Gdzie one są dzisiaj? - pytał. Według Schetyny te wartości z polskiej polityki zostały skutecznie wyprowadzone przez PiS.

Obecność w UE i procedura impeachmentu powinny być zapisane w konstytucji

Schetyna ocenił, że po ośmiu miesiącach rządów PiS "TK został zdemolowany, niezależność odebrana i cały czas zwiększa się intensywność wojny i chęci zawłaszczenia Trybunału Konstytucyjnego". - Dzisiaj taka jest Polska PiS - państwo monopartyjne, zamknięte i odwrócone od Europy - powiedział lider PO.

Według Schetyny Polacy są dziś niewolnikami populizmu, a Polska za rządów PiS "stała się zdumieniem Europy", dlatego PO napisze "dobry program dla Polski po PiS". 

Schetyna podkreślił, że w programie będą dwie kwestie, które będą budzić emocje. Jedna z nich - poinformował - dot. kwestii prezydentury. - Prezydent wybrany w wyborach powszechnych nie jest odpowiedzialny tylko przed Bogiem i historią, ale jest odpowiedzialny przed narodem, dlatego będziemy proponować procedurę impeachmentu, jako instytucję, którą będziemy chcieli wprowadzić do konstytucji - zapowiedział polityk PO. Dodał, że ta propozycja to wynik działalności obecnego prezydenta Andrzeja Dudy.

Druga propozycja - jak powiedział Schetyna - dot. "rozdziału o obecności Polski w Europie, wpisanej do konstytucji, żeby nikt nigdy nie miał takiego pomysłu, by nas z UE wyprowadzić". Dodał, że kolejne propozycje programowe PO będą dot. m.in. kwestii związanych z samorządem.

Schetyna podkreślił, że przy tworzeniu programu PO "będzie wiele debaty eksperckiej" oraz "prawdziwego dobrego zaangażowania".

Na początku konwencji działacze Platformy minutą ciszy uczcili pamięć zmarłej publicystki Janiny Paradowskiej. Dziennikarka zostanie w sobotę pochowana w Krakowie.

źródło PAP
ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka