Mariano Rajoy po wygranej PP w wyborach w Hiszpanii. fot. PAP/EPA/JAVIER LIZON
Mariano Rajoy po wygranej PP w wyborach w Hiszpanii. fot. PAP/EPA/JAVIER LIZON

Konserwatyści wygrywają w Hiszpanii. Za nimi skrajna lewica

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 2

Konserwatywna Partia Ludowa (PP) Mariano Rajoya zwyciężyła w przedterminowych wyborach parlamentarnych w Hiszpanii. Na drugiej pozycji socjaliści.

Bez niezbędnej większości

Tak jak w poprzednich wyborach, żadna partia nie zdobyła większości niezbędnej do samodzielnego rządzenia (176 deputowanych w 350-osobowym Kongresie Deputowanych). Grozi to kolejnym paraliżem politycznym i tym, że szefowie ugrupowań znowu przez wiele miesięcy mogą nie być w stanie porozumieć się w sprawie rządu.

Partia Rajoya, która jest u władzy od 2011 r., poprawiła swój wynik z grudnia ubiegłego roku. Hiszpańskie MSW podało, że na PP zagłosowało 32,9 proc. uprawnionych (137 mandatów). Frekwencja wyniosła 69,8 proc., czyli była nieznacznie wyższa niż poprzednio.

Socjaliści nie ponieśli historycznej porażki, którą zapowiadały sondaże. Na Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE) zagłosowało 22,7 proc. uprawnionych (85 mandaty).

Lewicowa koalicja o nazwie Unidos Podemos (Zjednoczeni Możemy)  zdobyła 21,1 proc. głosów (71 mandatów) i zajęła trzecie miejsce. Koalicję tworzą sprzeciwiająca się antykryzysowym cięciom, określana jako populistyczna, partia Podemos i radykalna Zjednoczona Lewica (IU), która jest spadkobierczynią Komunistycznej Partii Hiszpanii.

Na czwartym miejscu uplasowała się liberalna, centroprawicowa Ciudadanos, zdobywając 12,9 proc. głosów (32 miejsca).

Brak wcześniejszego porozumienia

Taki podział hiszpańskiej sceny politycznej jest konsekwencją tego, że Hiszpanie, zmęczeni wysokim bezrobociem, skandalami korupcyjnymi i oszczędnościami, zrezygnowali z tradycyjnego układu sił - konserwatywnej i socjalisttycznej. Pojawiły się nowe partie: lewicowa  Podemos i centroprawicowa, liberalna Ciudadanos.

Przez kilka miesięcy po grudniowych wyborach cztery główne formacje nie mogły się dogadać w sprawie koalicji rządowej i konieczne było rozpisanie kolejnych wyborów. Wcześniej p.o. premiera Mariano Rajoy z PP zrezygnował z prób utworzenia koalicji z powodu braku wystarczającego poparcia. Liderowi Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) Pedro Sanchezowi nie udało się zaś przekonać Podemos do koalicji i z tego powodu na początku marca dwa razy nie uzyskał wotum zaufania w Kongresie Deputowanych, co było bezprecedensową sytuacją w hiszpańskiej polityce. Poparła go tylko Ciudadanos. Ten scenariusz może się powtórzyć.

Co z gospodarką?

Półroczny paraliż polityczny nie zaszkodził hiszpańskiej gospodarce. Jednak bezrobocie w tym kraju utrzymuje się na wysokim poziomie, gorzej wśród krajów UE jest tylko w Grecji. Przewidywany jest także niższy wzrost PKB. Nowy parlament zbierze się najwcześniej w połowie lipca. Jeśli partie znowu się nie dogadają, możliwe jest zachwianie gospodarki.

Kryzys gospodarczy i korupcja były głównymi tematami kampanii wyborczej. W ostatnich dniach pojawiła się także kwestia Brexitu i apele o dymisję szefa MSW Jorge Fernandeza Diaza, gdy do mediów wyciekło nagranie, na którym minister zwraca się do członka katalońskich władz, by objął śledztwem lokalnych polityków w celu ich skompromitowania.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka