Władimir Putin, fot. PAP/EPA/SERGEY CHIRIKOV
Władimir Putin, fot. PAP/EPA/SERGEY CHIRIKOV

Putin: USA nas oszukują. Rosja nie chce nowej zimnej wojny

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 15

Władimir Putin jest zaniepokojony przybliżaniem infrastruktury NATO do granic Rosji. Uważa, że system obrony przeciwrakietowej USA w Europie ma potencjał przetworzenia w system ofensywny i może zostać wykorzystany przeciwko Rosji.

USA nas oszukują

Prezydent Rosji zarzucił NATO, że aby uzasadnić swoje istnienie, sojusz potrzebuje "wroga zewnętrznego".

- Zagrożenia (jądrowego ze strony Iranu) nie ma, a system antyrakietowy (w Europie) jest nadal budowany, co oznacza, że mieliśmy rację, kiedy mówiliśmy, że nas oszukują, powołując się na jakoby istniejące irańskie zagrożenie jądrowe przy budowie tego systemu - zauważył.

Putin twierdzi, że wyrzutnie w ramach tego systemu w Rumunii są takie same jak te wykorzystywane są na okrętach marynarki wojennej USA do wystrzeliwania pocisków średniego zasięgu Tomahawk.

- Teraz instalują tu pociski antyrakietowe, zdolne do rażenia celów na odległość 500 kilometrów. Ale my wiemy, że technologie rozwijają się. Wiemy mniej więcej, w którym roku Amerykanie uzyskają nową rakietę, której zasięg nie będzie wynosił 500 km, a 1000 i potem więcej i od tego momentu zaczną oni zagrażać naszemu potencjałowi jądrowemu. Wiemy co do lat, co będzie się odbywać. I oni wiedzą, że my wiemy - powiedział Putin.

Zarzucił Stanom Zjednoczonym, że nie chcą współpracować z Rosją, odrzucają jej propozycje i "działają według własnego planu".

Będziemy zmuszeni odpowiedzieć

- Do czego to wszystko doprowadzi - nie wiem, ale wiem na pewno, że będziemy zmuszeni odpowiedzieć. Tylko, że z góry wiem, że będą nas znów oskarżać o agresywne zachowanie, chociaż to tylko kroki w odpowiedzi. Ale jest jasne, że powinniśmy zapewnić bezpieczeństwo, nie tylko własne; dla nas jest bardzo ważne zapewnienie strategicznej równowagi na świecie - powiedział Putin.

Rosyjski prezydent wymienił jako problemy ostatnich lat w stosunkach z Zachodem przybliżanie infrastruktury NATO do granic Rosji i rozszerzanie sojuszu, projekt tarczy antyrakietowej, poparcie dla "kolorowych rewolucji" i "wsparcie przewrotu państwowego na Ukrainie".

- Jeśli taka polityka jednostronnych działań będzie kontynuowana i nie będą uzgadniane bardzo drażliwe dla wspólnoty światowej kroki na arenie międzynarodowej, to takie konsekwencje są nieuniknione. I na odwrót - jeśli będziemy siebie wzajemnie słuchać, szukać równowagi interesów, to tego nie będzie. (...) Jeśli osiągniemy taką współpracę, to nikt nie będzie mówił o żadnej zimnej wojnie - oświadczył Putin.

Naruszeniem umów z Rosją jest zapowiedziany przez NATO rotacyjny tryb rozmieszczenia sił sojuszu w pobliżu jej granic - uważa szef administracji prezydenta Rosji Siergiej Iwanow. Jego zdaniem gotowość bojowa sił NATOjest stała, pomimo rotacji.

- Jaka to różnica, czy jeden oddział stacjonuje na stałe, czy zmienia się co pół roku? Byli, dajmy na to, Hiszpanie, a przyjechali Portugalczycy - na drugi dzień po tym, gdy Hiszpanie wyjechali. Gotowość bojowa nie zmienia się - powiedział szef administracji Kremla.

Wicesekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Jewgienij Łukjanow powiedział agencji RIA Nowosti, że Moskwa odpowie w sposób symetryczny na wszelkie działania NATO dotyczące wzmocnienia wschodniej flanki.Określił tę odpowiedź jako "adekwatną, skuteczną i tanią" i zauważył: "tak więc, nie ma się czym martwić".

W centrum Moskwy odbył się wiec protestacyjny przeciwko NATO zorganizowany przez Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej (KPRF). Jej lider Giennadij Ziuganow zaapelował, by "nie dopuszczać do dalszej agresji" NATO. Wskazał przy tym na decyzję o rozmieszczeniu batalionów Sojuszu w krajach bałtyckich.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Zobacz też:

 

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka