Prezydent Rosji podczas wizyty w Atenach wyraził przekonanie, że jego kraj musi bronić się przed tarczą antyrakietową. Putin mówi wprost o celowniku, wymierzonym w Rumunię i Polskę.
- Będziemy zmuszeni teraz w odpowiedni sposób zareagować. I o ile wczoraj te części terytorium Rumunii nie wiedziały, co znaczy być na naszym celowniku, to dzisiaj będziemy musieli przedsięwziąć pewne środki, by zapewnić sobie bezpieczeństwo. Tak samo będzie w przypadku Polski - stwierdził Władimir Putin, który wystąpił na konferencji prasowej z greckim premierem, Aleksisem Ciprasem.
Rosja obawia się tarczy antyrakierowej
Prezydent Rosji uważa, że to Stany Zjednoczone podejmują ofensywne kroki w Europie Środkowo-Wschodniej. - Nie podejmiemy żadnych działań zanim nie zobaczymy rakiet na sąsiadujących z nami obszarach - powiedział.
Tarcza NATO w Rumunii, teraz czas na Polskę
Od 12 maja tarcza antyrakietowa działa w Rumunii, a od 13 maja w Redzikowie rozpoczęto jej budowę. Zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i szefowie MON i MSZ przekonują, że instalacja wzmocni bezpieczeństwo Polski. Baza w Redzikowie ma na celu chronić wojska amerykańskie oraz sojuszników z NATO przed pociskami balistycznymi, wystrzelonymi z Bliskiego Wschodu. Budowa tarczy antyrakietowej w Polsce zakończy się w 2018 roku.
- Ludzie, którzy podejmują stosowne decyzje, powinni wiedzieć, że do tej pory żyli spokojnie, dostatnio i bezpiecznie. Teraz, po rozmieszczeniu tych elementów obrony przeciwrakietowej, my będziemy zmuszeni pomyśleć o tym, żeby usunąć pojawiające się zagrożenia dotyczące bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej - ostrzegał Władimir Putin tuż po uroczystościach wmurowania kamienia węgielnego pod budowę tarczy antyrakietowej w Redzikowie.
Źródło: PAP
GW
Komentarze