Kilkadziesiąt osób otrzymało od policjantów informacje o szczegółowych planach zabezpieczenia szczytu NATO w Warszawie. Minister Mariusz Błaszczak wskazuje na zemstę za podanie frekwencji na marszach KOD.
Skandaliczny wyciek poufnych informacji o szczycie NATO
"Gazeta Wyborcza" podała w piątek, że ktoś z Komendy Głównej Policji rozesłał maile z tajnymi informacjami o metodach zabezpieczenia szczytu NATO, rozlokowania sił policji, BOR i wojska, wraz z danymi wrażliwymi. Niepowołani adresaci mogli przeczytać, kiedy i o której godzinie dojdzie do kontroli pirotechnicznej, gdzie będą przebywać zaproszeni goście, jak przemieszczają się najważniejsi przywódcy. Jednym z odbiorców korespondencji był stołeczny Ratusz.
Błaszczak: To zemsta Hanny Gronkiewicz-Waltz
Szef MSWiA nie ma wątpliwości, kto stoi za rozpętaniem afery. - Widać, że pani wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej i jej administracja są gotowi na wszystko, nawet zagrozić bezpieczeństwu Polski i Polaków byleby tylko osiągnąć cel polityczny. W tym artykule jest stwierdzone, skąd te informacje pochodzą - podkreślił. - Administracja Hanny Gronkiewicz-Waltzpodawała, że na marszu KOD przyszło 240 tys. osób, kiedy w rzeczywistości było pięciokrotnie mniej - dodał Błaszczak.
Minister poinformował o postępowaniu dyscyplinarnym wobec funkcjonariusza, który naraził na szwank bezpieczeństwo Polski. Wszystkie plany, dotyczące zabezpieczenia szczytu NATO musiały zostać zweryfikowane i zmienione - oświadczył szef MSWiA.
Do takich kroków, po wycieku tajnych informacji, namawiał publicznie prezydent Andrzej Duda. - Nie znam treści tego maila, natomiast oczywiście jeżeli ktoś dokonał takiego działania, przekraczając w tym zakresie obowiązujące przepisy, to muszą być wyciągnięte wobec niego stosowne konsekwencje - stwierdził.
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Zobacz też:
Komentarze