Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier, PAP/EPA/VALDA KALNINA
Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier, PAP/EPA/VALDA KALNINA

Merkel nie chce zniesienia sankcji wobec Rosji, jej ministrowie się łamią

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 28

Z Niemiec coraz częściej słychać głosy o możliwości stopniowego znoszenia unijnych sankcji wobec Rosji. Choć kanclerz Angela Merkel podczas szczytu G7 w Japonii wypowiedziała się przeciwko, to niemieckie MSZ uważa, że zasada "wszystko albo nic" jest błędem. 

Sankcje gospodarcze wobec Rosji, wprowadzone w 2014 roku w odpowiedzi na aneksję Krymu i wspieranie przez Moskwę separatystów na wschodzie Ukrainy, wygasają z końcem lipca. Na przełomie czerwca i lipca UE musi podjąć decyzję w sprawie ich utrzymania.

Merkel przeciwko zniesieniu sankcji

Kanclerz Angela Merkel podczas szczytu G7 w Japonii wypowiedziała się przeciwko zniesieniu sankcji. - Musimy w najbliższych tygodniach uczynić wszystko, by osiągnąć widoczny postęp w realizacji politycznego procesu (na Ukrainie) - powiedziała szefowa niemieckiego rządu. - Uważam, że jest za wcześnie na odwołanie alarmu - podkreśliła kanclerz. Jak dodała, ustały co prawda walki na dużą skalę, niemniej "nadal nie ma stabilnego rozejmu". 

Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział, że w przypadku postępów w procesie pokojowym na wschodzie Ukrainy możliwe będzie stopniowe znoszenie sankcji UE wobec Rosji.

Zaznaczył, że obecnie nie jest usatysfakcjonowany stanem realizacji porozumień pokojowych zawartych w lutym 2015 roku. Steinmeier zapewnił, że Niemcy zabiegają pomimo trudności o "utorowanie drogi do kompromisu". - Nie mogę w tej chwili powiedzieć, gdzie stoimy; proces przebiega jednak o wiele za wolno - ocenił.

Sankcje nie są celem samym w sobie

Według niemieckiego MSZ sankcje nie są celem samym w sobie, ale "impulsem", który ma prowadzić do określonych zachowań politycznych. Jak widać, zasada "wszystko albo nic" się nie sprawdziła, więc jeżeli będą jakieś postępy zmierzające do rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy, to nastąpi znoszenie sankcji UE wobec Rosji.

W podobnym tonie wypowiadali się już minister finansów i minister gospodarki Niemiec. Wolfgang Schaeuble powiedział, że chciałby znieść sankcje jak najszybciej, a Sigmar Gabriel opowiedział się za dialogiem z Rosją i stopniowym znoszeniem sankcji ekonomicznych wobec tego kraju.

Embargo na żywność unijną w odpowiedzi na sankcje

Tymczasem rząd Rosji zagroził Unii Europejskiej przedłużeniem do końca 2017 roku embarga na żywność wprowadzonego w odpowiedzi na unijne sankcje. 

Nas mocy rosyjskiego embarga zakazany został import do Rosji większości artykułów spożywczych pochodzących z krajów Zachodu, głównie Unii Europejskiej, która wprowadziła sankcje za aneksję Krymu i wspieranie prorosyjskich separatystów w Donbasie.

Wewnętrzny raport rządu rosyjskiego, ujawniony przez agencję TASS, szacuje, że kraje objęte embargiem poniosły z tego tytułu straty w wysokości 9,3 mld euro. Ucierpiał też na tym niemiecki biznes, stąd płyną stamtąd naciski o jak najszybsze zniesienie sankcji. Niemiecki eksport do Rosji zmniejszył się w zeszłym roku o 7,5 mld euro, co oznacza spadek o blisko jedną czwartą w porównaniu do roku 2014. W porównaniu z rekordowym 2012 rokiem obroty w handlu z Rosją spadły o niemal połowę. 

Na razie Rosja nie planuje rozszerzać listy artykułów objętych embargiem. Według Dymitra Miedwiediewa przedłużenie embarga o półtora roku pozwoli z odpowiednim wyprzedzeniem zaplanować inwestycje w rosyjskim sektorze rolno-spożywczym, który niechętnie patrzy na powrót zachodniej konkurencji. 

Embargo, które wygasa w sierpniu, było już raz przedłużane w zeszłym roku.

źródło PAP
ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka